Osmopeel AHA jest jednym z niewielu zabiegów gwarantujących natychmiastowy efekt bez ryzyka podrażnień czy innych niepożądanych następstw. Tak przynajmniej obiecują specjaliści, dlatego postanowiłam sprawdzić,jak jest naprawdę. Z wizytą wybrałam się do warszawskiego Elle Clinic na Ochocie.
Dobry humor pojawia się zanim przekroczymy drzwi salonu, a w środku czeka na nas prawdziwa jego eksplozja. Wszystko za sprawą panującej wokół harmonii. Wystrój jest ciepły i w minimalistycznym tonie, co pozwala odetchnąć i od samego początku odpocząć od przytłaczającego na co dzień nadmiaru. Miła obsługa, wysokie kwalifikacje, zastanawiacie się: czego chcieć więcej? Odpowiedź brzmi: jeszcze więcej spokoju, odpoczynku i wyjątkowego zabiegu, aby po wyjściu nasza twarz krzyczała: „mam mnóstwo energii”. Jednym słowem, wiosenny relaks i pielęgnacja.
I tu wkracza bohater mojej wizyty, czyli zabieg Osmopeel AHA. Co kryje się za tą tajemniczą nazwą?
Jeśli szukacie profesjonalnego zabiegu, który odświeży, oczyści i skłoni skórę do naturalnej pracy nad regeneracją, to idealne rozwiązanie. Zabieg skuteczny, dający widoczne efekty a zarazem nieagresywny i polecany bez względu na wiek. Można śmiało powiedzieć, że to oczyszczanie nowej generacji, które ma również swoje dalekosiężne efekty – takie, jak ułatwienie przenikania substancji aktywnych, a co za tym idzie poprawę nawilżenia, uelastycznienie i wzmocnienie skóry.
Dzięki wykorzystanej podczas zabiegu formule Skin Balance System uzyskuje się efekt pobudzenia naturalnych mechanizmów obronnych skóry do walki z patogenami. Dodatkowe korzyści to wzmocnienie flory saprofitycznej, która odgrywa kluczową rolę w ekosystemie skóry.
Głównym założeniem zabiegu jest jego wieloetapowość, czyli po raz kolejny powracamy do zasady, że precyzja i brak pośpiechu są najlepszą gwarancją sukcesu.
To właśnie wieloetapowy proces oczyszczania skóry twarzy, szyi i dekoltu, pomaga w uzyskaniu najlepszych efektów, a po zabiegu uzyskujemy ujednolicenie, rozświetlenie i wyrównanie kolorytu. Co ważne, podczas takiego zabiegu nie bez znaczenia pozostaje jakość używanych preparatów, te najlepsze oprócz łagodności dla skóry i skuteczności, gwarantują nam jej ochronę, ponieważ nie naruszają naturalnego płaszcza hydrolipidowego.
Jak przebiega zabieg? Przeczytajcie.
Na czym polega zabieg?
Czteroetapowe oczyszczanie:
ETAP PIERWSZY:
Zaczyna się od aplikacji bardzo przyjemnego specyfiku.
Tzw. „odkurzacz” porów o kremowej, delikatnej konsystencji,. Rozprowadza się go na skórze ruchami okrężnymi, co uaktywnia enzymy proteolityczne. W wyniku ich działania następuje odblokowanie porów z sebum, usunięcie martwych komórek, zanieczyszczeń środowiskowych i pozostałości makijażu.
ETAP DRUGI:
Peeling gommage. To również bardzo przyjemny zabieg. Polega na delikatnym „wałkowaniu” powierzchni skóry. W ten sposób usuwa się resztki rogowo-łojowe i wygładza naskórek, stanowiąc doskonałe przygotowanie dla stymulacji kwasami owocowymi.
ETAP TRZECI:
Kwasy owocowe AHA. Ich rodzaj i stężenie kosmetolog dobiera indywidualnie, w zależności od typu i reakcji skóry. To ważne, aby oddać się zaufane ręce. Ja nie miałam żadnych obaw, ponieważ Elle Clinic jest doskonale znaną marką (i nie ukrywam, że choć to była moja pierwsza wizyta, zdążyłam zrobić małe rozeznanie tzw. „pocztą pantoflową”- oczywiście z wynikiem pozytywnym).
ETAP CZWARTY
Na ostatnim etapie zabiegu w zależności od naszych indywidualnych potrzeb i zachowania skóry podczas poprzednich etapów, kosmetolog dobiera jeden z dwóch wariantów:
- Wariant pierwszy, z którego ja skorzystałam, zakłada użycie dwuskładnikowej maski dotleniającej, która poprzez łagodny masaż wykonywany przy użyciu pędzli uaktywnia zawarte w masce cząsteczki tlenu. Aktywny tlen dogłębnie oczyszcza i rewitalizuje skórę, niszczy bakterie beztlenowe współodpowiedzialne za występowanie zmian trądzikowych, poprawia mikrokrążenie i transport substancji odżywczych. Towarzyszy temu przyjemne i odprężające uczucie musowania produktu na powierzchni skóry.
- Drugi wariant, odpowiedni dla skóry wrażliwej, nadreaktywnej to uspokajająca maska z alg i witaminy C o działaniu wyciszającym, uszczelniającym naczynia krwionośne, zapewniająca skórze witalność i wypoczęty, świeży wygląd.
Wszystkie preparaty wykorzystywane podczas zabiegu są oparte na wyjątkowej, opatentowanej przez markę formule Cellular Water inspirowanej wodą naturalnie obecną w komórkach skóry. Jako źródło energii komórkowej usprawnia ona metabolizm komórek, wzmacniając działanie preparatów pielęgnacyjnych.
Oprócz oczywistego wpływu na skórę, taki zabieg jest bardzo relaksujący. W salonie zadbano o detale takie, jak subtelny zapach świeć, nieagresywny zapach używanych kosmetyków. Jest delikatnie, kobieco, można odprężyć się po ciężkim dniu i poczuć jak u siebie.
Ja polecam wszystkim kobietom, bez względu na indywidualne potrzeby to zabieg idealny na wiosnę. Osmopeel AHA Institut Esthederm jest również doskonałą propozycją dla wszystkich pań, które jeszcze nie myślą o bardziej agresywnych zabiegach z pogranicza medycyny estetycznej. Przede wszystkim dlatego, że jego efektem jest wzmocnienie i wydobycie naszego naturalnego piękna.
Spróbujcie koniecznie, warto oddać się w ręce specjalistów, którzy mają holistyczne podejście do pielęgnacji. To nie tylko dbałość o ciało lecz także wyjątkowy relaks dla duszy i zmysłów.
Wpis powstał we współpracy z Elle Clinic, dziękujemy za zaproszenie na zabieg.