Ile razy myślisz: „Zwariuję, jak się z nimi nie spotkam?”. Bo co daje więcej energii kobiecie niż spotkania z przyjaciółkami? No, może zakupy i fryzjer, ale to przecież nie to samo co wspólne popołudnie, kiedy można się pośmiać, popłakać, ponarzekać i pochwalić wszystkim tym, co nas ostatnio spotkało. Niestety coraz rzadziej mamy czas na takie spotkania. Zwykle nasze plany kończą się na wieczornej rozmowie telefonicznej z przyjaciółką i to wszystko. A przecież nic nie jest w stanie zastąpić choćby wspólnego gotowania czy zasiadania do stołu. Bywa, że myślisz: „Dobra, zadzwonię, skrzyknę nas wszystkie”, ale w głowie oczywiście pojawia się milion myśli: „Tylko co zrobić do jedzenia, nie mam kiedy się tym zająć, jak to wszystko zorganizować, skoro czasu tak mało”. I plany biorą w łeb na kolejne tygodnie. A może nie warto odkładać takich spotkań na później?
My w końcu przestałyśmy odkładać i spotkałyśmy się u Gosi w domu. Wspólnie gotowałyśmy, rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się. Cudowne popołudnie, podczas którego każda z nas naładowała akumulatory na kolejne dni pracy. A co jadłyśmy? Oczywiście mistrzowską zupę pieczarkową według przepisu Gosi Ohme. Każda z nas miała ręce pełne roboty – jedna kroiła druga mieszała, a pozostałe z nas nakrywały do stołu. I uwierzcie, nie zabrakło nam czasu na rozmowy.
Zupa jest łatwa w przygotowaniu i bardzo sycąca. Oczywiście nie jest to tylko przepis na spotkania z przyjaciółkami. Wręcz przeciwnie – uwierzcie, że tę zupę pieczarkową pokochają wasze dzieci i cała rodzina. Jest prosta i szybka w przygotowaniu, co przy naszym trybie życia, w którym często brak czasu, jest doskonałym rozwiązaniem.
A oto przepis.
Składniki:
Wywar:
1 pęczek włoszczyzny
skrzydełko lub udko z kurczaka
1 kg pieczarek i masło do ich podsmażenia
1 cebula
śmietana 30% – 1 łyżka
6 ziemniaków
kilka ziarenek ziela angielskiego i kilka liści laurowych
brązowy cukier i sól – odrobina do smaku
Przygotowanie:
Przygotowujemy bulion. Obrane i umyte warzywa oraz mięso gotujemy (ok. 30-40 minut, do miękkości warzyw). My pieczarkową gotujemy w garnkach Valdinox – jest po prostu szybciej i przyjemniej. Pamiętajcie, że lepiej postawić na dobry garnek, który pozwoli przyspieszyć gotowanie i zaoszczędzić energię – niż uciekać się do sztuczek z gorącą wodą z czajnika. Niestety ta sztuka kradnie sporo smaku – bo mięso od razu ścina się zamiast oddawać swój smak! Zatem gotowanie zaczynamy w zimnej wodzie.
Pieczarki i cebulę kroimy drobno i podsmażamy na patelni na rozgrzanym maśle – my ułatwiłyśmy sobie to zadanie korzystając z patelni Valdinox. Ta wyjątkowo przypadła nam do gustu! Po pierwsze szybko i równomiernie się nagrzewa, po drugie dzięki swojej powłoce zapobiega przywieraniu i przypalaniu potraw – więc nie musiałyśmy ciągle stać „nad garami”. I jeszcze jedna niespodzianka – pamiętajcie, że dobra powłoka to nie tylko komfort gotowania – ale i czyszczenia!
Gdy warzywa są już miękkie, wyjmujemy mięso (można je obrać i dorzucić z powrotem do wywaru) i wrzucamy do garnka pieczarki, przyprawy oraz pokrojone w kostkę ziemniaki.
Teraz pozostaje tylko zaczekać (i pilnować garnka przed ewentualnym wyjadaniem). Zupa potrzebuje jeszcze 20-30 minut, żeby wszystkie smaki się ze sobą dobrze połączyły.
Na sam koniec dodajemy odrobinę śmietany. Nie należy już zupy przegotowywać, żeby śmietana się nie zwarzyła.
I voila. Nakrywamy do stołu!
Spróbujcie koniecznie – bo świetnie sprawdza się na co dzień oraz podczas oficjalnego obiadu. Zresztą zobaczcie sami ;).
Żeby było jeszcze piękniej – stół nakryłyśmy zastawą porcelany MariaPaula.
Smacznego!
Dziękujemy za wspaniałe garnki Valdinox – będziemy korzystać! Podczas naszego spotkania do pełni kulinarnego szczęścia wystarczyły nam: garnek z żaroodporną pokrywką (4,2 l), patelnia (24cm) oraz rondelek z żaroodporną pokrywką (1,35 l).
Łatwiej byłoby tylko, gdyby ktoś za nas posprzątał ;).
Garnki i patelnie Valdinox znajdziesz w sklepie internetowym www.pieknowdomu.pl