Moja siostra jeszcze przed swoimi urodzinami mówiła, że marzy się jej weekend bez dzieci, które nie będą wskakiwały jej rano do łóżka, informowały za każdym razem o tym, że idą siku, że chcą pić, jeść, bawić się i rozstrzygnięcia, kto jest winny temu, że autko znalazło się na podłodze, a nie na stole. Słowem – marzyła, by odpocząć od codzienności mamy trójki małych dzieci.
Cóż, wychodzę z założenia, że marzenia są po to, żeby je spełniać. I tym sposobem zarezerwowałam weekend w hotelu nad morzem, tylko dla nas dwóch, bo same też mamy mało czasu, który byśmy mogły spędzić wspólnie. Ot, taki prezent dla niej i dla mnie. Wybór padł na Baltin Hotel&SPA w Mielenku i okazał się strzałem w dziesiątkę. Kocham morze zimową porą, wiem, jak potrafi wyciszyć, uspokoić. Jak puste plaże i szum fal dają chwile wytchnienia. Wiem, bo sama mieszkałam nad morzem ponad dziesięć lat.
Hotel położony na uboczu, który od morza oddziela jedynie wąska linia lasu, okazał się idealnym na weekendowy wyjazd. I nie ma w tym krzty przesady. Nowoczesny, przestronny, z fantastyczną obsługą – to pierwsze o czym można pomyśleć przekraczając próg hotelu. Jest w ludziach, którzy tam pracują coś takiego, że od początku czujesz się swojsko, jakbyś w tym miejscu była kolejny raz. Nie ma wymuszonych uśmiechów, przewracania oczami za twoimi plecami czy milknących szeptów, gdy podchodzisz. Panie na recepcji, a trochę je obserwowałyśmy, bo obie jesteśmy bardzo ciekawe ludzi, zarażały wszystkich gości swoim entuzjazmem bez natarczywej uprzejmości.
Z całą pewnością siłą tego hotelu jest obsługa, która lubi swoją pracę. I nawet, gdy przy śniadaniach widać było, że kelnerzy uwijają się jak w ukropie, zawsze mieli chwilę, by porozmawiać, zatrzymać się i uśmiechnąć, a nawet zapanować nad buntem trzylatka, który postanowił położyć się na podłodze i tupać nogami. Kelner zareagował natychmiast i po pół minucie chłopiec uśmiechnięty siedział przy stole z rodzicami. Podejście do dzieci i do gości w ogóle na bardzo wysokim poziomie. Świadczy chociażby o tym kelner, który zyskał naszą sympatię. Gołym okiem było widać, że jest profesjonalistą w tym, co robi, a jak powiedział, że pracuje tydzień w tym hotelu – byłyśmy w szoku, bo wydawało się, że to miejsce jest od dawna jego drugim domem.
Także plus za obsługę ogromny. Podobnie z jedzeniem. Smacznie, kolorowo, urozmaicenie. Do Baltin Hotel&SPA warto pojechać choćby po to, by zjeść gofry na śniadanie. Przepyszne. I nie można zapomnieć o rybie podawanej przez szefa kuchni każdego dnia inaczej – w końcu jesteśmy nad morzem.
Hotel posiada strefę SPA, gdzie znajdują się sauny, basen, brodzik dla dzieci, a na zewnątrz jacuzzi, z którego można skorzystać nawet zimą. I chociaż na początku przestraszyłyśmy się liczbą gości i dzieci – bo hotel jest idealnym miejscem na wyjazdy rodzinne, to ilość zajęć, proponowanych animacji, sprawiła, że nie czułyśmy się przytłoczone faktem, że nie ma z nami naszych dzieci. Wręcz przeciwnie, żartowałyśmy, że mogłybyśmy zabrać naszą w sumie piątkę i też odpocząć, bo hotel wie doskonale, czego dzieciom i ich rodzicom potrzeba. Jednym zabawy, drugim choćby odrobiny spokoju w czasie wolnym od pracy i nużących obowiązków. Niech dowodem na to będzie chociażby fakt, że nawet dla dzieci zorganizowane zostało SPA, w którym oferowany są tęczowe paznokcie, peeling bursztynowy czy masaż plecków. Przy sali zabaw znajduje się mała siłownia, w której rodzice mogą poćwiczyć i mieć oko na swoje pociechy bawiące się w „kulkolandii”.
A my? Pobiegałyśmy po plaży, pospacerowałyśmy i udowodniłam mojej siostrze, że morsowanie jeziorze ma się nijak do zimowych kąpieli w morzu. Posiedziałyśmy w saunach, pomiziały nas bąbelki w jacuzzi, nigdzie się nie spieszyłyśmy, niczego na siłę nie robiłyśmy. Morze i szum fal (choć ostatnio popularne jest, że „nie ma fal”), sprawiły, że naładowałyśmy akumulatory i miałyśmy wrażenie, że weekend trwał jakiś tydzień.
Jedno jest pewne. Wrócimy tutaj, bo hotel daje rodzinną atmosferę, bo chce się tu wracać. Kiedy robi się ciepło na zewnątrz można skorzystać z basenu przy dużym placu zabaw, o czym opowiadał nam jeden z gości, który już kolejny raz odwiedził hotel. Do plaży idzie się pięć minut przez las, w hotelu można wypożyczyć rowery, by zwiedzić okoliczne miejscowości.
Zastanawiacie się, gdzie warto pojechać z dziećmi i mimo wszystko odpocząć? Baltin Hotel&SPA to świetny wybór i to nie tylko na rodzinny wyjazd. Zabierzcie przyjaciółki, męża, kochanka, kogo chcecie i skorzystajcie z oferty tego hotelu, a na pewno nie będziecie żałować. My wróciłyśmy do naszych domów naładowane pozytywną energią.