Myślisz sobie: „Rety, starzeję się!”, bo już mniej rzeczy cię obchodzi, wyprowadza z równowagi, więcej potrafisz odpuścić i częściej powiedzieć: „Mam to gdzieś”. Spokojnie, to wcale nie starość i zmęczenie życiem, wręcz przeciwnie – to dojrzałość. Dochodzi do momentu, kiedy na pewno wiesz, czego nie chcesz, a tu już pierwszy krok do zmian, szczęścia i spokoju, przy którym wcale nie zmaleje twój apetyt na życie.
To czas, kiedy stawiasz na siebie, kiedy zaczynasz dbać o swój rozwój, samoświadomość, rozumiesz siebie.
Siedem znaków, które świadczą o twojej dojrzałości
Uczysz się na własnych błędach
Zajęło ci to trochę czasu (to normalne), ale w końcu uświadomiłaś sobie, że błędy, które popełniłaś sprawiają, że jesteś silniejsza i że nigdy nie powinnaś ich powtarzać. Minął już czas, kiedy naiwnie pakowałaś się w toksyczne relacje, kiedy dbałaś bardziej o ich ilość niż jakość, gdy dawałaś się wykorzystać lub brnęłaś, choć nie miałaś racji w trudne sytuacje. Wyciągnęłaś wnioski, dzisiaj więcej widzisz, lepiej rozumiesz swoje zachowania i wybory.
Akceptujesz, że się będziesz starzeć
Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie musisz być starym, żeby być mądrym, ale musisz zaakceptować, że się starzejesz i że tak – twój czas jest ograniczony. Kiedy dociera do nas nieuniknione zaczynamy czerpać z życia co najlepsze i być wdzięcznym za każdy dany nam dzień. Coraz częściej nasza szklanka jest do połowy pełna, a nie pusta, a my chcemy wykorzystać jak najlepiej czas, który jeszcze nam pozostał.
Potrafisz się zatrzymać
Coraz mniej w twoim życiu chaosu i pędu do „niewiadomoczego”. Gdy czujesz, że się zatracasz, wciskasz przycisk „pauza” i zatrzymujesz się, regulujesz oddech, wsłuchujesz się w siebie, zadajesz sobie pytania: gdzie idę, czego chcę, czy tu gdzie jestem, jest mi dobrze. I działasz w zgodzie ze sobą.