Lubimy szufladkować ludzi, oj lubimy. Ten na pewno jest głupi, z kolei tamten jest gruby, więc pewnie w ogóle nie uprawia sportu, a ta to już na pewno należy do stowarzyszenia obrońców zwierząt, itd. itd. Nie to, żeby było to coś strasznego, tak po prostu, jako ludzie mamy. Kierujemy się drogą na skróty, nie wnikając w dogłębne analizowanie drugiego człowieka przed wydaniem (nazbyt często krzywdzącego) osądu.
Przyjrzyjmy się więc 4 typom osobowości i zobaczmy, jak można je rozpoznać i czy w jakiś sposób wpływają na nasze zdrowie, samopoczucie i kondycję. Zaznaczmy jednak, że typy osobowości, które poniżej znajdziecie, są tzw. wzorcami zachowań, przejawianymi w większości sytuacji społecznych (nie we wszystkich!).
“Adwokat diabła” z domieszką choleryka (typ A)
Skrzyżowanie pracoholika, choleryka o nieograniczonych ambicjach z dodatkiem multi-taskingu (wielozadaniowości) – zdobądź awans, leć po kolejny.
Mało spokojny, zawsze musi coś robić i to zwykle szybko. Marnowanie czasu na pewno nie leży w jego naturze, zatem najlepiej, kiedy typ A działa na wielu frontach jednocześnie. Ten pęd do coraz większych sukcesów okupuje nieprzeciętnie dużą dawką stresu, a więc bardzo często utratą zdrowia (cena za “wyścig szczurów”). Sytuację pogarsza też fakt, że nie potrafi odpoczywać.
Zagrożenie: zwiększone ryzyko chorób serca (np. choroba wieńcowa).
Praca nad: samoświadomością – zadawanie sobie pytań o sens ciągłego osiągania kolejnych celów. Do czego rzeczywiście chcę dążyć i dlaczego? W jakim celu robię to co robię? Również – praca nad relaksem (zwłaszcza przy dużej dawce codziennego stresu), może medytacja? 🙂 ale też sport, który przecież również relaksuje, tylko bardziej aktywnie.
Dr. Watson (typ B)
Zdrowsza wersja typu A. Pomimo, iż jest również ambitny, o wiele łatwiej przychodzi mu relaksowanie się. Spędzanie czasu na “nic nie robieniu” nie jest dla niego karą, w przeciwieństwie do typu A, którego już dawno by szlag trafił. Ze względu na brak poczucia wewnętrznego “bata nad głową”, typ B nie jest też tak podatny na stres. Negatywną stroną może być natomiast związane z powyższym, skłonność do odkładania spraw do zrobienia na póżniej, często dosłownie na ostatnią chwilę. Warto wtedy popracować nad lepszą organizacją czasu.
Zagrożenie: zdrowotnych brak, podatność na “odkładanie rzeczy” na później.
Praca nad: organizacją czasu (organizery, kalendarze, matryce zarządzania czasem itp). Nie przekładaj ważnych rzeczy na później (może nagle zrobić się ich tak dużo, że odechce Ci się w ogóle cokolwiek zaczynać).
Sherlock Holmes plus skłonności depresyjne (typ C)
Zdecydowane przeciwieństwo typu A. Typ C charakteryzuje przede wszystkim chęć pracy w ciszy i odosobnieniu. Takie osoby świetnie radzą sobie z zadaniami specjalistycznymi, powiązanymi z ich wiedzą i umiejętnościami oraz genialnie wyłapują szczegóły. Ukrywanie emocji (szczególnie negatywnych) wobec innych ludzi, powoduje, że częściej mogą popadać w nastroje depresyjne. Z kolei wyraźny brak asertywności w relacjach z innymi doprowadza w konsekwencji do podatności na wpływy “autorytetów”.
Wyobraź sobie teraz relacje między osobą typu A i typu C :).
Zagrożenie: zwiększone ryzyko zachorowania na depresję.
Praca nad: asertywnością – jeśli nie chcesz czegoś zrobić (bo np. kłóci się to z Twoimi przekonaniami) zakomunikuj to! Najlepiej w sposób spokojny 🙂 Sprawdzaj, czy to co robisz jest wewnętrznie zgodne z Tobą. Również warto spróbować sportu (np. regularnego biegania) by przeciwdziałać ew. nastrojom depresyjnym.
Status quo. Zmiana jest zła… po prostu (typ D)
“Nic się nie uda…a jak się uda, to przypadkiem i tylko raz”. Typ D widzi świat raczej w czarnych niż szaro-białych barwach i w dodatku cholernie się martwi zbyt wieloma rzeczami, a w zasadzie każdą najmniejszą. Ma tendencję do “dzielenia włosa na czworo”. Mało odporny na krytykę ze względu na niską pewność siebie w relacjach z innymi. Nie znosi zmian. Z tego względu zdecydowanie woli powtarzające się czynności, a drobne modyfikacje w ukochanej rutynie życia są dla niego katastrofą. Dosłownie. Jaka może być konsekwencja kombinacji ww. czynników? Osłabienie układu immunologicznego (odpornościowego), a więc…patrz poniżej.
Zagrożenie: ogólna podatność na choroby somatyczne (np. nadciśnienie).
Praca nad: wychodzeniem ze strefy komfortu i spontanicznością. Od czasu do czasu coś zmieniaj i obserwuj czy ta zmiana rzeczywiście sprowadziła na ciebie katastrofę, czy może jednak jest czymś wartościowym. Sprawdzaj, czy przypadkiem nie sabotujesz własnych działań, które mogłyby wnieść trochę dynamiki do Twojego życia. Dodatkowo możesz spróbować np. ćwiczeń relaksacyjnych w celu zredukowania stresu.
Jaki z tego morał?
Jak widać osobowość typu B wydaje się jedyną która jest “zdrowa”. Natomiast nie jest tak, iż mamy jeden konkretny typ i już albo, że jesteśmy na niego skazani do końca życia. Raczej jesteśmy “krzyżówkami” różnych typów. Myślę, że warto zastanowić się, czego mamy więcej i nad czym moglibyśmy popracować, żeby wzmocnić nasze zdrowie i samopoczucie.
Tak więc, analizuj swoje zachowanie w różnych sytuacjach i wyciągaj wnioski!
Powodzenia!