Go to content

Robert Motyka: nie byłem zbyt często chwalony

Robert Motyka

Kiedy byłem dzieciakiem, nie byłem doceniany. Chciałem pokazać mojemu tacie, że jestem w stanie to zrobić, że jestem najlepszy. Miałem wbite w głowę, że zawsze musze być najlepszy. To nie jest dobre. To znaczy, że muszę się ścigać. A ja nie chcę biegać, chcę żyć po swojemu. Chcę spokojnie oddychać, bez tej adrenaliny. Chciałem najszybciej biegać w klasie, żeby pokazać ojcu, ze potrafię. Nauczyłem się pływać, żeby pokazać ojcu, że jestem w stanie przepłynąć cały basen – mówi Robert Motyka w rozmowie z Gosią Ohme w podcaście Lajf noł makeup.

Niesamowicie ważna to dla ciebie osoba. Niesamowite jest to, że potem zrobiłeś z nim program.

Program był najtrudniejszym projektem w moim życiu. To, spowodowało taki bałagan w mojej głowie. Przez to, że nie byłem chwalony, nie byłem zadowolony. Mówiłem sobie rzeczy, których nie można sobie mówić np. ja się do tego nie nadaję. Co to za bzdura. Ale dlaczego?

To się zmieniło?

Powróciłem do tego co kiedyś mi mama mówiła: synu, nie ma w życiu rzeczy niemożliwych. Trzeba tylko do tego dążyć. Oczywiście nie polecę na Marsa. Jestem teraz szczęśliwym człowiekiem. Wiele rzeczy mam do przeroienia. Łapię się na tym, że coś muszę przerobić bo tego nie umiem. Już nie wychodzę na scenę, że coś może mi się nie udać, że się tego boję. A z myślą, jakie to wspaniałe, że ja mogę to zrobić.

Wiesz co myślę? Myślę, że super jest to co powiedziałeś. Ale twoim zadaniem jest to by siebie wreszcie tak szczerze pochwalić.

Uczę się tego, żeby mówić do siebie dobrze, co w moim przypadku nie jest proste. To trudne. Ciągle czuję, że mam zaciągnięty hamulec. Przyjmuję, że rzeczywistość jest inna, a co innego rozgrywa się w mojej głowie. Wojna, samuraje. Cieszę się, że mogę się uczyć. To znaczy, że rozumiem, że tak jest. Oczywiście mam trudne sytuacje, w których siadam i
mówię do mojej żony „słuchaj, ratuj się. Pakuj się, wyjedź, jestem beznadziejny”. Tak mam. To doliny. Jestem pokiereszowany. Nie mogę powiedzieć, wyszedłem z idealnego domu. Właśnie nie, nic nie było idealne. Wszystko było zepsute.

Myślę sobie, o drodze, która cię czeka. Jak siądę tu z tobą za jakiś czas to poczuję jak bardzo siebie kochasz. Masz siąść i popatrzeć na swoją drogę. Powiedz mi trzy rzeczy, za które jesteś sobie wdzięczny.

Nie umiem odpowiedzieć.