Go to content

Przestań robić tysiąc rzeczy jednocześnie. 8 dowodów na to, że multitasking szkodzi, a nie pomaga

Fot.i stock / ArtMarie

Znasz to – idziesz po zakupy, odpowiadasz w telefonie nam maila, gotujesz obiad jednocześnie wieszając pranie i rozmawiając z przyjaciółką. Wydaje się, że dzisiaj robienie tylko jednej rzeczy jest luksusem ba, a nawet marnotrawstwem.

Multitasking, czyli wielozadaniowość na stałe weszły do naszego języka. Bo przecież kto, jak nie my – kobiety, może być lepszy w multitaskowaniu? Potrafimy jedną ręką przebierać dziecko, drugą mieszać zupę w garze, a trzecią odbierać telefon z pracy, prawda? Tyle tylko, że to co teraz wydaje się nam ogromną zaletą, tak naprawdę nam szkodzi. Dlaczego?

Tak naprawdę nie jesteśmy wielozadaniowi

To, co nazywamy wielozadaniowościom jest w rzeczywistości przełączaniem zadań. Nie jest tak, że kilka rzeczy robimy jednocześnie w tym samym stopniu poświęcając im uwagę. To nieprawda, nasz mózg, jeśli chodzi o wydajność jest ograniczony. Robiąc kilka rzeczy naraz żadnej z czynności nie oddajesz się w pełni, za to tracisz energię na tak zwaną zmianę biegów, czyli przeskakiwanie z jednej rzeczy na drugą. To iluzja, że potrafimy być wielozadaniowi.

Multitasking spowalnia

Wielozadaniowość wcale nie oszczędza czasu. Wiem po sobie – robię zakupy jednocześnie odpisując na maila – będąc szczera sama ze sobą muszę przyznać, że gdybym zrobiła zakupy i na nich się tylko skupiła – poszłoby im szybciej, tak samo jak odpisanie na maila w domu. Najlepiej byłoby podzielić czynności, czyli jak wysyłam maile, to wysyłam wszystkie i przechodzę do następnego zadania. Jak sprzątam – to wszystko, co mam do sprzątnięcia, a później siadam na przykład do zrobienia przelewów, czy wykonania zaległych telefonów. Wówczas czas nam nie ucieka.

Częściej popełniamy błędy

Eksperci szacują, że przełączanie się między zadaniami może spowodować 40-procentową utratę wydajności. Może też powodować błędy w tym, nad czym pracujesz, zwłaszcza jeśli jedno lub więcej z twoich działań wymaga dużo krytycznego myślenia.

Francuskie badania przeprowadzone w 2010 r. Wykazały, że ludzki mózg może obsługiwać dwa skomplikowane zadania bez większego problemu, ponieważ posiada dwa płaty, które mogą dzielić odpowiedzialność między nimi równomiernie. Dodane jednak trzecie zadanie może przytłoczyć korę czołową i zwiększyć liczbę popełnianych błędów.

Nie zauważamy tego, co wokół ciebie

Nie jest tak? Że wykonując kilka rzeczy jednocześnie jakoś zwykłe życie ucieka nam przez palce? Co z dzieckiem, które odbierasz ze szkoły – jednocześnie prowadzisz auto, sprawdzasz pocztę i z nim rozmawiasz… Hej, co jest dla ciebie w tym momencie naprawdę ważne?

Na uniwersytecie w Waszyngtonie kilka lat temu wykonano badanie dotyczące multitaskingu. Okazało się, że 75% studentów, którzy chodzili po terenie uniwersytetu rozmawiając przez telefon, nie zauważało klauna który jeździł obok nich na rowerze. Naukowcy nazywają to „niewłaściwą ślepotę”, mówiąc, że nawet jeśli rozmówcy telefonów komórkowych technicznie patrzyli na otoczenie, ich mózg nie rejestrował właściwie tego, co widział.

Na wielozadaniowości cierpi nasza pamięć

Okazuje się, że robienie dwóch rzeczy naraz – przykładowo oglądanie telewizji i czytanie książki sprawia, że uciekają nam szczegóły obu czynności. Według amerykańskich badaczy nawet przerwanie jednego zadania, aby nagle skupić się na innym, może zakłócić naszą krótką pamięć, ponieważ wracając do poprzedniego musimy sobie przypomnieć, co bywa trudne, co przed chwilą robiliśmy, by kontynuować daną czynność.

Cierpią nasze relacje

Tak rzadko zdajemy sobie sprawę, jak negatywny wpływ ma multitasking na nasze relacje z bliskimi. Ile razy było tak, że podczas rozmowy z partnerem robiłyśmy obiad, wieszałyśmy pranie, sprzątałyśmy okruchy ze stołu. A gdyby tak poświęcić tej drugiej osobie 10 minut i przez ten czas skupić się tylko na niej, na wspólnej komunikacji? Pomyślcie, może naprawdę warto spróbować, a nie robić tysiąc innych rzeczy przy okazji?

Tyjemy

Zdziwieni? Pewnie nie, jeśli przez chwilę się nad tym zastanowimy. Przecież nie raz słyszałyśmy, że, kiedy jemy, powinniśmy skupić się na posiłku, nie oglądać telewizji, nie czytać gazety czy książki, nie zaglądać do telefonu. Dlaczego, bo wówczas nasz mózg nie ogarnie tego, co zjedliśmy skupiając się jeszcze na innych naszych czynnościach? Efekt? Po niedługim czasie wysyła nam sygnał, że jesteśmy głodni.

Nikt nie jest dobry w wielozadaniowości

Teraz pomyśl, że bierzesz udział w teście, w którym masz określić swój poziom wielozadaniowości. Oczywiście, uważasz, że jest świetny, więc przystępujesz do testu na przykład – jednoczesnego prowadzenia auta i rozmawiania przez telefon – proste, prawda? Tymczasem badania wykazały, że choć świetnie multitaskujesz, to jesteś słabym kierowcą i w dodatku nie pamiętasz szczegółów rozmowy telefonicznej… Może czasami naprawdę warto skupić się na jednej rzeczy, żeby zrobić ją dobrze, skorzystać na czasie i spokojnie przejść do następnej?

Tak sobie myślę, że to cholernie trudne, to rezygnowanie z wielozadaniowości, skąd się u nas wytworzyła taka potrzeba?


źródło: health.com