Powszechnie wiadomo, że pochwały pomagają dzieciom budować pewność siebie. Cała sztuka polega jednak na tym, by robić to w odpowiedni sposób. Zdaniem psychologów, jedna z najpopularniejszych pochwał może przynieść więcej szkody niż pożytku. Mówisz do swojego dziecka, że jest mądre? Teraz przestaniesz.
Naukowcy z Uniwersytetu w Toronto postanowili sprawdzić, jaki wpływ na grupę trzystu trzylatków i pięciolatków mają pochwały. Dzieci wzięły udział w grze karcianej, polegającej na zgadywaniu. Badacze obiecali maluchom, że jeśli uda im się poprawie odpowiedzieć trzy razy z rzędu, dostaną nagrodę. Dzieci podzielono też na trzy grupy – pierwszą chwalono słowami „jesteś mądry”, drugą chwalono za konkretne czynności, a trzecia nie otrzymywała żadnych pochwał. Ponieważ gra była ustawiona, po kilku rundach wszystkie dzieci miały taką samą liczbę trafień zarówno poprawnych, jak i błędnych. Wtedy badacze opuścili na chwilę pomieszczenie. Maluchy obserwowano na kamerach. Okazało się, że dzieci z pierwszej grupy były bardziej skore do oszukiwania, niż maluchy z dwóch pozostałych grup.
Eksperyment udowodnił, że chwalenie dziecka zbyt ogólnikowo, bez podania konkretnych przykładów, powoduje, że dzieci nieustannie chcą udowodnić swoją „mądrość”, cokolwiek ona oznacza. Choć rodzicom wydaje się, że w ten sposób nie mogą wyrządzić dziecku krzywdy, są w błędzie. Jak wynika z eksperymentu naukowców z Toronto, maluchy będą próbować oszukiwać i kłamać, by tylko nie zawieść rodziców i udowodnić, że są tak mądre i zdolne, jak mówią im opiekunowie.
Wniosek? Należy chwalić dzieci jak najczęściej, ale zawsze dokładnie trzeba wytłumaczyć, za co.