Go to content

Posłałam dziecko do żłobka, gdy miało 14 miesięcy – i nie żałuję

Fot. iStock/FatCamera

Coraz więcej młodych rodziców decyduje się posłać swoje dzieci do żłobka. To, co ich powstrzymuje, to najczęściej nikła szansa dostania się do państwowej placówki, brak takowej w pobliżu miejsca zamieszkania i wysokie koszty, jakie musieliby ponieść, zapisując pociechę do prywatnego żłobka. Mieszkańcy stolicy mają ten problem z głowy. 

– Tuż po urlopie macierzyńskim chciałabym wrócić do pracy. Ponieważ dziadkowie nie mogą nam pomóc w opiece nad Antosią, a na opiekunkę nas po prostu nie stać, musieliśmy szukać żłobka. W naszej okolicy jest jeden, ale dość oblegany. Prywatne żłobki mogę za to policzyć na palcach dwóch rąk. Problemem jednak jest wysokie czesne, dlatego zamierzamy złożyć wniosek o bon żłobkowy – opowiada Agnieszka, mama 10-miesięcznej dziewczynki.

Warszawski bon żłobkowy to 400 złotych miesięcznie wsparcia dla rodzin z małymi dziećmi, a także zachęta do poszukiwania i podjęcia pracy oraz płacenia podatków w stolicy. Obejmuje dzieci w wieku od ukończenia pierwszego roku życia do dnia objęcia ich wychowaniem przedszkolnym, nie później niż do ukończenia roku szkolnego, w którym dzieci ukończy 3. rok życia. Przysługuje rodzicom, którzy pracują, mieszkają i płacą podatki w Warszawie, nie są na urlopie wychowawczym, spełniają kryterium dochodowe nie przekraczające 1922 zł netto na jednego członka rodziny, zrezygnują z oczekiwania na miejsce w publicznym żłobku lub z takiego miejsca oraz którzy mają zawartą umowę na świadczenie usług opiekuńczych z placówką niepubliczną.

W ten sposób Urząd Miasta Stołecznego Warszawa chce wspierać rodziny finansowo, ale także zawodowo. Korzystając z bonu żłobkowego kobiety mogą bez znacznego obciążenia domowego budżetu podjąć pracę tuż po urlopie macierzyńskim. Wnioski o bon żłobkowy można składać od 1 października 2017 roku. Jeżeli zdążymy do 31 października, otrzymamy pieniądze także za wrzesień.

Ja, jako mama 4-letniego dziś chłopca, który poszedł do prywatnego żłobka mając 14-miesięcy, mogę na jednym wydechu wymienić plusy wczesnej socjalizacji dzieci. I szczerze mówiąc żałuję, że trzy lata temu nie miałam możliwości skorzystania z takiego dofinansowania, jakim jest bon żłobkowy.

Jakie zalety ma posłanie dziecka do żłobka?

Matka może wrócić do pracy

Większość z nas intensywnie zastanawia się nad tym, czy zostać z dzieckiem w domu czy też wrócić do pracy. Chociaż momentami chciałoby się już zacząć funkcjonować tak, jak przed urodzeniem dziecka, blokują nas kwestie finansowe, ale także… strach o dziecko. Współczesne żłobki w niczym nie przypominają przechowalni dzieci, dlatego bez obaw możemy zostawić pociechę w takiej placówce i wrócić do pracy.

Dziecko ma profesjonalną opiekę

Osoby, zatrudniane w żłobkach, posiadają wykształcenie pedagogiczne. Ponadto przechodzą kursy z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Dzięki temu mogą zapewnić dziecku profesjonalną opiekę. Jeżeli masz wątpliwości, co do kwalifikacji personelu, możesz poprosić dyrekcję żłobka o przedstawienie osób, pracujących z dziećmi i porozmawiać z nimi na temat wykształcenia i doświadczenia zawodowego.

Dziecko się socjalizuje

Chociaż z mamą i tatą jest fajnie, dzieci mają potrzebę kontaktu z rówieśnikami. Można to zaobserwować choćby na placu zabaw. W żłobku dziecko ma tę możliwość przez cały dzień – uczy się funkcjonować w grupie i obcować z innymi maluchami. To ważne szczególnie w przypadku jedynaków, którzy nie mają na co dzień kontaktu z innymi dziećmi.

Oszczędzamy pieniądze

Jeśli nie mamy wyboru i musimy wrócić do pracy, a jednocześnie nasz budżet jest ograniczony, lepiej zdecydować się na żłobek, niż nianię. Niektóre niepubliczne placówki korzystają z dofinansowania z Unii Europejskiej, przez co siłą rzeczy są tańsze. Rodzice z Warszawy mogą natomiast wystąpić o bon żłobkowy w wysokości 400 zł/miesięcznie. Koszt opiekunki w dużym mieście często wynosi tyle samo, co pensja jednego z rodziców.

Wspieramy rozwój dziecka

To właśnie w takich placówkach, jak żłobek czy przedszkole, dzieci mają najwięcej atrakcji. Wiele z nich oferuje mnóstwo zajęć dodatkowych (plastyczne, taneczne, ruchowe, muzyczne), które rozwijają funkcje poznawcze dziecka. Dodatkowo, ponieważ nikt nie chodzi tu za dzieckiem krok w krok, rozwijają się także swoje zdolności ruchowe. Ponadto, w żłobku maluch uczy się także dyscypliny. Rodzice, którzy opiekują się dziećmi w domach, z pewnością przyznają, jak trudno jest wprowadzi jeden, stały harmonogram dnia. W żłobku czy przedszkolu każda czynność mieści się w określonej porze dnia. Wbrew pozorom dzieci bardzo lubią taki sposób funkcjonowania, ponieważ zapewnia im poczucie bezpieczeństwa i uczy dyscypliny.

Rodzic może odetchnąć

Nie ma nic złego w tym, że po roku siedzenia w domu matka ma po prostu dość i chce wyjść do ludzi. Bardzo często ma to korzystny wpływ na jej relacje z dzieckiem, ponieważ po powrocie z pracy oboje są za sobą tak stęsknieni, że nie mogą się od siebie oderwać. Wspólnie spędzony czas, na który z radością się oczekuje, z całą pewnością zacieśnia więzi.


 

Artykuł powstał we współpracy z Urzędem Miasta Stołecznego Warszawa