– Trudny, chociaż na szczęście już się przekształca w ten łatwiejszy i z nadziejami na to, że z tego po prostu wyjdziemy na prostą – tak o stanie zdrowia żony w rozmowie z Krzysztofem Skórzyńskim w Dzień dobry TVN powiedział Dawid Kubacki.
Przypomnijmy, 20 marca nasz mistrz podjął nagłą decyzję o rezygnacji ze startów w zawodach. W krótkim komunikacie poinformował o sprawach osobistych. Po jakimś czasie okazało się, że chodzi o zdrowie jego żony Marty. Kobieta trafiła do szpitala z poważnymi problemami kardiologicznymi.
– Mój nagły powrót do domu… Jestem wam winien słowo wyjaśnienia. Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Jest w dobrych rękach, to silna dziewczyna, wiem, że będzie walczyła – napisał wtedy w mediach społecznościowych.
Na szczęście kolejne dni przyniosły lepsze wieści, stan żony Kubackiego lekarze określali jako stabilny.
Dziś w rozmowie z Krzysztofem Skórzyńskim skoczek mówił:
. […] Sytuacja była bardzo ciężka, to jest to, co mogę powiedzieć. Takie coś trzeba by rozpatrywać w kategoriach cudu, bo tak szybkie powroty się nie zdarzały. Te dwa tygodnie, zarówno ją jak i mnie, nas wykończyły i to nie jest jakieś rewelacyjne samopoczucie. […] Jej stan się poprawia i to jest najważniejsze – podkreślił.
Wyjaśnił też, że to wszystko nie oznacza, że Marta szybko wróci do domu. Na to rodzina będzie musiała poczekać jeszcze kilka tygodni.
Całym sercem jesteśmy z nimi.