Adele nie raz podkreślała, że bardzo ważna jest dla niej sytuacja kobiet na całym świecie. Rzadko kiedy dzieli się swoją prywatnością, ale podkreśla, że chce nauczyć swojego syna przede wszystkim szacunku dla kobiet.
Podczas weekendu Adele uczestniczyła w Marszu Kobiet, które odbywało się w wielu miastach Stanów Zjednoczonych. Na swoim Instagramie artytska umieściła zdjęcie wraz z Cameron Diaz i Jennifer Lawrence, przy którym napisała:
Najbardziej wpływowymi ludźmi w moim życiu były zawsze kobiety. Moja rodzina, moje przyjaciółki, moje nauczycielki, moje koleżanki i moje idolki. Mam obsesję na punkcie wszystkich kobiet w moim życiu. Uwielbiam je i potrzebuję ich coraz więcej każdego dnia. Jestem wdzięczna za to, że jestem kobietą, nie zmienię tego dla świata. Mam nadzieję, że nie jestem jednak definiowana tylko przez moją płeć. Mam nadzieję, że jestem określona przez mój wkład dla świata, przez moją zdolność kochania i empatii. Chcę wychować mojego syna tak, żeby był dobrym człowiekiem obok dobrego człowieka, który kocha mnie za wszystko – za to kim jestem i kim nie jestem. Chcę tego, co najlepsze dla ludzi, myślę, że wszyscy tego chcemy.
Marsz Kobiet odbył się w sobotę w rocznicę objęcia władzy przez prezydenta Donalda Trumpa. Uczestniczyło w nich wiele osobistości, które nie zgadzały się na traktowanie kobiet przez obecnego prezydenta i protestowały przeciw ograniczaniu prawa dla kobiet.
Jak ten Marsz ma się do tych, które w ostatnim tygodniu odbyły się w Polsce i właściwie przeszły bez echa?