W ostatnich latach wśród naukowców pojawiło się duże zainteresowanie związkiem pomiędzy mikrobiomem jelitowym, czyli mikroorganizmami bytującymi w przewodzie pokarmowym, a pracą układu nerwowego. Początkowo może się to wydawać dziwne, w końcu czy to możliwe, że bakterie w jelicie sterują naszym mózgiem? Odpowiedź brzmi: tak! Flora bakteryjna jelit potrafi wpływać na nasze zachowania, upodobania, podejmowane decyzje oraz nastroje. Dlatego tak ważna jest prawidłowa i odpowiednio zbilansowana dieta oraz suplementacja, które dostarczą naszym jelitom tego, co najlepsze dla całego ciała, w tym mózgu.
Nasze jelita zajmują się trawieniem i wydalaniem. To podstawowa wiedza, którą każdy z nas wyniósł ze szkoły podstawowej. Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, że w rzeczywistości rola jaką pełnią jelita jest dużo bardziej złożona i kluczowa dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego. Nasz układ pokarmowy zamieszkują biliony żywych bakterii, które pomagają organizmowi wykonywać różne funkcje życiowe. Uczestniczą między innymi w trawieniu i przyswajaniu składników odżywczych z pożywienia oraz regulowaniu układu odpornościowego. Wywierają także pozytywny wpływ na ogólny stan zdrowia i samopoczucie, w tym procesy poznawcze. Aby to zrozumieć warto przybliżyć sobie termin osi jelitowo-mózgowej.
Jelita – nasz drugi mózg
W naszym mózgu znajdują się miliardy komórek nerwowych. Drugie co do wielkości skupisko neuronów w naszym organizmie znajdziemy w jelitach, które składa się z ponad 100 milionów komórek nerwowych. Właśnie dlatego jelita nazywane są naszym drugim mózgiem. Co to oznacza dla nas? Okazuje się, że komórki nerwowe z jelit są w stałym kontakcie z tymi znajdującymi się w naszym mózgu.
Bakterie zamieszkujące nasze jelita komunikują się z mózgiem, wytwarzając neuroprzekaźniki, takie jak serotonina czy dopamina. Oznacza to, że nasz układ pokarmowy ma wpływ na nasze samopoczucie, odczuwanie radości, zachowanie i może działać antydepresyjnie. Nieprawidłowy stan flory jelitowej może powodować bezsenność, rozdrażnienie czy stany lękowe. Ponadto może obniżać odporność naszego organizmu i tym samym narażać nas na różne choroby.
Co zatem jeść, aby dbać o mikrobiom jelitowy, a tym samym o swoje samopoczucie i zdrowie?
Dieta dla mikrobiomu
Przede wszystkim na nasze jelita dobrze wpłynie zróżnicowana i zbilansowana dieta. Starajmy się jeść dużo warzyw i owoców, wybierać chude mięsa, ryby i zdrowe białka. Nie zapominajmy również o pożywieniu, które nie tylko poprawia nam nastrój, ale ma także dobroczynny wpływ na kondycję naszych jelit – jest to na przykład gorzka czekolada.
Warto włączyć do naszej diety fermentowaną żywność taką jak kiszonki, kefiry i jogurty. Produkty te zaliczane są do tak zwanych „super foods” czyli wyjątkowo zdrowej żywności. Stymulują wzrost pożytecznej mikrobioty jelitowej i dostarczają naturalnych probiotyków. Czym jednak są probiotyki? Jedni kojarzą je z jogurtami, drudzy z kapsułkami, które należy łykać przy antybiotykoterapii, a jeszcze inni z terminem „dobroczynne bakterie”. Światowa Organizacja Zdrowia definiuje probiotyki jako mikroorganizmy, które podane w odpowiedniej dawce działają korzystnie na organizm gospodarza.
W naszej diecie nie powinno zabraknąć również produktów bogatych w błonnik oraz węglowodanów takich jak inuliny i skrobia oporna. Są to tzw. prebiotyki, czyli substancje stymulujące zwiększenie ilości pożytecznych bakterii w jelitach , ale pozytywnych skutków ich działania jest o wiele więcej. Poprawiają perystaltykę jelit, ułatwiają prawidłowe wypróżnianie, obniżają poziom cholesterolu i poposiłkowe stężenie glukozy we krwi. Mogą występować naturalnie w żywności jako błonnik, a inne pozyskuje się na drodze procesów chemicznych, a następnie dodaje do produktów żywnościowych lub suplementów.
Bogate w błonnik produkty to na przykład płatki wielozbożowe, chleby pełnoziarniste, owoce, warzywa, kasze, niełuskany ryż i nasiona, szczególnie siemię lniane i modne od jakiegoś czasu ziarna chia. Inulinę znajdziemy w cykorii, topinamburze, karczochu, cebuli, czosnku, porze, bananach i szparagach. Skrobia oporna jest natomiast w zielonych bananach, nasionach (np. fasoli, grochu i soczewicy) oraz w gotowanych a następnie schłodzonych ziemniakach, ryżu i makaronie. Jeśli do tej pory unikaliśmy tych produktów, warto wprowadzić je do swojej diety, jednak na początek w małych ilościach, gdyż ich nadmiernie spożywanie może prowadzić do wzdęć i biegunek.
Odpowiednie suplementy
Oprócz dbania o codzienny jadłospis warto sięgnąć po odpowiednią suplementację, która dostarczy nam tego, co najlepsze dla naszego „drugiego” i „pierwszego” mózgu. Nowy suplement Microbiotic Max Herbalife Nutrition, zawierający miliardy bakterii probiotycznych i inteligentny prebiotyk, jest doskonałym uzupełnieniem zbilansowanej diety, wspierającym osiąganie celów w zakresie odżywiania.
Microbiotic Max zawiera dwa miliardy żywych bakterii probiotycznych ze szczepów Bifidobacterium lactis i Lactobacillus helveticus oraz wyjątkowy błonnik prebiotyczny Bimuno®.
Probiotyki takie jak Lactobacillus i Bifidobacterium pomagają utrzymać równowagę i różnorodność dobroczynnych bakterii bytujących w jelitach, natomiast prebiotyki odżywiają te dobre bakterie i zmniejszają liczebność szkodliwych.
– Spożywanie probiotyków i prebiotyków staje się priorytetem dla wielu konsumentów w całej Europie. Żywe bakterie i Bimuno® zawarte w Microbiotic Max to fantastyczne i uzupełniające się połączenie, poparte wiedzą naukową i oferujące szeroką gamę korzyści – mówi Andrea Bertocco, dyrektor ds. naukowych Herbalife Nutrition.
Microbiotic Max ma formę proszku, dostępnego w saszetkach, dzięki czemu można zabrać go ze sobą wszędzie. Ma delikatny waniliowy smak i może zostać przyrządzony ze 100 ml wody lub innego ulubionego napoju. Jest bezglutenowy i nie zawiera dodatku cukrów, substancji słodzących, barwników ani konserwantów.