Go to content

Pięć rzeczy, które im jestem starsza, tym bardziej w moim życiu cenię

10 cech dojrzałości w związku. A czy ty jesteś już dojrzałą kobietą, taką która...
Fot. iStock / RyanJLane

Siadam po weekendzie z kubkiem kawy w ręce… Dawno nie miałam weekendu wolnego, takiego, że wstajesz, o której chcesz i robisz, to na co masz ochotę. Jakoś nam się skumulowały plany towarzysko zawodowe i w wiecznym biegu funkcjonujemy.

Ale dziś rano próbuję złapać równowagę, wrócić na właściwe tory, bo praca czeka, bo dzieciaki do szkoły, bo przyjaciółka potrzebuje pomocy, więc zorganizować się trzeba. I nim wejdę w ten dzień z rozpędem myślę sobie o tych wszystkich dobrych rzeczach, o tym, co powinnam, z czego być dumna. I o tym, że moje życie mimo zakrętów, których końca nie widać – raz mniejszych, raz ciągnących się kilometrami, jest fajne. Jasne, że jeszcze wiele bym zmieniła, wiele przemeblowała, ale dziś jest mi dobrze, kiedy myślę o tym, co dla mnie ważne. O tym, co dla każdego z nas powinno stanowić wartość i każdego dnia uświadamiać, że choć jesteśmy tutaj tylko na chwilę, to są jednak rzeczy, które powinniśmy cenić. Jeśli udało się nam je zbudować, to właściwie – czego chcieć więcej do szczęścia?

Pięć rzeczy, które im jestem starsza, tym bardziej cenię w moim życiu

Przyjaźń

Ta dojrzała naprawdę przychodzi z wiekiem. Kiedyś taka rozmieniona na drobne, gdy dużo ludzi wokół, gdy ciągle pojawiają się w naszym życiu nowe osoby. Tymczasem dziś mam sprawdzonych przyjaciół, niewielu i wcale nie uważam tego za coś złego. Dzisiaj mój przyjaciel to ktoś, kto akceptuje, kto rozumie, z kim mogę porozmawiać i pomilczeć, na kogo opinię – jakkolwiek może się ze mną nie zgadzać, mogę liczyć. Przyjaciel, o którym wiem, że nawet gdy krytykuje, nie chce mnie skrzywdzić. To ktoś, z kim mogę śmiać się przez cały wieczór, a rano – jeśli będzie taka potrzeba – zapłacze razem ze mną. Przyjaźń jest wartością, którą docenia się z wiekiem, którą z wiekiem się zauważa – tę prawdziwą, a nie tylko na pokaz i dla własnych korzyści.

Wolność

To dla mnie filar szczęśliwego życia. Myślałam sobie o tym siedząc w sobotę kolejny kilometr w samochodzie, że gdyby ktoś spytał mnie, co cenię sobie w moim związku – powiedziałabym, że wolność, co cenię w życiu – tę samą wolność. To poczucie, że nikt i nic cię nie ogranicza, że jedyną przeszkodą dla siebie mogę być ja sama, moja głowa, moje emocje. Ta wolność nie jest bezkompromisowym realizowaniem swoich celów i marzeń. Wręcz przeciwnie jest właśnie pójściem na kompromisy, które nie są wbrew temu co czuję, czy myślę, czy wbrew temu czego tak naprawdę chcę. Mam wolność wyboru – to świętość, jaką każdy z nas w życiu powinien cenić.

Rodzina

Banał. Rodzina. Ale dzisiaj dla mnie rodzina to ludzie, do których wracam, którzy czekają, którzy cieszą się, gdy jestem, a ja jestem przy nich bezpieczna i kochana. Mój syn powiedział wczoraj: „Tak bardzo cieszę się, że jesteś” – i czego chcieć więcej? Co jest ważniejszego od tego wspólnie spędzonego czasu – na gotowaniu, na zabawie, na oglądaniu filmu, na śpiewaniu razem ulubionych piosenek i tańcach w kuchni? Dzisiaj wiem, że nie ma nic ważniejszego – i że muszę o tym stale pamiętać, bo to co najbliżej tak naprawdę najtrudniej dostrzec i docenić, i być za to wdzięcznym.

Miłość

Bezwarunkowa. Jeśli nie musimy być kochani za coś, jeśli dla miłości nie musimy być jacyś, jeśli mamy poczucie pełnej akceptacji w miłości, to wartość, która jest nasza składową. Która nas wzmacnia, daje nam siłę. Często tę miłość odkładamy na najniższą półkę, bo już jest, bo tli się jakimś bladym światłem, ale jednak jest. Tymczasem trzeba sobie o niej przypominać, wracać, rozmawiać z nią, pytać, czego potrzebuje, czego pragnie. Tylko wtedy stanowić będzie o naszym szczęściu, zapomniana, pokopana, staje się kulą u nogi… Przeszkadza, drażni…

Ja sama

Tak, to jeden z tych filarów, którego wiele z nas przez długie lata nie dostrzega. Bo wszyscy inni są ważni, ważniejsi, bo ja nie wiem, czego chcę, za to wiem, czego pragną inni. Dzisiaj uśmiecham się do siebie. Myślę, jak bardzo jestem zmęczona, ale też o ile bardziej mądrzejsza, o ile mocniej uzbrojona na każdy nadchodzący dzień, ile więcej we mnie dystansu i odwagi, by mówić głośno, to co czuję, by nie bać się myśleć, czego potrzebuję. Bez wyrzutów sumienia, bez poczucia winy usiądę na ławce w parku, żeby zatrzymać tylko dla siebie dobrą chwilę, nie dzielić jej z nikim, bo ja dla siebie też jestem ważna, bo na siebie chcę być uważna. I choć kotłuje się we mnie nadal mnóstwo emocji, wątpliwości i lęków, wiem, że mogę na siebie liczyć, że nawet z tych trudnych sytuacji, wyjdę silniejsza, bardziej pewna siebie i świadoma tego, na ile mnie stać.