Go to content

Pięć powodów, dla których te święta będą lepsze niż wcześniej

Fot. iStock/MilosStankovic

Z każdej strony docierają do nas głosy, że tegoroczne święta będą inne niż zazwyczaj, że epidemia odbiera nam ich radość i wyjątkowość. I jasne, że najłatwiej jest usiąść, załamać ręce i narzekać, jak nam źle. Ale czy aby na pewno? 

 

Gdyby przyjrzeć się temu, jak spędzamy Boże Narodzenie w tym roku, może się okazać, że nawet w tym trudnym czasie można znaleźć pozytywy. Wystarczy tylko się rozejrzeć i spojrzeć na obecną sytuację z lekkim przymrużeniem oka. Przecież nie musimy wszystkiego brać tak śmiertelnie na poważnie. 

 

Te święta będą inne

 

I to jest fakt. Wielu z nas nie spotka się z bliskimi na święta, ale przecież inne wcale nie znaczy gorsze. Wręcz przeciwnie, może się okazać, że w tym roku, choć inaczej, też będzie wyjątkowo. Może po prostu warto zaakceptować fakt, że takie Boże Narodzenie już się raczej nie powtórzy i cieszyć się tym, co zostało nam dane. 

Mniej zakupów, mniej jedzenia

 

Zobaczcie, jeśli nie spotykacie się w Boże Narodzenie z rodziną, o ile mniej przygotowań macie. Może warto poświęcić ten dany nam czas na to, by odpocząć, poczytać książkę lub porozmawiać ze swoimi domownikami, osobami najbardziej nam bliskimi?

 

Nie musicie robić w tym roku stosu pierogów, uszek, gotować litrów barszczu, przygotowywać obiadu dla co najmniej kilku osób w pierwszy lub drugi dzień świąt. Ten czas może naprawdę stać się okazją do pobycia ze sobą bardziej niż kiedykolwiek. 

 

Odpada problem z prezentami

 

Są takie osoby, o których od razu wiemy, czym je obdarować. Nie musimy się zastanawiać, co im kupić, z czego się ucieszą, bo dobrze je znamy. Ale umówmy się – nie zawsze tak jest. Bywa, że wizyta rodziny dostarcza nam dodatkowego stresu, bo zwyczajnie nie wiemy, jaki prezent kupić żonie kuzyna, mężowi kuzynki, siostrze teściowej. Można by wymieniać właściwie bez końca. 

 

Nie czujecie choć trochę ulgi, że ten problem w tym roku wam odpada? To zupełnie naturalne i znowu, zamiast biegać po sklepach, stresować się, usiądźcie na kanapie i posłuchajcie świątecznych piosenek. 

 

Nie trzeba odpowiadać na niewygodne pytania

 

Kiedy święta stają się okazją do spotkań, nie zawsze należą one do najprzyjemniejszych, zwłaszcza, gdy w ślad za nimi pojawiają się pytania: kiedy sobie ułożysz życie, chyba już czas zmienić pracę, kiedy kolejne dziecko, a czemu to wasze dzieci tak się “dziwnie” zachowują. 

 

Zaraz, zaraz. Przypomnijcie sobie te wszystkie niezręczne rozmowy, przy których czuliście się umordowani jak nigdy wcześniej. Tegoroczne święta mogą okazać się wolne od tych doświadczeń. Czyż to nie jest wspaniałe?

 

Święta przy stole, nie w samochodzie

 

Jest jeszcze jeden plus, jeśli już tak patrzymy na tegoroczne święta. W końcu nie będziecie musieli dzielić czasu między jedną a drugą rodzinę. Nie ma potrzeby logistycznego planowania, gdzie i na którą dotrzeć. Kalkulowania, że jak w minionym roku byliśmy tu, to w tym roku pojawia się konieczność pokazania gdzie indziej. 

 

Nie, w tym roku możecie rozsiąść się wygodnie przy wigilijnym stole, nie patrzeć na zegarek i po prostu cieszyć się czasem, który został wam dany. 

 

Bez presji

 

I jeśli tylko sami nie narzucicie sobie oczekiwań co do tych świąt, mogę one być pozbawione jakiejkolwiek presji. Pomyślcie o tym. Nikt nie będzie wam sprawdzał, czy macie posprzątane, nikt nie skomentuje tego, jak wygląda wasza choinka, nie będzie oceniał potraw i nie skrytykuje, że zdecydowaliście się na catering, bo przecież kiedyś było to nie do pomyślenia. 

 

Nie usłyszycie strofowania przy stole, nie będziecie się przepychać przy przygotowywaniu kolacji. Zwyczajnie będziecie mogli załapać oddech i docenić fakt, że Boże Narodzenie spędzacie tak, jak wy macie na to ochotę. I choćby z tego względu naprawdę warto docenić tegoroczne święta, choć pozornie mogą się one nam wydawać gorsze od wszystkich innych, jakie obchodziliśmy. To tylko kwestia naszego nastawienia i zmiany perspektywy. I tej zmiany właśnie dzisiaj wam życzymy.