Go to content

Niezwykłe miejsca na weekend w Polsce. Cudze chwalicie, a zobaczcie, jak u nas pięknie

Fot. Tasty Places/Kwaśne Jabłko

Macie dosyć szybkiego tempa życia i codziennego stresu? Marzycie o tym, żeby uciec od zgiełku miasta, poczuć bliskość natury, wypocząć w otoczeniu niebanalnych wnętrz i zaserwować swoim podniebieniom prawdziwą ucztę? Polecamy Wam trzy magiczne miejsca na weekend.

Kwaśne Jabłko

Fot. Tasty places

Fot. Tasty places

35 km od Olsztyna, we wsi Włodowo, Marcin i Ewa założyli siedlisko Kwaśne Jabłko.Postanowili osiedlić się na wzgórzu, wśród jabłoni aby produkować ekologiczny cydr i otworzyć gospodarstwo Jabłka w roli głównej Jabłka są kwintesencją tego miejsca. Antonówka, Szara Reneta, Boskop, Topaz – to z nich powstają cydry, świeże, młode, musujące, jak i długo dojrzewające w dębowych beczkach. Właściciele samodzielnie pielęgnują sady, własnoręcznie zbierają jabłka,tłoczą je w tłoczni, potem fermentują otrzymany sok w kadziach. W wyniku tego procesu powstaje prawdziwy cydr o głębokim aromacie, zawierający około 7-8 proc.alkoholu, pozbawiony cukru, siarki, konserwantów oraz sztucznych ulepszaczy.

Fot. Tasty places

Fot. Tasty places

Zdrowie i smak na talerzu

Gospodarze Kwaśnego Jabłka przywiązują dużą wagę do jakości produktów. Na talerzu znajdziemy nie tylko sezonowe owoce i warzywa prosto z ogródka, ale i całe bogactwo regionalnych produktów. Doskonałej jakości miody, kozie sery, oleje i oliwy, lawenda, jagnięcina, kawa, a wszystko od okolicznych producentów, zlokalizowanych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od siedliska. W Kwaśnym Jabłku nie znajdziecie menu, zjecie to, co ugotuje kucharz danego dnia.

Fot. Tasty places

Fot. Tasty places

Z całą pewnością każdy z Was znajdzie coś dla siebie, zarówno alergicy, bezglutenowcy, mięsożerni, jak i weganie. W okresie letnim, w każdą niedzielę, siedlisko otwiera dla gości kawiarnię. Goście mogą napić się aromatycznej kawy z palarni Lani Coffee, degustować cydry, kosztować wybornych ciast, czy kupić ekologiczne warzywa. Co tydzień króluje inny bohater w kuchni: od pizzy, makaronów, przez naleśniki, po cukiniowe involtini. Wszystko zależy od fantazji i kreatywności kucharza.

Stara Szkoła

Fot. Tasty places

Fot. Tasty places

Ewa i Jacek Tracz odkryli budynek XIX-wiecznej poniemieckiej szkoły ponad 14 lattemu. Oboje kochali góry, ale pofałdowany teren Wzgórz Dylewskich tak ich zachwycił, że postanowili osiedlić się w ich sercu, w Wysokiej Wsi, około 18 kilometrów od słynnego Grunwaldu.

Po pierwsze ludzie

Malowniczy krajobraz, cisza, spokój, ale to miejsce tworzą ludzie. Ewa i Jacek rzadko puszczają Starą Szkołę, bo to oni tworzą atmosferę tego miejsca. Jeśli wyjeżdżają na dłużej, pozostawiają je w rękach rodziny, najczęściej córki Ady i jej męża Przemka. Twierdzą, że mają szczęście do ludzi, którzy do nich przyjeżdżają, ale tak naprawdę przyciągają interesujące osoby swoją pasją, osobowością i doskonałą kuchnią. Widać, że świetnie odnajdują się w roli gospodarzy, lubią przyjmować gości, gotować dla nich i rozmawiać z nimi. Sprawia im to olbrzymią przyjemność, a goście doskonale czują się w ich towarzystwie, śniadania potrafią trwać kilka godzin, a obiadokolacje przedłużają się do późnej nocy przy winie, kominku i wspólnym oglądaniu filmów. A jest w czym wybierać spośród kolekcji ponad 500 filmów.

Fot. Tasty places

Fot. Tasty places

Po drugie kuchnia

Sercem tego miejsca jest niewątpliwie kuchnia. Skąd wzięła się miłość i pasja dogotowania? – Podczas naszych pobytów we Francji, rytuałem było chodzenie do restauracji, poznawanie nowych dań, degustowanie mało spotykanych potraw.Zainteresowaliśmy się tą kuchnią i najzwyczajniej zakochaliśmy się w niej – mówi Jacek Tracz. Stara Szkoła słynie z kuchni francuskiej. Właściciele zachęcają do spróbowania prostej kuchni francuskiej, wiejskiej, opartej na sprawdzonych recepturach.

Fot. Tasty places

Fot. Tasty places

Co ciekawe, francuskie przepisy łączą z regionalnymi produktami i w ten sposób tworzą niebywałe połączenie – regionalnej, polskiej kuchni z francuskim sznytem. Od lokalnych producentów najczęściej biorą takie produkty jak jajka, mleko krowie, niezbędne do produkcji serów oraz mięso. Z wieprzowiny produkują kiełbasy, salcesony, kaszanki i oczywiście dania dla gości. Mają również zaprzyjaźnione gospodarstwo, które dostarcza im gęsi, kury, kaczki, czy króliki. Część z tych produktów, głównie mięso z gęsi i kaczki, również wekują w postaci confit. Na miejscu wytwarzają na własne potrzeby sery, masło oraz jogurty. Codziennie rano otrzymują około 10 litrów mleka krowiego, które przetwarzają na trzy rodzaje serów:

ser półtwardy żółty zwany Dylewskim,

ser twarogowy typu Charolais

ser typu fromage blanc zwany Faisselle, który można spożywać zarówno na słodko, jak i słono.

Właściciele Starej Szkoły starają się wykorzystywać w swojej kuchni sezonowe warzywa i owoce, przygotowują z nich przetwory, konfitury i weki, które serwują gościom agroturystyki przez cały rok.

Pałac i Folwark Galiny

Fot. Tasty places

Fot. Tasty places

W Galinach czas jakby się zatrzymał. Pięknie odrestaurowany majątek ziemski z pałacem z XVI wieku i romantycznym parkiem zachwyca elegancją i świetnością, a dziewiętnastowieczny folwark tętni życiem. Dawne zabudowania gospodarcze ciągle pełnią swoje funkcje – w stolarni powstają meble z drewna pochodzącego z pobliskiego tartaku, odnawiane są również antyki, w stajniach mieszka 70 koni, główne rasy holsztyńskiej i westfalskiej. Pałac, jeden z nielicznych przykładów architektury renesansowej zachowanych na terenach dawnych Prus Książęcych, stopniowo popadał w ruinę, park dziczał, budynkom groziło zawalenie. Aż trudno było uwierzyć, że kiedyś to miejsce stanowiło rezydencję barona Eulenburga, pełniącą charakter obronny. Cały kompleks otaczała fosa, a do pałacu prowadził zwodzony most.

Fot. Tasty places

Fot. Tasty places

O tym, że obecni właściciele weszli w posiadanie całego obiektu, zarządził przypadek. Kiedy zostali tu przywiezieni przez przyjaciół, zobaczyli chylący się ku upadkowi pałac i gdy okazało się, że jest na sprzedaż, długo się nie zastanawiali. Wtedy jeszcze nie byli świadomi jak pracochłonna i kosztowna będzie renowacja prowadzona pod nadzorem konserwatora zabytków. Po roku kupili folwark wraz z 350 hektarami łąk i pól, aby majątek znów mógł stanowić całość.

Niewątpliwie jednym z największych atutów Pałacu i Folwarku Galiny jest kuchnia –nowoczesna, choć jednocześnie uwzględniająca typowe dla regionu tradycje kulinarne. Specjały serwowane przez galińską gospodę zachwycają niezrównanym smakiem prawdziwie naturalnych składników. Do przyrządzania potraw używane są warzywa, owoce i zioła z własnych upraw, serwowane są lokalnie wytwarzane sery, wędliny, domowe przetwory i miody. W Galinach na miejscu wypiekany jest chleb z czarnuszką, jest wędzarnia, w której przygotowywane są sery, wędliny i ryby. Daje to gwarancję świeżości i najwyższej jakości. Galińska Gospoda została dwukrotnie wyróżniona przez Żółty Przewodnik Gault&Millau Polska. Szefowa kuchni, Olga Lompa, szkoliła się u Kurta Schellera, praktykowała u Adama Chrząstowskiego, a także u cenionych restauratorów – Agnieszki i Marcina Kręglickich. W proponowanych daniach, jak sama mówi, stawia na świeżość, jakość i popularyzację kulinarnych tradycji regionu Warmii.

Fot. Tasty places

Fot. Tasty places

Tekst, zdjęcia i filmy autorstwa Sylwii Sasal i Natalii Gąsiorowskiej, autorek bloga Tasty places, który Wam serdecznie polecamy. Tasty Places ma zainspirować Was do odkrywania interesujących miejsc na mapie Polski, pokazać ludzi, którzy je tworzą, smaki i lokalne produkty.


Facebook: https://www.facebook.com/tastyplaces/?fref=photo