Go to content

Nie boję się, choć to cholernie trudne. Portret Niebojącej

Fot. iStock

Nie boję się, choć to cholernie trudne.

Jestem kobietą walczącą. Walki toczę praktyczne od dnia urodzin i choć samego początku nie pamiętam, to wiem jak ciężko się zmobilizować.
Życie pokazuje mi, że do walki muszę być gotowa znienacka, bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie mi założyć rękawice. Ostatnio je zdjęłam na chwilę. Zdrowie się unormowało, hashi okiełznałam, badania robiłam. Ale czy aby wszystkie? Skupiona na tarczycy, zapracowana, pominęłam jedno badanie. Nie było przesłanek by je robić. Wyniki inne bardzo dobre, samopoczucie też i jak zwykle wyszło przypadkiem.

Boję się i nie boję.

Boję, czy wszystko to na co nie mam wpływu pójdzie pomyślnie.
Nie boję, bo wiem, że sama dam radę z tym, na co mam wpływ. Znacznie trudniej poradzić sobie z takimi rzeczami, które dzieją się poza mną. Choroby jakie mnie dotknęły nie były skutkiem moich zaniedbań. Po prostu się pojawiły.

Hashi? Nie wiadomo. Czy Czarnobyl, stres czy genetyka (choć wśród najbliższych nikt nie choruje).
Endometrioza? Wykryta totalnym przypadkiem, bez żadnych objawów, regularną menstruacją I prawidłowym cyklem. Jeszcze półtorej roku temu jej nie było. I znów muszę założyć rękawice, iść pod nóż, oswoić chwilową słabość, a potem łykać pastylki.

Nie boję się o tym mówić.
Boję się, że się Dziewczyny wciąż ZA MAŁO SIĘ BADAMY 

Nie z braku wiedzy, lecz czasu.

Kontrolujesz piersi, jamę brzuszna, robisz cytologie, badasz mocz i krew⁉️

Bo ja tak. Cytologia raz w roku, piersi, krew nawet częściej. Usg jamy brzusznej półtorej roku temu. Niestety. 😌

Nie boję się walczyć.
Boję się, że kiedyś którąś walkę mogę przegrać.

Nie boję się na głos mówić o chorobach.
Boję się, że nie każdy je zrozumie.

Nie boję się o siebie.
Boję się o córkę, jej zdrowie, bo za nic w świecie nie wiem, czy czegoś nie odziedziczy po mnie.

Nie boję się zmian. Muszę je wziąć na klatę. Wczoraj zrobiłam 44 km na rowerze, dziś po zabiegu ledwo przeszłam kilka kroków.

Boję się zależności od kogoś.
Nie boję się wstawania na nowo, próby, błędów, pomyłek.
Nie boję się szukania drogi.
Nie boję się badać i leczyć.
Nie boję się żyć. 💪