Cypr to jedna z najpiękniejszych wysp Morza Śródziemnego o łagodnym i ciepłym klimacie, nad którą niemal cały rok świeci słońce. Według legendy to właśnie tutaj wynurzyła się z piany morskiej bogini miłości i piękności – Afrodyta, która po dziś dzień zdaje się przychylnym okiem patrzeć i czuwać nad wciąż rozwijającą się wyspą.
Na Cyprze lądujemy w ciepły lipcowy wieczór i zaraz wsiadamy w taksówkę, która zawiezie nas do wynajętego na kilka tygodni mieszkania. Już pani kierowca taksówki pomimo swojej greckiej urody zwraca uwagę swoją bezbłędną angielszczyzną. Lewostronny ruch drogowy oraz wszechobecny język angielski to tylko niektóre pozostałości z czasów, gdy Cypr był kolonią brytyjską.
Lokujemy się w małym miasteczku na zachodnim wybrzeżu wyspy. Ogródek należący do naszego mieszkania spełnia znakomitą rolę w czasie moich długich godzin pracy przy porannej i południowej kawie. Chcąc na chwilę oderwać wzrok znad komputera, mam przed sobą daleki morski horyzont oraz towarzystwo dużych jaszczurek buszujących obok w krzakach i goniących się po elewacji budynku.
Zwiedzanie wyspy rozpoczynamy od wycieczki zachodnim wybrzeżem docierając do jednego z najbardziej dzikich zakątków wyspy – Półwyspu Akamas. Drogi są tam wyłącznie piaszczyste, o czym się przekonujemy niestety za późno, kiedy już utykamy w piasku naszym nie-jeepem i czekamy długie godziny aż ktoś nas odholuje. Plaże są tutaj piaszczyste i całkowicie puste, za wyjątkiem słynnej plaży Lara, na której wylęgają się żółwie.
Wycieczka w góry Troodos położone wgłębi wyspy to wizyta we wspaniałych klasztorach Trooditissa i Kykkos oraz w bardzo urokliwych górskich miasteczkach. Jest niedziela i większość greckich rodzin ucztuje w restauracjach. Na wzgórzach położonych u stóp wielkich gór Troodos uprawia się winorośl, a w tutejszych wioskach wyrabia się wino. Udajemy się więc Szlakiem Wina, odwiedzając między innymi słynną stolicę tego szlaku – wioskę Omodos, gdzie zupełnie przypadkowo uczestniczymy w wielkim greckim weselu.
Głównym punktem na mapie Cypru jest majestatyczna Skała Afrodyty zwana też Skałą Rzymianina. Jak głosi cypryjska tradycja, w tym właśnie miejscu z morskiej piany wyłoniła się bogini miłości, urodzaju i piękna – Afrodyta. Niestety o każdej porze dnia mnóstwo jest tutaj turystów. Na rosnących w pobliżu plaży krzewach kobiety zawiązują kolorowe tasiemki i kawałki szmatek, prosząc Afrodytę o pomoc i wstawiennictwo. Inna legenda z kolei głosi, że ten kto przy pełni księżyca opłynie dokoła sterczącą z morza skałę, na zawsze zachowa młodość.
Cypr, choć jest małym państwem, szczyci się bogatym dziedzictwem kulturowym. Ogromna liczba starożytnych pomników, zamków i fortów jest rozrzuconych po całej wyspie. Warto zobaczyć słynne mozaiki w Pafos, wykute w skałach Grobowce Królewskie oraz ruiny starożytnego miasta Kourion.
Turecka Republika Cypru Północnego
Przekazywany z pokolenia na pokolenie konflikt między cypryjskimi Grekami a cypryjskimi Turkami doprowadził do wojny domowej na wyspie. W konflikt włączyła się Turcja, która w 1974roku dokonała inwazji na wyspę i ogłosiła utworzenie Republiki Tureckiej Cypru Północnego. Nie została ona uznana przez żadne inne państwo, ale istnieje do dziś, dzieląc Cypr na dwie części. Granicę przekraczamy w stolicy Cypru – Nikozji, która także jest podzielona linią demarkacyjną. Wjeżdżamy do państwa, które oficjalnie nie istnieje na mapie politycznej świata, ale jest silne dzięki zamieszkującym tutaj cypryjskim Turkom. Pomimo tego, że turystyka tutaj nie jest tak bardzo rozwinięta jak na greckim południu wyspy, okolice te uważa się za jedne z najpiękniejszych fragmentów cypryjskiego wybrzeża. Jest tu wszystko: morze, plaże, góry, urocze zatoczki, zabytki i malownicze trasy. Stolicą regionu jest malowniczo położona między morzem a stromym górskim pasmem – Kyrenia. Nieopodal na wysokim szczycie stoi słynny Zamek św. Hilariona, twierdza, która zainspirowała Walta Disneya do stworzenia zamku w bajce o Królewnie Śnieżce. Cypryjscy Grecy z południa nigdy nie odwiedzają tej części wyspy, a nienawiść do Turków z północy jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. My czujemy się tutaj jak w Turcji, z przyjemnością zamieniając zimne frappe na ulubiony turecki czaj.
Na zawsze zapamiętam długie letnie tygodnie na Cyprze, spacery o zachodzie słońca, kamieniste wybrzeże, kąpiele w wysokich i porywających falach oraz wielkie jaszczurki, które codziennie spotykałam w moim ogrodzie pijąc poranną kawę. Niskie ceny nieruchomości oraz zawodowe perspektywy zachęcają do osiedlenia się na dłużej na tej pięknej wyspie…