Go to content

„Ma(m) tę moc!” – codzienne sprzątanie przestało być udręką

Kiedy myślisz o tym, jaki powinien być twój idealny odkurzacz, co jako pierwsze przychodzi ci do głowy? 

Przepytałam koleżanki i wspólnie uznałyśmy, że najważniejsze żeby:

  • miał dużą moc ssania
  • nie był głośny
  • był prosty w obsłudze, nie składał się z dziesiątek części nie wymagał mnóstwa czynności przed sprzątaniem i po nim
  • nie był ciężki
  • docierał w najtrudniej dostępne miejsca
  • radził sobie z kocią i psią sierścią
  • zbierał piasek naniesiony na butach przez dzieci
  • nie zahaczał kablem o szafy, futryny i nasze nogi

Dużo? Całkiem sporo i niestety każda z nas ma już na koncie po kilka nieudanych prób zakupienia idealnego odkurzacza. Najczęstsze problemy?

  1. Kamila ma trzy koty, czy trzeba szerzej wyjaśniać jej problem? Dwa mają naprawdę długą, jasną sierść, widać ją praktycznie na wszystkim – od parkietu, przez płytki, po obicia foteli  i ubrania. Do tego jej mieszkanie nie jest zbyt duże, nie bardzo ma miejsce, żeby sporą część szafy „poświęcać” na wielkie pudło z odkurzaczem.
  2. Ania, jej syn i mąż są alergikami – kurz, roztocza, pyłki, wszystko, co się da – potrzebuje więc odkurzać codziennie, czasem nawet dwa razy.
  3. Ja natomiast mam psa i męża, który uwielbia majsterkowanie w drewnie oraz trzyma w przedpokoju rower. Każda z nas z innym problemem, żadna z nas do tej pory nie znalazła rozwiązania idealnego. A próbowałyśmy naprawdę wiele.

Kiedy tak patrzyłyśmy na tę listę, jednym sensownym rozwiązaniem wydawało się kupienie kilku sprzętów i sprawne z nimi kursowanie, żeby każda mogła skorzystać w odpowiednim momencie. Absurd? Owszem.

Dlatego, kiedy pojawiła się możliwość przetestowania odkurzacza Unlimited 8 BOSCH Gen2, byłyśmy sceptyczne, ale ciekawość wzięła górę. I nie żałujemy!

BOSCH Unlimited 8  Gen2 – checklista naszych potrzeb

📌 Moc naprawdę robi wrażenie. Piasek i sierść znikają za pierwszym przeciągnięciem odkurzacza po podłodze. Nie trzeba dociskać i przejeżdżać nim kilka razy tego samego miejsca. Wysoki poziom skuteczności sprzątania zawdzięczamy nowo opracowanemu silnikowi TurboSpin, który działa z prędkością do 82 000 obr/min.

📌 Głośność – dziecko nie budzi się na jego dźwięk, można śmiało ogarnąć mieszkanie nawet późnym wieczorem.

📌 Łatwość obsługi – nie trzeba nic składać, dopasowywać, montować, wyciągać. Ściągamy go ze stacji i odkurzamy. Czyszczenie filtra też jest banalne – wystarczy przekręcić i jest wyczyszczony. Wymiana ładowarki? Prosta jak we wkrętarce. Podobnie z samym odkurzaniem – urządzenie sterowne, bardzo lekko się nim posługuje.

📌 Waga – spokojnie średniej budowy i siły człowiek poradzi z nim sobie nawet jedną ręką

📌 Spryt – dzięki swojej budowie, bez problemu wjeżdża pod kanapę i fotel, a dzięki specjalnym końcówkom można nim poodkurzać nawet szuflady w kuchni, nie wyjmując z nich sztućców, dotrzeć do trudnych miejsc za kaloryferem, pod lodówką, poodkurzać karnisze i rolety okienne. A dzięki diodom LED brud jest widoczny nawet w ciemnych miejscach.

📌 Nie ma kabla! Koniec z wyciąganiem zaklinowanego kabla spod szafy czy ościeżnicy. Koniec z szarpaniem podczas odkurzania, kiedy to sam sprzęt potrafi się zaklinować o własny kabel. Koniec z ciągłym wracaniem do gniazdka w przedpokoju, bo niechcący wyrwałyśmy z niego kabel.

📌 Kolejny plus to czas pracy. W czasie, gdy pracujemy na jednym z akumulatorów, drugi ładujemy w szybkiej ładowarce. A przy okazji pasują do wiertarki mojego męża.

📌 I last, but not least – wcale nie zajmuje dużo miejsca. Stację można umieścić w szafie, albo na wolnym kawałku ściany w pokoju, czy przedpokoju. Wystarczy sięgnąć i sprzątać.

Czy warto?

To, co jeszcze jest super w tym odkurzaczu, to możliwość ustawiania mocy (są aż trzy tryby). W tym najfajniejszy Auto – siła ssania jest automatycznie dostosowywana do podłoża. Przydatną funkcjonalnością jest też to, że nie trzeba trzymać cały czas przycisku, jak w niektórych konkurencyjnych modelach odkurzaczy! Do tego ma dużo końcówek, można bez problemu posprzątać nawet najbardziej nietypowe miejsca (żeliwny kaloryfer w kamienicy, nareszcie!). Na jednym akumulatorze na spokojnie posprzątałam całe 70-metrowe mieszkanie, a jestem bardzo dokładna akurat w tej kwestii.

Czy warto? Zdecydowanie – odpowiada na wiele potrzeb i godzi je w sposób zaskakująco dobry.

Jak to wygląda w praktyce? Zobaczcie na filmie!