Go to content

Małgorzata Ohme: życzę Wam wyjątkowo dobrych serc w tym roku!

To będą nietypowe święta, to pewne. Obostrzenia pandemiczne, straty, których doświadczyliśmy, niewiadoma- nic nie wpisuje się w tradycje wigilijne. Wielu ludzi pozostanie w tym czasie sama, nie zapominajmy o nich. 

 

Często powtarzamy, że pandemia to czas, który można wykorzystać, by stać się lepszym. Jak każdy kryzys ludzki- to szansa, by wzrastać. Mamy doskonałe warunki dziś do tego, by uruchomić swoją empatię, wrażliwość i dobro. Choroba, strach o najbliższych, wreszcie odchodzenie- porusza nasze serca najbardziej. A przecież coś, co było na początku dalekim i obcym wirusem jest coraz bliżej nas, czujemy jego oddech na plecach. Nie wiemy, czy w takim samym gronie spędzimy kolejną Wigilię. A przecież tak naprawdę nigdy tego nie wiedzieliśmy. Zrozumieliśmy, że nie na wszystko mamy wpływ i naprawdę liczy się to, co tu i teraz. Doceniamy momenty. Doceniamy bliskich ludzi. 

 

Święta Bożego Narodzenia zawsze były trudne dla samotnych ludzi, bo to są bardzo rodzinne święta w naszej tradycji. Wielu z nas uciekało w tym czasie w ciepłe klimaty, niektórzy gromadzili się w przyjacielskim większym gronie – jakoś dało się przeżyć. Dziś będzie to wyjątkowo trudne. Starsi ludzie nie mają z kim podzielić się opłatkiem, bezdomni nie siądą do wspólnej wieczerzy, większość nie zobaczy bliskich, niektórzy nie zobaczą tego dnia nikogo. 

 

Są też tacy, którzy zasiądą w jakimś gronie do stołu, ale towarzyszyć będzie im smutek i ból. Ci kogoś stracili. Albo też czas w zamknięciu w domu uświadomił im, że tam już dawno nie ma miłości. Albo po prostu ich myśli będą z kimś innym. Albo nie mając konkretnego powodu, czują się źle. Wielu z nas czuje ostatnio zmęczenie, marazm, smutek i lęk. Boimy się niewiadomej.

 

Co roku jestem myślami z samotnymi, niezależnie od tego co dzieje się w moim życiu zawsze są mi bliscy. Może dlatego, że noszę w sobie takie specjalne samotne miejsce, którego nie da się niczym wypełnić? Nie wiem. W tym roku nie muszę nawet tłumaczyć, bo niedawno straciłam Mamę. Najbliższą mi na świecie i ukochaną. Siedzę w jej domu pod miastem i w każdym kącie ją spotykam. Na zdjęciu w kuchni, w zapachu jej pokoju, w zeszycie z przepisami, gdzie skrupulatnie notowała swoje wypieki, w psach, które zdezorientowane jeszcze próbują zrozumieć, co się stało, w milionach wspomnień. Uświadomiłam sobie, że to pierwsze święta w moim życiu, których nie spędzam z Mamą. 

 

Dlatego zapraszam wszystkie skołatane serca, wszystkie samotności, wszystkie smutki na Wigilię o 20.30, którą organizuję na Facebooku Onet. Zapraszam też tych, którzy chcą wesprzeć innych lub po prostu się spotkać lub posłuchać, albo mają swoje własne powody, by zasiąść z nami do wirtualnego stołu. Będę czekać z sernikiem, który upiekłam, z zimową herbatą i nadzieją, że przyjdziecie. <3

 

Wszystkim życzę, by święta były dla nich wyjątkowe, byście potraktowali je jako dar, że możecie być razem w zdrowiu i miłości, byście byli dla siebie wyjątkowo dobrzy. A jeśli macie chwilę czasu i potrzebę – zobaczcie, czy nie podrzucić sąsiadowi śledzika lub kawałka ciasta. Może naprawdę nie mieć niczego i nikogo. 

 

Życzę Wam wyjątkowo dobrych serc w tym roku!

Małgosia