Kiedy pomyślę sobie o mojej pierwszej miesiączce, ogarnia mnie śmiech, lekkie zażenowanie. Byłam w siódmej klasie podstawówki, moja przyjaciółka dostała okres, jako jedna z pierwszych. Nie miała dobrych doświadczeń, pamiętam, że nie wiedziałam jak jej pomóc, kiedy przesiąkły jej spodnie, bo zdarzało się i to nie raz. Wszystko było natychmiast widać. Jak ona się z tym męczyła, jaki to był wstyd!
Dlatego czekałam na ten okres jak na największe zło, coś czego nie chciałam. Po cichu. Temat był tabu, nikt ze mną o tym nie rozmawiał, a co dopiero, żeby wytłumaczył, co się będzie działo, jak się będę czuła, po co to jest…
Po prostu się o tym nie rozmawiało. U moich koleżanek w domach również, więc i my między sobą nie wspominałyśmy o tym. W ogóle nie miałam poczucia, że to jest coś ważnego, coś, co wyróżnia mnie jako kobietę, widziałam tylko problem, którego nie znałam, na który nie byłam gotowa. No i kiedy nadszedł ten dzień – powiedziałam o tym tylko mamie, prosząc ją o zachowanie wielkiej tajemnicy. Oczywiście jeszcze tego samego dnia, tata wrócił z pracy z wielkim bukietem kwiatów, a ja zapadłam się pod ziemię. I zaczęły się rady moich cioć typu – „pamiętaj, żeby podmywać się tylko zimną wodą, ciepła szkodzi”…
Zazdroszczę swojej córce, że jest dzisiaj zaopiekowana, bo mam wrażenie, że już jest coraz lepiej. Zaczynamy rozmawiać ze swoimi córkami, a ta rozmowa jest zawsze częścią bardzo potrzebnej edukacji.
Marzec generalnie kojarzy mi się z przebudzeniem nie tylko związanym z naturą, ale przede wszystkim mentalnie. Dlatego już dzisiaj zapraszam Was na nasz portal, gdzie postanowiłam osobiście zainaugurować kampanię – „NIEMOC OBFITOŚCI”. Będzie dotyczyć naszych kobiecych spraw, a w szczególności menstruacji. Mam wrażenie, że dosyć niechętnie oddaje się jej medialne łamy, a tak naprawdę nasze kobiece życie kręci się wokół tego cyklu.
Czy słyszałyście o chorobie von Willebranda?
***
NIEMOC OBFITOŚCI – kampania edukacyjna
„Jesteś kobietą, musi lecieć”, „prawdziwa kobieta ma obfity okres”, „jak dobrze krwawisz, to znaczy, że żyjesz”… Niemal każda kobieta słyszy takie stereotypy każdego miesiąca. Przyzwyczaiłyśmy się do tego, że tak musi być. Przyzwyczaiłyśmy się do faktu, że podczas miesiączkowania czujemy się źle. Przyzwyczaiłyśmy się do tego, że jesteśmy w tym same, mamy gorsze dni, jesteśmy gorsze…
Ta kampania ma pomóc zrozumieć kobietom znacznie szerszy kontekst ich kobiecości, a szczególnie – ich obfitych menstruacji. Ma pomóc zrozumieć i dać szansę na spokojniejszą codzienność, bo taką daje wykluczenie, bądź potwierdzenie choroby von Willebranda.
Będę wam towarzyszyć. Nasze, kobiece sprawy są bardzo ważne. Bo są nasze.
Małgosia Ohme