Nie jest tajemnicą, że to co jemy wpływa, nie tylko na nasze ciało, ale i umysł. Wybrane produkty działają nas jak lekarstwo. To dzięki nim możemy zmniejszyć ryzyko zachorowania na niektóre choroby. Wszyscy, którzy dbają o linię lub interesują się dietetyką na pewno słyszeli o terminie „superfood”. Zaraz dowiecie się czym jest to cudowne jedzenie i dlaczego jest takie wspaniałe?
Tak zwane „Superjedzenie”, to głównie produkty naturalne, nieprzetworzone, które wyróżniają się dużą zawartością cennych składników, czyli witamin, minerałów oraz antyoksydantów. Uważa się, że to one potrafią podnieść naszą odporność oraz pomagają w walce z wieloma chorobami.
Czy „nad – jedzenie” naprawdę działa?
Termin ten pierwszy raz został użyty przez Aarona Mossa w czasopiśmie „Nature Nutrition” w 1998. Idea „nad – jedzenia” bardzo się spodobała i stała się wykorzystywanym hasłem w wielu gazetach na temat zdrowego odżywiania. Pomysł podchwycili marketingowcy i PR’owcy. Obecnie wiele produktów szczyci się cudownymi właściwościami. Dzięki temu stają się bardziej atrakcyjne dla konsumentów. Obiecują, że że będziemy zawsze piękni, szczupli i uśmiechnięci.
Moim zdaniem, reklama – reklamą, ale wiele warzyw czy owoców posiada niezwykłe właściwości. Może nie cofną nam zmarszczek, nie odchudzą w dwa tygodnie, ale na pewno pozytywnie wpłyną na samopoczucie i zdrowie.
Lista „super” produktów:
- sok z brzozy – łagodzi bóle reumatyczne i objawy choroby wrzodowej.
- jagody goji – te niepozorne kuleczki uznawane są za bombę antyoksydantów, które chronią nasze serce oraz zapobiegają starzeniu.
- komosa ryżowa – bogata w aminokwasy, które są budulcem mięśni i tkanek. Zalecana bezglutenowcą.
- spirulina – ma podobne działanie jak pietruszka. Uzupełniająca dietę w białko, witaminy z grupy B i żelazo. Ma działanie antyoksydacyjne i przeciwzapalne
- czosnek – od lat stosowany przy przeziębieniach. Podnosi odporność.
- jarmuż – tutaj znajdziemy też błonnik, mangez, trochę cynku, żelaza, wapnia i luteiny.
- grzyby shitake – medycynie chińskiej ze względu na właściwości podnoszące odporność.
- nasiona chia – (szałwia hiszpańska) -zawierają kwasy omega-3, wapń, żelazo, białko, potas, błonnik, magnez i fosfor.
- czarnuszka – w starożytności uważano, że „leczy wszystko z wyjątkiem śmierci”.
- olej kokosowy – wspomaga odchudzanie, działa przeciwmiażdżycowo i zapobiega rozwojowi insulinoodporności.
- kasze, np. jaglana – wyróżnia się najwyższą zawartością witamin z grupy B: B1, (tiaminy), B2 (ryboflawiny) i B6 (pirydoksyny) oraz żelaza i miedzi.
- kurkuma – posiada właściwości przeciwzapalne, przeciwwirusowe, antybakteryjne, przeciwnowotworowe, antyoksydacyjne, antyseptyczne, radioochronne i kardioochronne.
- zielona herbata – ma właściwości hamujące rozwój bakterii w układzie pokarmowym, chroni przed chorobami serca, bogata jest w witaminy C, E, B, sole mineralne.
Dlaczego takie super?
Jak widać, lista produktów (tutaj tylko część) jest długa i bardzo urozmaicona, ponieważ widnieją tu egzotyczne nasiona chia czy jagody goji, jak i nasz, pospolity czosnek. Tutaj nie kraj pochodzenia ma znaczenie, a bogactwo w nich zawarte. Obecnie żyjemy w czasach, gdzie wszyscy żyją w biegu, nie mając czasu na regularne, zdrowe posiłki. Dlatego potrzebujemy „Super dopalaczy”, które podreperują złą kondycję naszego systemu naczyniowego, nerwowego czy immunologicznego. Kiedy uznajemy produkt za warty miana „superfood”? Tutaj decyduje skład, zawierający witaminy, antyoksydanty, witaminę D, minerały, kwasy tłuszczowe z rodziny Omega 3 i inne.
Zachowaj zdrowy rozsądek!
Sama regularnie używam wielu z tych roślin, by wzmocnić odporność czy poprawić kondycje skóry. Niestety często nie jest łatwo je kupić. Sklepy z eko żywnością są dość drogie. Dlatego często kupuję je w supermarketach (dział bio) lub na lokalnym ryneczku. Wam też to polecam. Warto pamiętać, że rzeczywiście większość tych produktów ma naprawdę bogaty skład, a ich włączenie do diety na pewno pozytywnie wpłynie na stan zdrowia i kondycje organizmu. Należy, jednak podchodzić do takich nowinek z głową. Nie każdy popularny składnik może być przeznaczony dla nas. Ważne, by przed dodaniem produktu do jakiegoś dania dokładnie przeczytać skład i ewentualne reakcje alergiczne.
Odwiedź mnie na blogu Sportowe Głodomory