W jednej z telewizji niedługo nowy program. Będą pokazywać w nim, jak w kilka dni, z nie-damy zrobić damę. Popularna perfekcyjna prezenterka czarodziejską różdżką odmieni (jak to ma z resztą w zwyczaju) los tysięcy kobiet. Zwykła, przeciętna dziewczyna stanie się… No właśnie, jaka? Tu zdecydowanie potrzebuje pomocy kogoś bardziej kompetentnego. – Kto to jest „dama”? – pytam więc najbardziej kompetentną osobę w rodzinie. – No jak to? – odpowiada mi najmądrzejsza siedmiolatka na świecie – Dama to tak starsza pani, w kapeluszu. Taka, co stroi się tylko na specjalne okazje, ale i tak zawsze ładnie wygląda.
Definicja mojej córki uderza mnie swoją oczywistością. Trafnie ujęła ten nieuchwytny wdzięk, czar, z którym się chyba jednak trzeba urodzić. Czy wie to pani z telewizji? A może to ja się mylę i naprawdę można nauczyć się być damą? Tylko, czy ten świat współczesny w ogóle dam potrzebuje?
Myślę o mojej babci i jej znajomych (babcia nie powiedziałaby o nich „koleżanki”, tego słowa używała raczej mówiąc o małych dziewczynkach), delikatnych, koronkowych paniach w kapeluszach. Pamiętam jak umawiały się do kawiarni, do kina. Zawsze w rękawiczkach i nylonowych pończochach. Choćby nie wiem jak skromnie były ubrane, miały ten niewymuszony rodzaj elegancji, o którym dziś większość z nas może jedynie pomarzyć, oglądając Audrey Hepburn w „Śniadaniu u Tiffaniego”.
– Dama się nie certoli – mawiała do mnie mama mojej mamy, starając się wpoić mi kilka podstawowych zasad kobiety z klasą. Gdybym miała je odtworzyć i utworzyć mały przewodnik na dzisiejsze czasy, wyglądałby on mniej – więcej tak:
Krótki przewodnik kobiety z klasą, czyli kilka zasad współczesnej damy
1. Nie plotkuj i nie dawaj się wciągać w intrygi, bądź „ponad to”
Kobieta nie powinna nigdy chcieć zaszkodzić innej kobiecie. W sytuacji, gdy znajoma zawiedzie twoje zaufanie, po prostu ogranicz z nią kontakt. Szanuj swoje nerwy i otaczaj się jedynie życzliwymi osobami. (Ciekawe jak ta zasada sprawdza dzisiaj się w warunkach korporacyjnych…).
2. Nie rozmawiaj publicznie o swoich problemach osobistych, chorobach i przebytych zabiegach medycznych
Jeśli podróżujesz komunikacją miejską, to pewnie nie raz byłaś świadkiem długich, telefoniczno-komórkowych rozmów o życiu… Cudzym oczywiście. Przy trwającej dwadzieścia minut podróży tramwajem czy autobusem jesteś czasem w stanie poznać wszystkie perypetie miłosne dziewczyny w jasnym kożuszku albo szczegóły operacji woreczka pani w kurteczce z futerkiem.
3. Nie kłóć się, po prostu zawsze przedstawiaj swoje racje
Głupszych nie przekonasz, a z mądrzejszym nie wygrasz na argumenty. Dwie kłócące się kobiety nigdy nie wyglądają dobrze (choć nie tak źle, jak skaczący sobie do gardła faceci). Proste prawda? Ale dopiero niedawno przekonałam się na własnej skórze jak ta zasada pomaga mi oszczędzić moje słabe nerwy. A mniej nerwów to mniej zmarszczek. Mniej nerwów to mniej zeżartych po cichu słodyczy. Mniej nerwów do mniej wypalonych papierosów. Mniej nerwów to… (dopisz, co chcesz).
4. Nie klnij, a jeśli już klniesz, rób to z klasą
Są kobiety, w których ustach wulgarne słowa brzmią jak erotyki. Większość z nas tego wyjątkowego daru nie posiada, niestety. Żyjemy w czasach gdy jednym, dosadnym słowem można wyrazić całą paletę emocji. Czy bycie damą polega na takiej właśnie oszczędności?
5. Bądź na bieżąco…
Czyli po prostu, orientuj się co się dzieje wokół. Świadomie decyduj o swoim życiu i korzystaj z wiedzy i doświadczenia, które już masz. Korzystaj z praw, które ci przysługują. To ci da tę upragnioną pewność siebie i przekonanie, że najwięcej tak naprawdę zależy tylko od ciebie.
Bycie kobietą z klasą to rzecz naturalna: kwestia podejścia do życia, spojrzenia na świat z mniejszą dozą emocji, z większym spokojem. Coś w sam raz na dzisiejsze czasy.
W telewizji zrobią program o damach. Pewnie nie przeczytają mojego poradnika i nie dowiedzą się nic o mojej babci ani jej znajomych. Świat koronek, delikatnych perfum i jedwabnych rękawiczek powoli się kończy.