Koleżanka z pracy jakiś czas temu przyniosła do pracy kolorowanki. Co więcej, dla dorosłych. Od tamtego czasu robią one u nas w szkole furorę wśród uczniów…. gimnazjum. Dokładnie tak. Dziś sama skserowałam sobie obrazki do domu i oto mam – wieczór, który już się kończy, a ja nic pożytecznego nie zrobiłam. No może poza jednym – czuję się odprężona i zrelaksowana. Jak się okazuje, te kolorowanki dobre są również na jesienna chandrę.
Jaki jest początek tych kolorowanek? Jak zwykle, to moda, która przyszła do nas z zachodu. Na Wyspach Brytyjskich po raz pierwszy w 2011 roku wydano „Tajemny ogród” (podobne kolorowanki powstawały już od kilku lat ale nie zawojowały światem). Niepozorna książeczka z czarnymi konturami rysunków stała się hitem. Historia jest o tyle zaskakująca, że jej autorka Johanna Basford wydała książkę w powodu kryzysu finansowego. Jej studio, które miało projektować tapety ścienne, straciło racje bytu ze względu na krach finansowy. „Tajemniczy ogród” był próba wydania czegoś nowego, czegoś w co sama nie wierzyła. Cały nakład rozszedł się, jak świeże bułeczki.
Idea kolorowanek brzmi „uwolnij wewnętrznego artystę i odstresuj się, kolorując i personalizującej te piękne, egzotyczne wzory”.
Można by wymieniać przypadłości, które „leczą” te kreatywne książeczki, ich lista jest dość długa:
- na uspokojenie
- na odprężenie
- na pobudzenie pasji
- na dobry sen
- na wyciszenie myśli
- na ćwiczenia uważności i dokładności
Psychologowie zgodnie podkreślają, że kolorowanie ma bardzo dobry wpływ na psychikę, jak i nastrój człowieka. Sama dziś miałam okazję się przekonać, jak bardzo szczegółowe i precyzyjne są te obrazki. Ich pokolorowanie wymaga nie lada cierpliwości i skupienia. Niektórzy porównują to do granicy transu. Kolorowanie pobudza w mózgu fale alfa, które ułatwiają odprężenie. Poza tym, porządkuje myśli i pomaga pozbyć się ich natłoku. Dla mnie bomba. I myślę, że dla tych, którzy pracują umysłowo, tym bardziej się sprawdzi. Okazuje się, ze również osoby, które lubią mieć zajęte ręce w trakcie zebrań, wykładów, wykazują większą koncentrację w trakcie kolorowania.
Książek w chwili obecnej jest do wyboru, do koloru. Począwszy od małych obrazków – dla początkujących, skończywszy na dużych „dziełach”. Najczęściej są to motywy kwiatowe, mandale (okrągłe wypełnione geometrycznymi wzorami), szlaczki, zwierzęta, ornamenty. W odniesieniu do nowej formy obrazków powstały nowe terminy. Możemy znaleźć tu takie określenia, jak:
„zentangle” (znane też jako „zendoodle”) – czyli znane obiekty, przykładowo zwierzęta, które są wypełnione geometrycznymi wzorami
„zendala” często wygląda jak okrągłe witraże, w których znajdują się jakieś obiekty – mogą to być rośliny
W poszukiwaniu różnych form i ciekawych wzorów do kolorowania, natrafiłam na pozycję „Kreatywność i mindfulness”. Jak widać, dzięki kolorowaniu można zyskać MINDFULNESS, czyli uważną obecność tu i teraz. Mogłoby się zatem wydawać, że to zwykłe, dziecinne kolorowanie… a okazuje się, że może mieć na nas zbawienny wpływ. Nie pozostaje mi nic innego, jak zainwestować w porządne kredki. Może też spróbujesz?
P.S. Dla wtajemniczonych wśród tytułów można znaleźć także „Fraktalną geometrię piękna”. Dla matematyków coś wspaniałego.