Wtorek. Godzina 13:00. Rozmowy : Pan nr 1 ma problem odejść od dziewczyny która jest daleko i której nie kocha. Jest zmęczony odległością i brakiem celu tej relacji. Nie chce jej zranić bo ma do niej szacunek. Więc czeka na dobry moment i liczy na pomoc Boga. Lubi chodzić na spacery ze swoją nowo poznaną koleżanką bo ona go rozumie. I jest odskocznią od wszystkiego. Pan nr 2 lat 35. Kocha? Nie kocha? To pytania które zadaje sobie co wieczór. Ożenić się z nią czy nie? W jeden dzień chce ją w całości w drugi nie chce jej wcale. I tak od 7 miesięcy. Jest – nie ma. Nie ma – jest. Pan nr 3. Żona dzieci miejsce zamieszkania Gdańsk. „Przyjaciółka” we Wrocławiu. Codzienne rozmowy w ilościach milionów słów. „Tęsknie”. „Myślę o Tobie”. „Chce się z Tobą zobaczyć”. Nie odejdzie od żony. Ma świetną pracę. Ma dzieci. Nie ma sensu. Ale dzwoni. Codziennie. Żeby ja usłyszeć chociaż na chwilę.
Pani nr 1. Żona z 15 letnim stażem. Trójka dzieci. Bez miłości od 6. Bez niego od 7. Bez sexu od 5. „Musze od niego odejść” padają co godzinę. Myśli ” nie dam rady więcej oszukiwać wszystkich ” co 24h. Uciec chce. Ale rodzina. Tak bardzo szkoda tego wszystkiego. ” Nie mogę oddychać w domu” – mówi. Pani nr 2 Kocha Pana nr 3 Chodzi na spacery z Panem nr 1 ale rozmawia z wszystkim z Panem nr 3. Ale chce być z Panem nr 2 pod nad wszystko. Ale nie może. Bo on sam nie wie czego chce. I tak czeka. Czeka już prawie rok.
Nadchodzą święta wielkanocne. Niech to będzie Wasz czas. Niech każdy z Was pomyśli czy jest tam gdzie chciałby być. Z kim chciałby być. Każda ta historia opisana jest tylko jednym zdaniem ale każda z nich pokazuje jak bardzo jesteśmy tam gdzie nie powinniśmy. Jak bardzo wypalamy się od środka. Czasami warto podnieść białą flagę i przyznać się do pogubienia. Czasami warto porozmawiać. Popłakać razem i dać sobie szanse. Szanse na takie życie jakie powinno być.