Go to content

Kobiety to kolory, to radość, i entuzjazm, to siła, to „bo cię kopnę w dupę”, to łzy, emocje. To my malujemy ten świat. Akcja #KobieceSpotkania

Fot. iStock/AleksandarNakic

Miałam dzisiaj napisać zupełnie o czymś innym. Już nawet zaczęłam pisać historię, która ostatnio mi się przytrafiła, ale… Zawsze jak coś mocno poruszy moje emocje, to nie mogę obok tego przejść obojętnie. Tak było i dzisiaj. Rzecz będzie o kobietach.

Nie lubiłam kobiet. Nigdy się z nimi nie przyjaźniłam. Właściwie tylko jedną mogłam nazwać przyjaciółką i nigdy mi to nie przeszkadzało. Miałam wyrobione zdanie, na temat swoje płci: złośliwe, zawistne, zazdrosne, fałszywe. To wszystko wynikało z moich własnych doświadczeń. Nie miałam nigdy dobrych wzorców kobiecych relacji. Może to ze mną było coś nie tak. Może zamknęłam się w swoich przekonaniach tak bardzo, że tylko tam było mi bezpiecznie. Łatwiej było myśleć o kobietach źle, niż się z nimi zaprzyjaźnić i zmierzyć ze swoimi lękami. Tak, bałam się kobiet, nigdy nie wiedziałam, czego się po nich spodziewać. Jesteśmy takie nieprzewidywalne…

Ale coś zaczęło się zmieniać. Nagle zauważyłam, że wokół siebie mam coraz więcej kobiet. Różnych. Fajnych, wkurzających, mądrych, wrażliwych, oceniających, empatycznych – cały przekrój. Postanowiłam szerzej otworzyć oczy, zacząć się im przyglądać. I okazało się, że kobiety, to najbardziej wartościowe czego można w życiu doświadczyć. Naprawdę. Z całą swoją złożonością, wariacją, szaleństwem, emocjonalnością.

Dlatego dzisiaj chciałabym podziękować kilku kobietom. Najpierw wszystkim tym, które pokazały mi, jaka nie powinnam być. Które dały mi bardzo trudne lekcje zmierzenia się ze swoimi lękami, obawami. Które nauczyły mnie stawiać mocne granice, żeby nie pozwalać siebie krzywdzić. Dziękuję im za to, że zrozumiałam, że to co, co mówią o tobie inni nie oznacza, że ty taka jesteś. To są słowa, które, jeśli nieprawdziwe, nie powinny nigdy więcej mnie dotykać. Dziękuję za siłę i odwagę w postępowaniu zgodnie ze sobą, a nie podążaniem za tłumem. Bez wielu tych kobiet nie byłabym dzisiaj taka, jak jestem. To była dla mnie bardzo ciężka droga, ale dzisiaj wiem, że warto było ją przejść.

Dziękuję B. za to, że choć wydaje się, że jej nie ma, to zawsze przy mnie jest. Za tę wyjątkową więź, która między nami jest, która pozwala mi przy tobie milczeć, bo nikt inny, tak jak ty, nie wyczuwa tych wszystkich emocji.

Dziękuję A. – jak to możliwe, że jesteś (oprócz mojej mamy) kobietą, którą najdłużej znam w swoim życiu, a ja tak niedawno z pełną mocą doceniłam twoją obecność i jestem za nią wdzięczna, bo dzisiaj możemy nocami rozmawiać o wszystkim bez obaw bycia ocenianą.

Dziękuję G. – uczę się od ciebie prostoty życia, tego, jak niewiele potrzebujemy, żeby być szczęśliwe. I za tę twoją racjonalność, za którą kryje cudowna wrażliwość, której nie lubisz pokazywać.

Dziękuję J. – za to, że jest; to wyjątkowa kobieta w moim życiu (pewnie nawet o tym nie wie), o której myślę, gdy mi źle, bo to ona stworzyła miejsce, do którego uwielbiam wracać i wzrusza mnie za każdym razem to, że choć zachowawcza w okazywaniu uczuć, to cieszy się naszą obecnością.

Dziękuję M. – za to, co powiedziała kiedyś inna ważna kobieta w moim życiu: „Kiedy na nią patrzę, rozumiem, dlaczego ty taka jesteś”. Więc dziękuję ci za to, jaka jestem.

Dziękuję M. – bo to dzięki jej upartości i miłości uczę się, że siostrzana relacja może być siłą, wsparciem i niezwykłą mocą.

Dziękuję I. – że przywróciła mi wiarę w kobiety, że my też możemy się zmieniać, stawać lepsze. Że każda z nas, jeśli tylko tak czujemy, zasługuje na zrozumienie i akceptację, pomimo różnych zawirowań.

Dziękuję M. – bo to dzięki niej odważyłam się zaufać kobietom, spróbować się zmierzyć z całą armią swoich strachów. To ona pokazała mi, że przyjaźń z kobietą może być fajna. Tak po prostu. Może być fajna, zabawna, szczera i prawdziwa. Bez krzty oceniania, z pełną akceptacją i świadomością swoich słabości i deficytów. Nawet, jak jeszcze dzisiaj uciekam, to ona wyciąga mnie z mojej nory i nie pozwala przepaść. I jest pierwszą kobietą w moim życiu, o której wiem, że nie zniknie. Wkurza mnie, że wyczuwa moje nastroje na odległość, ale za to też jestem jej wdzięczna. Za uważność, którą mogą sobie dawać tylko kobiety… (jak to czytasz – to tak, jesteś uważna!).

Jasne, że nie jestem w stanie wymienić wszystkich. Ale znam wiele cudownych kobiet. Na które mogę liczyć w najgorszych momentach i nie boję się na nich polegać. Które słuchają moich głupot i śmieją się razem ze mną z tysiąca idiotyzmów, które tylko razem jesteśmy w stanie zrozumieć.

Mój świat bez kobiet byłby smutny. Byłby rozpaczliwy z obrazem, który kiedyś w sobie nosiłam. Kobiety to kolory, to radość, i entuzjazm, to siła, to „bo cię kopnę w dupę”, to łzy, emocje. To historie, które każda z nas w sobie nosi i którymi się dzieli ze światem, z innymi kobietami. Jesteśmy inspirujące, kreatywne, choć tak trudno nam czasami w to uwierzyć. Ale tak jest. Każda z nas ma w sobie wyjątkową moc. Wszystkie razem tworzymy przepiękną paletę barw. To my malujemy ten świat, zadbajmy o to, by jak najczęściej pojawiała się na jego niebie tęcza, która chronić będzie te kobiety, które akurat tego od nas potrzebują.

Dziękuję. 🙂

O AKCJI

Napisz do nas list! Napisz o wspaniałych i ważnych dla ciebie kobietach. Twój list może być tez skierowany bezpośrednio do wyjątkowej dla ciebie kobiety. Wybrane listy opublikujemy, a 5 osób nagrodzimy wspaniałymi kosmetykami JANDA.

Wszystkie informacje znajdziecie na stronie: #Kobiece spotkania – spotkania, za które jesteśmy wdzięczne