Zazwyczaj podejmując decyzję, kierujemy się przede wszystkim własnym interesem. Gdy coś nie idzie po naszej myśli lub konsekwencje podejmowanych decyzji nie są dla nas dobre, jesteśmy źli a w przyszłości unikamy podobnego błędu. Bywają jednak sytuacje, w których celowo podejmujemy błędne decyzje mimo świadomości, że możemy sobie szkodzić.
Działamy z premedytacją i brniemy w coś, co nie ma szans powodzenia lub może skończyć się dla nas bardzo źle. Przykładem może być wycieczka do fast fooda dla osoby, która ma trudności w wytrwaniu na diecie. Trudno nie skusić się, by wejść tam i zamówić coś niezdrowego. I choć mamy świadomość jak to się skończy i tak idziemy, robiąc sobie na złość, bo później męczą nas wyrzuty sumienia. Innym przykładem może być wybranie się na imprezę, gdzie bawią się palacze w momencie, gdy sami rzucamy palenie. Co ciekawe, okazuje się, że takie szkodliwe dla nas samych działanie ma pewne uzasadnienie i nie zawsze wynika z braku konsekwencji czy umiejętności podejmowania dobrych decyzji.
3 rzeczy, które popychają nas do celowego podejmowania złych decyzji
1. Dreszczyk emocji
Nie da się ukryć, że zakazany owoc smakuje najlepiej, nawet jeśli na dłuższą metę nie wyjdziemy na tym dobrze. Dreszczyk emocji (kto go nie lubi?!) motywuje nas do robienia głupich rzeczy. Nawet gdy wiemy, że będziemy żałować o tej porze rano, skupiamy się na swoim pragnieniu i odsuwając głos rozsądku, robimy to.
2. Tłumiona żądza rośnie
W najprostszy sposób pokazuje tę zależność sytuacja osób na diecie. Nawet wspomnienie czy widok pożywienia, które zostało wyeliminowane z diety, przyczynia się do natychmiastowego jego pragnienia. Jeśli masz zamiar wyrzucić cały cukier, drastycznie ograniczyć wydatki lub przyjąć zbyt surową dietę, nagłe odcięcie od dotychczasowych nawyków może sprawić, że będziesz pożądać tego jeszcze bardziej. A co gorsze, im mocniej chcesz stłumić rządzę, tym ona staje się silniejsza i zabiera więcej myśli.
3. Fałszywe przekonanie o nieszkodliwości łamania zasad
Niestety, nasze twarde zasady np. podczas diety, mogą się zawalić, gdy, choć ugryziemy małe ciasteczko po dziecku. A po tym jednym kęsie czujemy zew krwi i pragniemy jeszcze więcej. Gdy się rozkręcimy, wpada nam do głowy „to tylko jeden raz”, albo „jeszcze jeden i wystarczy” i najadamy się aż do bólu brzucha. Niestety, wszystko to, czego pozbawiamy się w imię samodoskonalenia, może się zemścić, gdy przecenimy swoje możliwości zatrzymania się tuż za „linią” rzeczy dobrych i złych.
źródło: www.psychologytoday.com