Oczywiście, trzeba być życzliwym. Jasna sprawa: należy sobie pomagać. Ale założę się, że choć raz słyszeliście od rodziców lub bliskich: „ nie bądź taki dobry, bo cię zjedzą”. Dużo w tym prawdy. Zdarzają się przecież takie sytuacje, są tacy ludzie, którzy w jakiś tylko sobie znany sposób sprawiają, że nasze dobre chęci obracają się… przeciwko nam. Tam, gdzie nie ma asertywności i jasno określonych granic, tam często wszystko odbywa się kosztem twojego dobrego samopoczucia i szczęścia.
Jeśli jesteś „bezwarunkowo i bezkrytycznie” miła, może się zdarzyć, że:
1. Inni to wykorzystają
Jeśli systematycznie stawiasz potrzeby innych nad swoimi, ludzie to szybko zauważą, i będą tego od ciebie oczekiwać, jako czegoś co im się należy. I wcale nie świadczy to o twojej życzliwości, a bardziej o tym, że w twoich relacjach z ludźmi brak jest zdrowej równowagi między tym, co jesteś w stanie zrobić dla nich, a tym co zrobisz dla samej siebie. Nie ma nic złego w słowie „nie”, jeśli wypowiadasz je w zgodzie ze swoim sumieniem. Masz prawo się z czymś nie zgadzać, masz prawo być zbyt zmęczona by pomóc.
Jeśli czujesz, że twoje zdanie albo twoje samopoczucie przestają się dla innych liczyć, powiedz „stop”. I pamiętaj, że skoro ty nie wierzysz swoją wartość, oni też nie będą w nią wierzyć.
2. Będziesz mieć nierealne oczekiwania w stosunku do innych
Wydaje ci się, że skoro jesteś miła dla innych, dostaniesz to samo w zamian. Możesz się bardzo pomylić. Niestety, nie wszyscy mają dla ciebie tyle samo empatii, co ty dla nich. Jedna sprawa to to, na co zasługujesz, inna to, co dostajesz. Lepiej zaoszczędzić sobie rozczarowań i nie spodziewać się zawsze wdzięczności i wzajemności. Możesz i chcesz pomóc: pomagaj, po prostu.
3. Ludzie zaczną cię zauważać tylko wtedy, gdy będą czegoś od ciebie potrzebować
Niektórzy traktują tych „mało asertywnych” jako środek do osiągnięcia swoich celów. Kiedy nadejdzie upragniony sukces, znajomość się kończy. Przypomną sobie o tobie przy następnej okazji, kiedy będziesz mogła się do czegoś przydać. Z drugiej strony nigdy do tego nie dojdzie bez twojego (cichego) przyzwolenia. Stawiaj granice i nie pozwalaj ich przekraczać.
4. Zapomnisz o sobie
Jeśli większość twojego czasu i energii zajmuje ci poświęcanie się dla innych, przestaniesz w końcu zauważać swoje potrzeby. Siłą rzeczy zejdą na dalszy plan. To prowadzi do frustracji, poczucia osamotnienia i przekonania, że być może zasługujesz na mniej. To nieprawda. Zasługujesz na taką samą dawkę dobra i pozytywnych emocji co ci, których wszystkim tym obdzielasz. Pomagaj innym, nie zapominając o sobie.
5. Zaczniesz przyciągać do siebie roszczeniowych ludzi
To się dzieje w sposób naturalny: ci, którym brak asertywności przyciągają tych, którzy łakną uwagi, ale w taki sposób by cię zdominować swoimi problemami i potrzebami. Nie zauważyłaś, że zawsze masz gdzieś wokół siebie określony typ znajomych?
Warto ćwiczyć asertywność i otaczać się ludźmi, na których można polegać. Jeśli czujesz, że twoje znajomości zaczynają być „jednostronne”, że stajesz się dla kogoś regularnym „pogotowiem ratunkowym”, przerwij to, nie brnij w relacje, które prędzej czy później przyniosą ci rozczarowanie.