Kluczem do sukcesu jest odpowiedni, przemyślany i dobrze poprowadzony proces przygotowawczy wyboru półkolonii. W pierwszej kolejności dobrze sprawdzamy organizatora. Dziecko, które po raz pierwszy będzie brało udział w półkoloniach, warto zapisać razem z koleżanką, kolegą, czy rodzeństwem – radzi Ewa Stępniak, V-ce Prezes warszawskiego Klubu SPORTEUM.
Klaudia Kierzkowska: Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Rodzice rozpoczynają poszukiwania fajnych i ciekawych półkolonii dla swoich dzieci. Czym kierować się przy wyborze takiego miejsca?
Ewa Stępniak: Prawdą jest, że wybór półkolonii dla dzieci jest dla rodziców niemałym wyzwaniem. Oferty są tak różnorodne, że trudno podjąć decyzję. Na podstawie mojego 20-letniego doświadczenia, chciałabym podpowiedzieć rodzicom jak ułatwić sobie proces wyboru półkolonii dla dzieci. W pierwszej kolejności powinni zwrócić uwagę na to, jak dziecko lubi spędzać wolny czas. Jakie ma pasje, zainteresowania. Drugą kwestią są doświadczenia – czy to będą pierwsze półkolonie dziecka, a może wcześniej brało już w nich udział? Jeśli nie będzie to dla dziecka nowość, warto wziąć pod uwagę odczucia z ubiegłych lat.
Załóżmy, że rodzic wybrał trzech organizatorów. Jaki powinien być kolejny krok?
Ważnym elementem jest opis półkolonii, jaki widnieje na stronie. Jeśli rodzic, czytając opis, otrzymuje kompendium informacji i czuje, że rozumie organizatora, to naprawdę dobry znak. Kiedy widzimy, że zawarte są szczegółowe informacje, dokładny program, być może zamieszczone są zdjęcia z ubiegłych lat, stajemy się coraz ciekawsi. Warto sprawdzić dokładnie stronę organizatora, który być może zajmuje się nie tylko organizowaniem półkolonii dla dzieci. Zobaczmy, jak się prezentuje w sieci, jakie ma doświadczenie. Przejrzyjmy media społecznościowe, może dowiemy się, jak zajęcia wyglądały w ubiegłym roku. Istotną rolę odgrywa również dalszy kontakt z organizatorem, procedura zapisu dziecka, kontakt z rodzicami.
Zastanawiam się czy warto pojechać i zobaczyć miejsce, w którym będą organizowane półkolonie?
Z całą pewnością. Na pewno nie odmówiłabym sobie tej przyjemności. Chciałabym sprawdzić, zobaczyć na własne oczy, jak wygląda miejsce, w którym moja pociecha spędzi tydzień lub dwa swoich wakacji w rzeczywistości. Być może uda nam się porozmawiać z kimś z recepcji, zobaczyć jak wyglądają zajęcia. Od 20 lat, razem z moim teamem, staram się zrealizować marzenia dzieci, o najfajniejszych wakacjach, jakie się mogą zdarzyć blisko domu. Bez aspektu dalekiego wyjazdu, ale z całą masą przygód i fantastycznych atrakcji. Wiem, jak ważne dla rodziców jest poczucie i świadomość, że ich dzieci na takich półkoloniach będą naprawdę bezpieczne.
Jak przygotować dziecko do takiej pierwszej, samodzielnej przygody wakacyjnej?
Kluczem do sukcesu jest odpowiednie, przemyślane i dobrze przeprowadzone przygotowanie. W pierwszej kolejności dobrze sprawdzamy organizatora. Dziecko, które po raz pierwszy będzie brało udział w półkoloniach, warto zapisać razem z koleżanką, kolegą, czy rodzeństwem. Razem zawsze jest raźniej. Kolejnym krokiem jest wspólne przygotowanie plecaczka półkolonisty. Spakujmy do niego ręcznik, bidon, buty na zmianę, czapkę z daszkiem, koniecznie bluzę oraz T-shirt. Jeśli dziecko ma ulubioną maskotkę, pozwólmy mu ją za sobą zabrać. W chwili zwątpienia, czy małego smutku będzie po cichu miało się do czego przytulić. A kiedy dziecko wróci z pierwszego i drugiego dnia półkolonii, zapytajmy, jak minął mu czas. Dowiedzmy się, co sprawiło dziecku największą przyjemność. Jeśli jest coś, co mu się nie spodobało, wypytajmy, nie lekceważmy. Być może warto zwrócić organizatorowi na coś uwagę. Może starsza koleżanka przez przypadek zabrała piłkę dziecku, dobrze byłoby gdyby się to więcej nie powtórzyło.
A co z finansami? Najdroższe półkolonie będą najlepszym wyborem?
Najdroższe nie zawsze znaczy najlepsze. Jednak najtańsze oferty, które oferują naprawdę wiele, powinny wzbudzić nasze podejrzenia. Moim zdaniem, najlepiej dokładnie sprawdzić, co zawiera cena, jaki pakiet jest wliczony w cenę półkolonii. Propozycje ze średniej półki cenowej mogą okazać się świetnym rozwiązaniem.
Zajmuje się pani także organizacją rodzinnych wyjazdów. Na co w tym przypadku rodzice powinni zwrócić szczególną uwagę?
Taki wyjazd to fantastyczny pomysł na niezapomnianą, rodzinną przygodę. Wyjazdy tematyczne cieszą się coraz większą popularnością. Często nawet nie temat odgrywa kluczową rolę. Liczy się to, że chcemy zrobić coś wspólnie – mama, tata i dzieci. Rodzice mogą wybrać wyjazd związany z rodzinnymi pasjami, zainteresowaniami. Ciekawym pomysłem jest też spróbowanie czegoś zupełnie nowego. Jeśli chcemy poczuć prawdziwą wartość wakacji i nie chodzi nam o to, by spędzić czas jedynie leniuchując nad basenem, zróbmy coś niezwykłego, aktywnego ze swoimi dziećmi. Na sportowych obozach rodzinnych, każdy członek rodziny ma swój program. Organizatorzy proponują różną liczbę godzin programu sportowego dla rodziców i dzieci. My, jako organizacja, organizujemy trzy obozy. Na każdym z nich, w zależności od możliwości organizacji i ośrodka, oferujemy inny program. Są tacy, którym godzina tenisa dziennie wystarczy, a dla innych pięć godzin będzie za mało. Warto skrupulatnie przeczytać program, a w razie wątpliwości poprosić o bardziej szczegółową rozpiskę. Każdy z uczestników na początku obozu rodzinnego otrzymuje szczegółowy program zajęć i treningów i dokładnie wie, gdzie i o której godzinie ma być. Na obozach rodzinnych możemy liczyć na zaplanowaną aktywność każdego członka rodziny.
Wygląda na to, że rodzice mają duży wybór możliwości spędzenia czasu podczas wakacji. Dla niektórych to zadanie może wydawać się trudne.
Tak, wakacje to wspaniały czas odpoczynku. To od nas zależy, jak zaplanujemy 10 tygodni, w których dzieci mogą odpocząć od obowiązków szkolnych. Budżet rodzinny jest narażony na spore obciążenie, ale dzięki ciekawym rozwiązaniom, wydatki wakacyjne nie koniecznie muszą nas martwić. Rodzinne, aktywne wyjazdy na Mazury z pakietem aktywnych treningów każdego dnia, zamiast dalekich wyjazdów, podczas których być może jedyną atrakcją będą animacje w basenie, to dobry temat do zastanowienia. Co więcej, to propozycja tańsza i mniej obciążająca budżet rodzinny. Ciekawe półkolonie blisko domu – na tydzień lub dwa sprawią, że młody człowiek wspaniale spędzi czas, pozna nowych kolegów i koleżanki z okolic, a nasz portfel pozostanie bezpieczny. Dlatego zachęcam, by dobrze sprawdzać oferty wakacyjne i stawiać na te, w których widzimy, że nasze wakacje nie zostaną zmarnowane. Odpoczynek należy się wszystkim – małym i dużym – zatem planujmy wakacje tak, by były ciekawe, współgrające z naszymi pasjami i by nie rujnowały domowego budżetu. Zimą przecież trzeba jechać w góry… ale to inna historia. Powodzenia!
Ewa Stępniak – V-ce Prezes i wspólniczka Klubu Sporteum, , absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego Wydziału Zarządzania oraz Wydziału Psychologii. Turystyka, organizacja wyjazdów i eventów, sport oraz aktywność to tematy, którymi zajmuje się zawodowo od ponad 25 lat.
Prywatnie mama samodzielnych i wesołych nastoletnich bliźniaczek, spełniona żona i psia mama. Zimą lubi połazić na skiturach, latem trenuje dzielnie na kite’cie, bez względu na porę roku ćwiczy jogę.
Artykuł powstał we współpracy z organizatorem letnich półkolonii i obozów w Warszawie – SPORTEUM.