Walentynki, Dzień Zakochanych. Wielu dorosłych kręci nosem na to święto, bo w końcu doskonale zdajemy sobie sprawę, że o miłość trzeba dbać każdego dnia, a nie tylko od święta. Ale to my – trochę już doświadczeni życiowymi perturbacjami. A co jeśli obok nas, być może w drugim pokoju, siedzi nastolatek czy nastolatka, którzy być może przeżywają swój pierwszy stan zakochania i dzień Walentynek jest dla nich zapowiedzią wielkich emocji?
Oczywiście, że nasze dzieci zawsze będą dla nas małe i jakoś dziwnie nam myśleć, że miłością zaczynają darzyć nie tylko nas – rodziców. Jednak to się dzieje i byłoby świetnie, gdybyśmy w tym ich emocjonalnym rollercoasterze uczestniczyli, wspierali ich, rozmawiali i w razie potrzeby podali ramię do wypłakania się.
Niestety, często mamy problem z taką rozmową. My nie wiemy jak zacząć, a nasze dzieci w nastoletnim wieku trochę się od nas odsuwają i nie zwierzają nam się już z taką ochotą jak wcześniej. Jak temu zaradzić? Wychodzę z założenia, że zawsze można podsunąć pretekst do rozmowy. Może nim być chociażby książka. Tak, wiem, już widzę rodziców, którzy kręcą nosem, bo ich dziecko czyta jedynie szkolne lektury. Ja jednak uważam, że aby polubić czytanie, trzeba trafić na odpowiednią książkę i myślę, że taką jest „Eva i Adam. Głowa pełna ciebie” Mans Gahrton.
To napisana z dużym humorem, ale traktująca poważnie nastoletnią miłość pozycja wydawnictwa Debit. Adam – chłopiec, który zmienia szkołę, jest już po zakończeniu swojego pierwszego związku (nie śmiejmy się, że nastolatki nazywają to związkiem, a nie „chodzeniem”) i musi się odnaleźć w nowym rówieśniczym świecie rządzącym się zasadami, których nie zdążył jeszcze poznać. Oczywiście przez to dochodzi do różnych zabawnych dla czytelnika, niekoniecznie dla samego Adama, zdarzeń, ale też pokazuje, że zmiany, choć początkowo trudne, stają się szansą na nowe przyjaźnie, a nawet na… miłość.
Adamowi od samego początku podoba się Eva – koleżanka z nowej klasy, choć oczywiście trudno mu się do tego przyznać nawet przed samym sobą. Prowadzona podwójnie narracja – ze strony Adama, ale też Evy, pozwala czytelnikowi rozeznać się w uczuciowym świecie bohaterów książki. Ona zachwycona kolegą swojego starszego brata (która nastolatka mająca starszego brata, tego nie przeżyła?), jest uczestnikiem niefortunnych zdarzeń z udziałem Adama. Eva prowadzi bloga, świetnie gra w piłkę nożną i ma przyjaciółkę, której zwierza się ze wszystkiego. No może poza tym, że coś jest w tym Adamie…
Świetnie napisana książka dla nastolatków. Lekko, bez dorosłego moralizowania, z pełnym zanurzeniem się w ich współczesny świat, w którym porozumiewają się za pomocą telefonów, żyją trochę w wirtualnym świecie, ale też stykają się z tymi samymi emocjami, jak my w ich wieku. Pierwsze spojrzenia, pocałunki, rozczarowania. „Eva i Adam. Głowa pełna ciebie” to lektura zarówno dla chłopców jak i dla dziewczyn. Dorośli też mogą do niej zerknąć, żeby zorientować się, jak wygląda życie uczuciowe życie nastolatków, jeśli sami o nim zapomnieli.
Podsuńcie ją swoich dzieciom na Walentynki. Kto wie, może ta książka stanie się powodem do rozmów o miłości? Może obudzi miłość do książek? Korzyści jest wiele, nie zwlekajcie, nie wiemy kiedy nasi nastolatkowie wkroczą w ten świat pełen uniesień, szczęścia, ale też trudnych dla nich rzeczy, których do końca być może nie będą rozumieć, ale będą mogli z nami o nich porozmawiać.