„Weź się w końcu określ” – powiedziała znajoma przez telefon i… się rozłączyła. Nie byłam uczestnikiem tej rozmowy, ale jej świadkiem. Na mój z pewnością pytający wzrok rzuciła: „Bo już sama nie wiem, czy ona (jej siostra) jest introwertyczką czy ekstrawertyczką”.
Zdziwiłam się jeszcze bardziej, bo właściwie na co komu definicje i przyklejanie łatek, ale zostałam zmuszona do wysłuchania długiej tyrady o tym, jak znajoma nie wie, czego się po swojej siostrze spodziewać. „Ona jest dziwna, bo z jednej strony lubi ludzi i ludzie lubią ją, a z drugiej potrafi zamknąć się w domu i z nikim nie mieć kontaktu”.
I tak zaczęłyśmy analizę siostry mojej znajomej. Ja z ciekawości zwykłej ludzkiej natury, ona z potrzeby zrozumienia. Doszłyśmy do wniosku, że pojęcie ekstrawertycznego introwertyka będzie do jej siostry pasować jak ulał. Co go charakteryzuje?
Lubi przebywać wśród ludzi, ale już niekoniecznie z nimi rozmawiać
Jest dobrym słuchaczem, jeśli nawet coś mówi o sobie, to po pewnym czasie zdajesz sobie sprawę, że właściwie nic o nim nie wiesz, prócz jakiś kilku mało istotnych faktów, a wydawało ci się, że przegadaliście pół nocy. W efekcie, to ty mówiłaś, a druga osoba słuchała uważnie.
Chętnie umawia się na spotkanie
Kiedy po takiej przegadanej nocy zadzwonisz, żeby się spotkać – chętnie się zgodzi, bo lubi spotkania sam na sam, kiedy można spokojnie porozmawiać nie o pogodzie i nowych butach, ale o rzeczach ważniejszych, bardziej istotnych.
Ale bywa rozdrażniona
Taka osoba nie lubi, jak ktoś ją osacza, jak się jej narzuca. Bywa, że pewnym momencie nie odpisuje na SMS-y, szybko kończy rozmowę telefoniczną. Jesteś zaskoczona, bo przecież wydawało ci się, że wasza relacja jest dość bliska, a masz poczucie odepchnięcia – nie przejmuj się, poczekaj. Daj jej trochę przestrzeni na złapanie oddechu, ona nie zawsze jest gotowa i chce mówić o sobie.
Po spotkaniu ze znajomymi jest milczący
Przywołałyśmy przy okazji rozmowy męża naszej koleżanki, o którym ona zawsze mówi, że towarzyskie spotkania go wykańczają, ale on chętnie na nie przychodzi. Chętnie też z wszystkimi rozmawiać, ale jak mówi koleżanka – dwa dni to odchorowuje i nie rozmawia zbyt dużo. Cóż, okazuje się, że ekstrawertycznych introwertyków może być więcej.
Staje się liderem
Tak w różnych sytuacjach dzieje się z siostrą znajomej. W pracy kieruje zespołem i idzie jej świetnie, choć ona sama nie jest do swojej funkcji przekonana, bo twierdzi, że po prostu podejmuje decyzje, których jest pewna, a cała reszta jakoś się toczy. Wcale nie „jakoś”, ale za jej sprawą, w ogóle nie dostrzega w sobie cech lidera i nie ma potrzeby nim być. Jednak inni tak ją widzą.
Ma swoje ulubione miejsca
Nasza wspólna przyjaciółka – spotykamy się z nią zawsze w tej samek knajpce, zawsze w określonych warunkach i zawsze jest bardzo sympatycznie i wesoło, ale podobnie do innych tego typu ludzi – widać, że najlepiej czuje się w tych samych miejscach, do których wraca. Trudno namówić ją na zmianę.
Zamyka się na rozmowy o niczym
Nie lubi paplania o pogodzie, męczą ją takie rozmowy. Często w towarzystwie osób, które niezbyt dobrze się znają, zamyka się i staje się obserwatorem – stoi z boku i nic nie mówi. Dlaczego? Bo zdecydowanie woli porozmawiać o czymś, dzięki czemu pozna kogoś bliżej, dowie się o niej czegoś konkretnego, a nie tylko tego, czy lubi, jak są upały, czy też nie.
Ma stałą grupę przyjaciół
Nawet jeśli towarzysko przez jej życie przewijają się różni ludzie, to oni są i odchodzą. Podstawa jej kontaktów z innymi jest jednak niezmienna od lat. Ma przyjaciół od dzieciństwa, od czasów szkoły i to im ufa, to z nimi najchętniej się spotyka, to oni są stałą w jej życiu.
Czasami znika
Wycofuje się, mówi, że nie ma ochoty wyjść, spotkać się, że chce trochę pobyć sama. I chyba to najbardziej frustruje moją znajomą, która nie wie, czego się po siostrze spodziewać: „Nie cierpię, jak się tak zamyka”. Zawieszamy się na tym jej stwierdzeniu, a gdy zaczynamy o tym rozmawiać, stwierdzamy, że właśnie to jest domeną ekstrawertycznych introwertyków – lubią ludzi, lubią się z nimi spotykać, są otwarci, ale do pewnych wyznaczanych przez siebie granic, ale przychodzi moment, kiedy natłok ludzi, wydarzeń sprawia, że mają potrzebę pobyć sami ze sobą. Naładować akumulatory, wyciszyć się i znowu się z kimś spotkać.
Ludziom, którzy lubią jasne sytuacje trudno się żyje z taką osobą, chociażby dlatego, że bez pewnej analizy trudno nam zrozumieć sprzeczne sygnały. Chce się spotkać, ale później nie chce. Rozmawia, ale bywa, że się zamyka. Lubi ludzi, ale od nich czasami ucieka się wkurzać, może warto się przyjrzeć, spróbować zrozumieć i zaakceptować, że nie wszystkich da się wcisnąć w określone ramy.