W jakim punkcie swojego życia dzisiaj jesteś? Zastanawiasz się nad tym w ogóle? Czy wolisz tę refleksję odsuwać w nieskończoność, bo nie jest ci łatwo zmierzyć się z demonami, które trzymasz szczelnie zamknięte w szufladzie nocnej szafki?
Kaśka ma 41 lat i niby normalne życie. Dzieci, praca, mąż, jacyś znajomi. Bez specjalnych fajerwerków. Ot takie życie, jak wielu innych. Tyle tylko, że nią samą zaczęły targać wątpliwości. Przyjrzała się swoim relacjom z innymi, z najbliższymi. Zobaczyła swój strach przed zmianą, a w rzeczywistości przed oceną. Ona zawsze najlepsza, najpilniejsza, przynosząca do domu piątki. Rodzice, jak rodzice – pracowali, wychowywali, dopiero niedawno zaczęła dostrzegać ułomności ich związku widząc, jak przeniosła je do swojego małżeństwa. Związała się z mężczyzną, który oczarował ją swoim urokiem. Był niezwykle ciepły, romantyczny, a ona w końcu poczuła się ważna i kochana, wyjątkowa dla kogoś. Nawet nie wiedziała, że ma w sobie tak silną potrzebę bezwarunkowej miłości. Bo tej nie dostała od swoich rodziców. Tata wiecznie w delegacjach rzadko bywał w domu, mama… Mama jakoś zawsze bardziej skupiona była na sobie niż na córce. Kaśka teraz to dostrzega. Te powroty ze szkoły do domu, gdy nie wiedziała, co ją czeka. Czy mama uśmiechnięta i skacząca wokół niej, czy śpiąca z migreną na łóżku, a może wywalająca jej ubrania z szafy ze złością i zawziętością. Dla niej zawsze były nie tak ułożone…
Mama Kaśki nie pamiętała o ważnych uroczystościach w szkole, nie pojawiała się na nich. Też nigdy specjalnie jej nie interesowało, z kim córka się przyjaźni, gdzie chodzi. Ważne dla niej było jedno – by była przy niej, gdy jej było źle. Przebierała się po 20 razy i pytała Kaśki, jak wygląda, opowiadała jej o swoich przyjaciółkach, chciała być podziwiana, widzieć zachwyt w oczach córki. Kaśka karmiła się chwilami jej zainteresowania, bo wiedziała, że nie ma ich zbyt dużo. Dlatego zawsze była najlepsza – we wszystkim – bo wtedy mama o niej mówiła, chwaliła się nią znajomym. Dzisiaj Kaśka już wie, że nie chodziło o jej sukcesy, tworzyła dobre tło dla narcystycznej, nieprzewidywalnej matki, na której miłość i uwagę musiała zasłużyć.
Miała problem z bliskością, z przyjaźnią. Nie ufała ludziom, a jednocześnie wciąż wymagała od siebie więcej i więcej, jakby nieustannie musiała zasłużyć na miejsce na tym świecie, na życie, które ma. To, kim dzisiaj jesteśmy, jest zdeterminowane przez to, jakie życie mieliśmy wcześniej. Jakie dzieciństwo. Jakie relacje z rodzicami. Choćby przez lata wydawały się nam poprawne, a czasem wręcz godne naśladowania, mogą być źródłem wszystkich naszych niepowodzeń, negatywnych zachowań i reakcji w dorosłym życiu. Dlatego właśnie warto pytać siebie, gdzie dzisiaj jestem. Czy chcę tu być? Nie dlatego, by czynić sobie wyrzuty sumienia, tylko by zobaczyć, czy pewnych mechanizmów nie wynieśliśmy z własnego domu, mechanizmów i przekonań, które dzisiaj nas krzywdzą.
Chcesz zacząć żyć inaczej? Musisz najpierw zrozumieć siebie, dowiedzieć się, skąd pewne zachowania, reakcje się u ciebie biorą. Być może jak Kaśka, miałaś narcystycznego rodzica? Jeśli tak, wykonaj kilka kroków.
Dowiedz się więcej o narcyzmie
To rodzaj manipulacji w białych rękawiczkach. Na pozór wszystko wygląda dobrze, ba nawet z perspektywy własnej dorosłości wydaje ci się, że twój dom był dla ciebie bezpieczną przystanią. Narcystyczny rodzic nie jest w stanie dać ci bezwarunkowej miłości, masz poczucie, że zawsze musisz na nią zasłużyć. „Gdybym lepiej się uczyła…”, „Gdybym była ładniejsza…”, „Gdybym była cichsza, bardzie uśmiechnięta…” może wtedy mama kochałaby mnie bardziej. Dzieci narcystycznych rodziców nieustannie tęsknią za miłością. Ta tęsknota sprawia, że wchodząc w dorosłe związki, są w stanie zrobić wszystko i znieść wszystko, by tę miłość przy sobie zatrzymać.
Nie oczekuj, że twój rodzic się zmieni
To trudne relacje z rodzicami, od których nie potrafimy się emocjonalnie uwolnić, przez całe życie mając nadzieję, że jak się tym razem postaramy bardziej, to w końcu poczujemy się kochani. To nic, że mamy własne rodziny, dzieci, potrzeba miłości rodzica cały czas w nas tkwi. Zamiast spełniać jego kolejne zachcianki bojąc się odrzucenia, zaakceptuj fakt, że on nigdy nie pokocha cię tak, jakbyś chciała. To naturalne, ale fałszywe marzenie, które sprawia, że jesteś podatna na wszelkie nadużycia nie tylko ze strony narcystycznego rodzica, ale też innych ludzi.
Rozpoznaj swoją rolę w rodzinie
Byłaś kozłem ofiarnym czy złotym dzieckiem? Narcyz chcąc utrzymać kontrolę, tworzy podziały wśród członków rodziny. Może ty byłaś tym najlepszym, najukochańszym dzieckiem, a twojego brata wiecznie za coś ganiono. A może było odwrotnie? Ważne, aby zrozumieć, że żyliście w zniekształconym schemacie zaaranżowanym przez dominującego narcyza tak, by służyć jego potrzebom i zachciankom. Może to brzmi demonicznie, ale zostaliście osadzeni w pewnych rolach, w których walczyliście o przetrwanie.
Jeśli ci to ciąży, porozmawiaj o tym z najbliższymi – rodzeństwem, drugim rodzicem, to pomoże ci lepiej zrozumieć to, przez co przeszłaś.
Stawiaj granice
Narcyz nieustannie narusza granice. Jeśli byłaś złotym dzieckiem – twoje zadanie polegało na odzwierciedlaniu tego, co narcystyczny rodzic chciał widzieć w sobie i pokazywać światu. Jako kozioł ofiarny – musiałaś być winna wszystkich problemów. Obojętnie w jakiej roli zostałaś obsadzona, rodzic nie szanował twojej własnej tożsamości. Mówił ci, co myślisz, co czujesz, jak masz się zachowywać zamykając cię w swojej rzeczywistości.
Teraz jedną z najtrudniejszych i najważniejszych rzeczy, jaką musisz dla siebie zrobić, to ustawić zdrowe granice, w obrębie których kierujesz się własnymi decyzjami, wyborami i swoją intuicją. Nie pozwalasz, by rodzic ani nikt inny, w jakikolwiek sposób w to ingerował.
Poczuj to, co czujesz naprawdę
Bardzo często dzieci narcystycznych rodziców zostają wyzute z własnych uczuć, mają je ignorować, bać się ich, bo są one zagrożeniem dla rodzica. Słyszałaś nie raz, że to co czujesz jest śmieszne, że jesteś małostkowa, nadwrażliwa, kochliwa? Wszystko wypowiedziane z nutą kpiny, złości? Dzisiaj nie ufasz temu, co sama czujesz?
Aby zacząć żyć swoim życiem i nad nim zapanować, musisz wsłuchać się w siebie, pozwolić emocjom wypłynąć. Będziesz musiała poradzić sobie z bólem i gniewem, ale nie osądzaj siebie. Uczucia są uczuciami. Każde z nich zasługuje na szacunek.
Przestań się ranić
Jeśli dorastałaś przy boku narcystycznego rodzica, jesteś podatna na destrukcyjne zachowania, które cię ranią, niszczą. Takie autodestruktywne zachowanie jest internalizacją narcystycznego nadużycia. Możesz nadużywać alkoholu, narkotyków, wchodzić w toksyczne relacje z innymi ludźmi i pozwalać im się krzywdzić. Jeśli poznasz źródło swoich zachowań, możesz sobie pomóc, choć często potrzeba tutaj terapeuty, który wyprowadzi cię z traumy, który sprawi, że przestaniesz się obwiniać za każde pomruk niezadowolenia swojego rodzica, w dorosłym życiu także i innych osób.
Kaśka poszła na terapię, której jej mama się obawiała. Nieustannie pytała, czy to jej pomaga, czego się dowiedziała, a w jej głosie słychać było niepokój. Kaśka zrozumiała, skąd on się brał. Zobaczyła swoją mamę w zupełnie innym świetle. I choć czuła gniew, później żal i ogromny smutek, wybaczyła jej, zaakceptowała to, jaka ona jest. Dotarło do niej, że przede wszystkim musi chronić siebie, o siebie zawalczyć. Że jej życie i życie jej matki są osobnymi bytami i każda z nich powinna iść własną drogą.