Poukładać myśli i emocje po tak pełnym wrażeń spotkaniu jest niezwykle trudno. Bo jak w słowach zamknąć to wszystko, co się wydarzyło – przecież nie sposób. Myślę od wczoraj robiąc notatki w głowie – nie zapomnij o tym i o tamtym, a jeszcze pamiętasz to?
A tak naprawdę można by było powiedzieć jedynie: DZIĘKUJEMY!
Po pierwsze dziękujemy za to, że wam się chciało – wam uczestniczkom naszej konferencji „Oh!Mamo – jestem kobietą”. Wiemy, że przyjechałyście z różnych stron Polski (i nie tylko!), więc tym bardziej z ogromnym wzruszeniem myślimy ciepło o tych wszystkich z was, które wytrwały z nami od rana do wieczora, o tych, które przyszły na wybrane wykłady. To była ogromna radość spotkać się z wami, niezwykła inspiracja porozmawiać. Przypomina mi się, jak jedna z was rozmawiając przez telefon mówiła: „Jeny, wiesz, to świetny dzień, świetna konferencja, uczymy się, jak ćwiczyć mięśnie Kegla, mam autograf Rafała Ohme, a jeszcze tyle przed nami. Szkoda, że ciebie nie ma”. Nie wiem, z kim rozmawiała, ale usłyszeć takie słowa właściwie przypadkiem – to czego chcieć więcej.
Po drugie – ale kolejność tu się równoważy – dziękujemy naszym prelegentom. To Państwo stworzyli tak niepowtarzalną konferencję. Konferencję, z której każda z nas mogła wynieść coś dla siebie – i wiedzę i samoświadomość i emocje, które staną się, kto wie, może okazją do wzięcia życia w swoje ręce, do zadecydowania o własnym szczęściu. Magda Jarzębowska mówiła o drażliwym odwiecznie dla nas temacie, czyli dietach.
Krzysztof Gojdź w uroczym dla siebie stylu zdradzał nam sekrety medycyny estetycznej.
O tym, jak żądza, namiętność i miłość wpłynęły na naszą ewolucję w niezwykły sposób opowiadał Andrzej Komorowski. Cudownie posłuchać kogoś z tak dużą wiedzą i taką umiejętnością przykuwania uwagi.
Aneta Todorczuk-Perchuć z Małgosią Ohme porozmawiały o macierzyństwie, o jego blaskach, ale i cieniach. O byciu kobietą także w roli mamy.
Nie sposób nie wspomnieć o wykładzie profesora Rafała Ohme, który tłumaczył, dlaczego mężczyźni są o 100 tysięcy lat w rozwoju za nami – kobietami i jaka emocja jest najważniejsza w życiu każdego człowieka (my już wiemy). Energetyczny wykład, pełen merytorycznej wiedzy podanej w ludzki sposób – rewelacja. Zresztą kolejka, która ustawiła się po książkę Rafała „Emo sapiens. Harmonia rozumu i emocji”, a później po autograf do samego autora, mówiła sama za siebie.
Po profesorze na scenę weszła Joanna Keszka. Ja osobiście nieustannie się dziwię, jak ktoś może nie znać tego wulkanu energii, kogoś, kto o seksie mówi z taką radości i pasją! Joanna oczywiście na swój oryginalny sposób skupiła uwagę wszystkich uczestniczek. Oj myślę, że jej wykładowi dużo możemy zawdzięczać.
Patrycja Załug zdradziła nam sekrety kobiecej pewności siebie, podkreślała, że wszystko, czego chcemy, jak chciałybyśmy żyć, jest w naszych rękach.
Cudowna doktor Ewa Woydyłło opowiadała o trudnej relacji matki i córki. To taka sfera naszego życia, która bardzo nas dotyka, którą nieustannie staramy się zrozumieć i ulepszyć W trakcie tego wykładu moją uwagę skupiły mama i dorosła córka, które trzymając się za ręce słuchały ze wzruszeniem słów Ewy Woydyłło.
To był jeden z cudów doświadczanych tego dnia. A skoro mówiłyśmy o kobietach, także o kobietach jako matkach, nie mogło z nami zabraknąć Agaty Komorowskiej, która – tym, którzy jej nie znali – opowiedziała o swojej drodze do nieperfekcyjnego macierzyństwa. Agata dla wielu z nas może być niezwykłą inspiracją.
A kiedy słońce się trochę schowało, gdy każdy puścił już czas nie zerkając nerwowo na zegarek, z głośników popłynęło: „Lubię wracać, tam gdzie byłem już…”, bo Zbigniew Wodecki rozpoczął wykład Małgosi Ohme. Trudno było się nie wzruszyć zdając sobie sprawę, jak mało czasu nam zostało, a jak wiele chcielibyśmy jeszcze zrobić. I jak wiele od nas samych zależy, bo nawet jeśli urodziłyśmy się bez skrzydeł, to możemy je odzyskać…
Nim się pożegnałyśmy rozmowom nie było końca i zdjęciom, i dzieleniu się wrażeniami. Ale jest jeszcze bardzo ważny element tej układanki, bez której nigdy nie byłoby tak pięknie, jak faktycznie było.
I tu wielkie DZIĘKUJEMY kierujemy do naszych partnerów i sponsorów. Bo dzięki firmie Frisco, Redberry, Bakalland, Ziaja, nowootwartych salonów fryzjerskich w Warszawie Berendowicz&Kublin, Strefie 3, Damulce Braffiting przygotowałyśmy dla wszystkich uczestniczek konferencji wspaniałe torby z prezentami w których znalazły się: kupony o wartości 30 złotych na zakupy w Frisco.pl, kupony o wartości 20 złotych na pyszne mrożone jogurty, krem na dzień z nowej serii – antyoksydacja, jagody acai Ziai, batony zbożowe bez cukru BA!, zaproszenia do Strefy 3 – nowoczesnego centrum fitness i kupony rabatowe na zakup bielizny do salonu z ekskluzywną bielizną oraz profesjonalnym brafittingiem.
O bardzo atrakcyjne zestawy nagród do specjalnej, konferencyjnej loterii zadbali: Mincer Pharma, producent wyjątkowych i bardzo skutecznych kosmetyków do twarzy z kwasem hialuronowym, Wydawnictwo W.A.B wydawca m.in. niezwykłej książki o niełatwych relacjach rodzinnych „O, matko!”, wydawnictwo Pascal przekazał książki z bestsellerowej serii Nataszy Sochy „Matki czyli córki”, Best Film, dystrybutor nowej komedii „Mamy 2 Mamy”, którą za chwilę będziemy mogły oglądać w kinach, a którą polecamy szczególnie, ufundował zestaw kosmetyków Dove, wraz zaproszeniami na pokaz przedpremierowy i filmami na dvd, marka Janpol – książki na dobranoc oraz L’biotica producent wyjątkowych kosmetyków do włosów marki BIOVAX.
Każda z nas mogła skorzystać z porad braffiterek przy pięknym stoisku Damulki Braffiting, porozmawiać z wykładowcami, kupić ich książki. Wysłuchałyśmy także niezwykłej historii właściciela firmy dystrybuującej płyn na stawy Hyaluditin, Pana Grzegorza Kuczery, którego misją jest pomaganie ludziom, a o tym, że jego produkt jest skuteczny przekonuje się każdego dnia lecząc najbliższych. Nie sposób było przejść obojętnie obok Piotra i LiQberry, który częstował jednorodnymi, pysznymi i zdrowymi pastami owocowymi z zawartością rozerwanej pestki. To prawdziwa bomba z witaminą C, a opowiadał o swoich pastach tak przekonująco, że co chwilę, wokół stoiska gromadziła się kolejka.
Zresztą podobnie było przy stoisku marki Muke – gdzie jej przedstawiciele kusili świeżo wyciskanymi sokami z warzyw i owoców. To prawdziwe szczęście mieć w domu taką wolnoobrotową wyciskarkę, zwłaszcza kiedy dba się o zdrowie dzieci i rodziny. Ogromne podziękowania należą się firmie Frisco, ponieważ do samego końca konferencji nie zabrakło świeżej, pachnącej kawy i słodkich przekąsek. Ciekawe jesteśmy, ilu panów skorzystało z zakupów przez internet, kiedy taki tłum kobiet był na naszej konferencji.
O obiadowych pysznościach restauracji „Wyspa” już krążą legendy. Kto nie jadł ich kotlecików i kaszy albo nie spróbował muffinek – niech żałuje!
Jest jeszcze nie rzucający się zbytnio w oczy i przyjęty jako pewniak, a jednak jeden z najważniejszych elementów tej naszej konferencyjnej składanki – Studio99, czyli miejsce, gdzie się spotkałyśmy. Nas urzekło od razu, cieszymy się, że was też, bo słów zachwytu nad miejscem nie było końca. I słusznie. Kameralnie, bezpiecznie dzięki fantastycznej menadżerce tego miejsca Klarze, która wszystko miała pod kontrolą i przytulnie, czy można wymarzyć sobie lepsze miejsce na babskie spotkanie, gdzie można posiedzieć w pięknych wnętrzach, wyjść na dwór i usiąść wśród zieleni? A jeśli już o wnętrzach mowa – dziękujemy Black Red White – za niezastąpioną pomoc w dopracowaniu szczegółów wystroju tego wyjątkowego miejsca.
I jeszcze nie możemy nie wspomnieć, co wcale nie znaczy, że na końcu i najmniej znaczące – wręcz przeciwnie! Kasia i Tatiana z Twojej Sesji – niezwykle nam miło już po raz kolejny podziękować wam za to, że z nami byłyście na naszej imprezie! Dziękujemy za oko, za uważność, za wrażliwość i piękne makijaże! Przecież, gdybyście wy tego spotkania nie utrwaliły na zdjęciach, to jak mówić o tym wszystkim tylko słowem.
A teraz ufff – my bierzemy głęboki oddech, trochę ze smutkiem, trochę z sentymentem chowamy do szuflady wszystko to, nad czym pracowałyśmy przez ostatnie tygodnie. Czekają na nas wakacje, urlopy, praca na portalu, którą dzięki wam kochamy. Ale jedno wam obiecujemy – wrócimy! Zaprosimy was na kolejne spotkanie z nami, bo nic nie daje takiej mocy, takiej energii, nic tak nie ładuje codziennych akumulatorów, jak spotkanie tak cudownych i inspirujących ludzi.