Go to content

Czy robienie noworocznych postanowień to dobry pomysł? Może w nowym roku spróbować inaczej?

Fot. iStock / svetikd

Schudnę. Rzucę palenie. Zmienię pracę. To tylko niektóre z przykładów noworocznych postanowień. Ale czy ich robienie w ogóle ma sens? Czy nie lepiej sobie odpuścić, niż frustrować się za kolejny rok, że nie udało się nam ich dotrzymać?

Bo przecież wiele osób z nadejściem nowego roku coś sobie postanawia. Jednak mało kto te postanowienia w ogóle realizuje. Co więcej, mało kto pamięta, co sobie obiecywał rok wcześniej.

Po co robimy noworoczne postanowienia?

Okazuje się, że pomysł na noworoczne postanowienia jest raczej racjonalny. Najczęściej myślimy, że to już najwyższy czas na zmiany, że dobrze byłoby coś zrobić, a początek roku jest magiczną datą, która – taką mamy nadzieje, jakoś zewnętrznie nas zmotywuje. Że wreszcie dotrzymamy sami sobie słowa i zrealizujemy coś, co sobie obiecujemy od dawna – tylko obiecujemy.

Dlaczego tak trudno nam wytrwać w postanowieniach?

– Nowy rok to taka zewnętrzna rama, nasza zewnętrzna motywacja – tłumaczy psycholog i psychoterapeuta Justyna Rokicka. – Niestety motywacja zewnętrzna ma o wiele słabszą moc, niż nasze głębokie, emocjonalne nastawienie do planowanej zmiany, które ukryte jest w dużym stopniu w naszej podświadomości. I choć wiemy, że są rzeczy, z którymi powinniśmy się uporać: często rzucamy palenie od nowego roku, odchudzamy się, obiecujemy sobie aktywność fizyczną, to jednak ,gdy nie mamy na to wewnętrznej, emocjonalnej zgody, mamy małe szanse, by tego dokonać. Gdy brak nam wewnętrznej motywacji warto się przyjrzeć, co nam ją blokuje, dlaczego nie jesteśmy w stanie sprostać naszym postanowieniom.

Jakie postanowienia robimy najczęściej?

Łudzimy się często, że cały rok daje nam przestrzeń na realizację postanowień. Nie musimy już tu i teraz się spinać. Odchudzać możemy się od maja, biegać od czerwca, a rzucać palenie najlepiej w listopadzie, co by wytrwać do końca roku. Co ważne podejmując postanowienia najczęściej chcemy pozbyć się jakiegoś ciężaru, czegoś co nas niszczy, co powoduje cierpienie – nadwaga, niesatysfakcjonująca praca, nałóg, chcemy pozbyć się destrukcyjnych zachowań.

– Wspólny mianownik wszystkich noworocznych postanowień jest taki, że „zrobię coś dobrego dla siebie”. Chcemy przerwać zachowania, które nas niszczą lub zacząć takie, które zaczną nas wzmacniać. Wszystko to jest kwestią zadbania o siebie – tłumaczy Justyna Rokicka dodając: – A to jest trudne, bo nie zawsze wierzymy, ze możemy coś dobrego dla siebie zrobić, mamy słabą samoocenę, niskie poczucie wartości, „przeszkadzają nam” tłumione emocje. Wszystko to może nas zblokować i nagle okazuje się, że te nasze postanowienia noworoczne to jedynie czubek góry lodowej. Że palimy papierosy – a za nimi stoją mechanizmy dużo mocniejsze.

Może być tak, że w naszym życiu czegoś nie widzimy. Wszystkie destrukcyjne działania, które z nowym rokiem chcemy przezwyciężyć – objadanie się, palenie, picie alkoholu, w gruncie rzeczy przynoszą nam ulgę, dają chwilową gratyfikację. Tyle tylko, że nagradzając się kolejnymi słodyczami, drinkiem, leżeniem na kanapie, w efekcie ściągamy się w dół, bo im ulegliśmy. Więc żeby sobie poprawić nastrój znowu sięgamy do tego nawyku, którego chcemy się pozbyć. Wpadamy w błędne koło.

Czy postanowienia noworoczne nas wzmacniają?

Niestety raczej nie. Zarzucamy sobie, że ponownie im nie sprostaliśmy. – Być może głównym czynnikiem robienia listy postanowień jest głębokie wewnętrzne przekonanie, że jesteśmy beznadziejni i ich niedotrzymanie tylko to potwierdza: „znowu nam nie wyszło”. Szukamy działań, dowodów, które potwierdzą nasze zdanie na nasz własny temat. To smutne . Niby fajnie bo chcemy coś dla siebie zrobić, ale głęboko i tak w to nie wierzymy i to kolejna szpilka, którą możemy sobie wbić – mówi psycholog.

Jak postanowienie noworoczne uczynić pozytywnymi?

Wystarczy nie robić ich tylko dlatego, że nadchodzi nowy rok. Postanowienia powinniśmy podejmować, kiedy jesteśmy wewnętrznie zmotywowani do zmian, przekonani do nich. Jeśli chcemy coś zmienić naprawdę w swoim życiu, to powinniśmy:

– ustalić sobie realistyczne cele

– pomyśleć o mniejszych krokach, mniejszych wyzwaniach, nie stawiać poprzeczki od razu bardzo wysoko

– stawiać sobie cele, które zależą tylko od nas, a nie dodatkowych czynników, nie obiecujmy sobie np. ,że dostaniemy awans, bo to nie jest zależne tylko od nas

– niech postawiony cel nie będzie za bardzo wymagający

– warto sformułować swoje postanowienie pozytywnie; zamiast: „nie będę jeść słodyczy” obiecać sobie „będę jeść więcej warzyw”

– realizacja celu powinna być łatwo sprawdzalna w czasie i mierzalna: zamiast „schudnę” powiedzieć sobie: „w ciągu miesiąca schudnę kilogram”

Osiągniecie małych celów daje nam motywację do kolejnych działań. Justyna Rokicka podpowiada: – Kiedy trudno nam wytrwać w postanowieniach, w osiąganiu stawianych sobie celów, to zamiast tworzyć listę obietnic z nowym rokiem, może warto skorzystać z terapii, grupy wsparcia. Przyznać się przed samym sobą, że nie daję rady sama wyjść z tego impasu, pokonać destrukcyjnych zachowań i sięgnąć po profesjonalną pomoc, zamiast kolejny rok bezskutecznie próbować coś sobie udowodnić.

A wy? Robicie noworoczne postanowienia? Udaje się wam ich dotrzymać?


Arch. prywatne/Justyna Rokicka

Arch. prywatne/Justyna Rokicka

Justyna Rokicka – psycholog, certyfikowany psychoterapeuta, współzałożyciel portalu szukamterapeuty.pl. Ukończyła specjalizację z Psychoterapii na Uniwersytecie Warszawskim. Skończyła 4-letnie, profesjonalne szkolenie w Psychoterapii Neurolingwistycznej oraz Studium Terapii Rodzin w Polskim Instytucie Ericksonowskim, akredytowane przez Polskie Towarzystwo Psychiatryczne oraz Polskie Towarzystwo Psychologiczne. Jest certyfikowanym psychoterapeutą The European Association for Psychotherapy i Polskiej Federacji Psychoterapii, z sukcesem praktykującym psychoterapię od ponad 10 lat.