– Dlaczego tak robisz? – Bo nie chcę jej urazić? – A gdzie twoje uczucia? – A wiesz, jakoś sobie poradzę.
Ile takich rozmów odbyłyście? Ile rozmów samych ze sobą: – Nie chcę, żeby on cierpiał, żeby czuł dyskomfort. To nic, że ja płaczę po nocach, że mi źle. Ale to jego/jej samopoczucie jest w tym momencie najważniejsze.
Zapytajcie dziś same siebie, kto jest dla was w życiu najważniejszy. A jak skończycie wymieniać swoją litanię, to pomyślcie, gdzie wy na tej liście się znajdujecie. Dlaczego to inni są ważniejsi od nas samych? Kiwacie przecząco głową? Że nie są? Że to nie tak? A jak często korygujecie się i zamiast powiedzieć: „Nie podoba mi się to”, mówicie: „No mogłoby być inaczej, ale właściwie…”. Jak często w trudnych dla was sytuacjach wychodzicie nie dając po sobie poznać, że coś sprawia wam przykrość? Ile razy milczycie, bo to, że ktoś was rani, nie jest ważne, ważne, żebyście wy nie ranili? Mówimy: „jestem ponad to” nadając swojemu zachowaniu wyjątkowości, usprawiedliwiając się przed sobą.
I zastanawiam się, co takiego musiałoby się stać, żebyśmy przestały być grzecznymi dziewczynkami. Tymi, które złe i przykre emocje chowają głęboko, które zabiegając o drugiego człowieka zrobią wszystko, żeby to jemu było dobrze. Jakby miarą naszej wartości była liczba osób, które nas lubią i które złego słowa o nas nie powiedzą.
A kto rani nas najbardziej? Ci, którym zaufaliśmy, których puściliśmy bardzo blisko siebie, którzy naszym kosztem poprawiają swoje własne samopoczucie. A może czas się naprawdę obudzić i zadbać o siebie. Może czas najwyższy rozejrzeć się wokół i pomyśleć: „A kto dla mnie jest tak samo dobry? Kto dba o moje emocje, o mój nastrój, kto tak bardzo jak ja stara się, by nie urazić, by wszystko było idealnie”.
Nie musisz być miła
Gdy ktoś ciebie rani, gdy wykorzystuje ciebie – czy to w pracy, czy w przyjaźni, czy w relacji, która tylko dlatego, że jest kolejną, jest dla ciebie ważna. Czy naprawdę świat się zawali od twojego jednego „nie”, „nie zgadzam się”? A może to właśnie twój świat się zmieni – może to jedno „nie” pokaże tobie i innym, że kurczę – ty jesteś ważna?
Nie musisz udawać
Nie musisz uśmiechać się, gdy nie masz na to ochoty, nie musisz udawać, że nie rozumiesz, kiedy ktoś próbuje cię zranić. Nie musisz udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a ty jesteś twardzielką, która uniesie każde poniżenie, każdą przykrość. Daj sobie przyzwolenie do bycia sobą, a nie dawaj innym przyzwolenie do krzywdzenia ciebie.
Nie musisz ukrywać swoich uczuć
Masz pełne prawo do złości, do smutku, do niezgody na to, jak traktują cię inni. Myślisz, że jak powiesz: „nie podoba mi się to”, to co się takiego stanie? Odpowiedz sobie na to pytanie: dlaczego nie chcesz okazać niezadowolenia? Co takiego cię blokuje i czy przypadkiem nie jest to chęć przypodobania się lub dopasowania do drugiego człowieka własnym kosztem? Naprawdę myślisz, że tak można być szczęśliwą w relacji z drugim człowiekiem?
Nie wszyscy muszą cię lubić
To chyba nasz podstawowy problem. Dlaczego tak bardzo zależy nam na sympatii innych. Czy naprawdę uważasz, że jak ktoś powie: „Fajna ta Anka, lubię ją” to poprawi twoje samopoczucie tylko dlatego, że przynosisz ciasto do pracy, że odbierasz telefony w nocy i jesteś na czyjeś każde zawołanie? Na czyjej przychylności ci zależy? I jaką cenę jesteś w stanie za nią zapłacić? Jaki koszt ponieść?
Nieważne, co inni pomyślą
Pamiętaj, że to, co ci się wydaje, że inni myślą o tobie, jest tym, co ty myślisz o sobie. Przeczytaj to zdanie trzy razy i pomyśl – co o sobie myślisz, gdy się spóźniasz, gdy coś ci nie wyjdzie w pracy, gdy wydaje ci się, że coś zawalasz? Myślisz, że ktoś naprawdę przejmuje się tym, co ci nie wyszło, co się nie udało, że komuś zależy, byś ty poprawiała jego samopoczucie, była miła, dobra i pomocna? Jak pomyślisz o sobie dobrze, to inni też tak o tobie pomyślą, z tą różnicą, że będziesz w zgodzie sama ze sobą.
Powinnaś szanować siebie
Bo jeśli ty tego nie będziesz robić, nikt nie będziesz szanował ciebie, nie będzie się liczył z twoimi uczuciami. Jeśli będziesz pozwalać sobą sterować, jeśli będziesz zaciskać zęby i robić coś przeciwko sobie, jeśli każdą przykrość przykryjesz uśmiechem bez słowa skargi czy sprzeciwu – to jak ktoś ma ciebie szanować, skoro ty sama dla siebie nie jesteś ważna? Jeśli ty stawiasz uczucia innych ponad swoje, to nie licz, że oni będą cię zauważać.
To ze sobą będziesz do końca życia. To najpierw ze sobą powinnaś zbudować uczciwą i szczerą relację i wtedy budować bliskie relacje z ludźmi, którzy będą kochać cię taką, jaką jesteś, przy których nie będziesz obawiała się być sobą. Na bycie dobrą dla siebie nigdy nie jest za późno. A jeśli są osoby, które słysząc twoje „nie”, twój sprzeciw i twoją niezgodę – odejdą, to czy były warte udziału w twoim życiu. Skup się na tych, którzy sprawiają, że jesteś szczęśliwa. Wcale nie musi być ich aż tak bardzo dużo, jak dotychczas…