Go to content

Często wystarczy mały gest, dobre słowo, dla wielu znaczy to bardzo dużo. Świąteczna Akademia 5.10.15.

Fot. Andrzej Szopa

– Naprawdę nie trzeba dużo, żeby pomagać, wystarczy rozejrzeć się wokół siebie – mówiła podczas świątecznego spotkania Akademii 5.10.15. Karolina Malinowska. Tak, Akademia 5.10.15. zatoczyła koło – pierwszą Akademię zaczynaliśmy w świątecznej atmosferze, a proszę – minął już rok. Ponownie mogliśmy poczuć wyjątkowość nadchodzących Świąt, bo to było naprawdę wzruszające i poruszające spotkanie.

– Pomaganie teraz jest łatwiejsze, możemy wysłać pieniądze anonimowo i już, ale stało się coś złego. Chcemy pomagać, a nie zauważamy ludzi wokół siebie. Nie widzimy sąsiadki, która być może potrzebuje pomocy, nie dostrzegamy tych, którzy są blisko nas, nie mówią, nie skarżą się, a wystarczyłaby chwila, żeby się zatrzymać i zauważyć, jak im nasza pomoc wiele by ułatwiła. Karolina Malinowska od dziesięciu lat pomaga dzieciom z warszawskiej Pragi. Śmieje się, że jej mieszkanie w grudniu zamienia się w fabrykę św. Mikołaja. W pomaganie angażują się jej synowie, którzy swoje odłożone pieniądze wydają na prezenty dla dzieci, które pod choinką rzadko znajdują coś dla siebie. – Chodzę po szkołach, rozmawiam z pedagogami, z dyrektorami szkół, z księżmi, od nich dowiaduję się, które z dzieci są najbardziej potrzebujące, którym żyje się najtrudniej. W tym roku na liście znalazło się 470 nazwisk. 470 dzieci, które dotyka najprawdziwsza bieda. Wystarczyły jedynie dwa dni, żeby te dzieci „rozdać” tym, którzy chcą im pomóc, chcą sprawić, żeby Święta były też dla nich radosne. Karolina podkreślała, że nie ma konkretnych wymagań co do paczek, co kupić danemu dziecku. – Zależy mi, żeby każdy poświęcił swój czas i zastanowił się, czym chce obdarować „swoje” dziecko.

Fot. Andrzej Szopa

Gościem Akademii 5.10.15. była także Katia Roman-Trzaskazałożycielka Fundacji Samodzielność od Kuchni, która opowiadała o warsztatach kulinarnych, jakie organizują dla wychowanków domów dziecka i dla seniorów. – Często te dzieci gotując uczą się nie tylko tego, jak przygotować posiłek, ale przede wszystkim relacji z innymi ludźmi. Gotowanie tak naprawdę jest przy okazji, na naszych warsztatach dzieje się o wiele więcej. Pamiętam wspólne gotowanie seniorów z dziećmi Jedna dziewczynka, zapytała starszej pani, z którą była w parze, czy może zostać jej przyszywaną wnuczką. To są bardzo wzruszające chwile.

Fot. Andrzej Szopa

Jeśli mówi się o pomaganiu, to nie może zabraknąć Katarzyny Bujakiewicz, która angażuje w wiele przedsięwzięć mających na celu niesie pomocy chorym, potrzebującym. – Pamiętam historię Oli, która leżała na oddziale onkologicznym, niestety rokowania były fatalne, lekarze dawali jej dwa miesiące życia. Ale Ola miała marzenie, nim się rozchorowała, trenowała siatkówkę, chciała poznać Andrzeja Wronę. Nie znałam go, ale napisałam. Przyjechał na oddział następnego dnia, w Oli 18-te urodziny. Było szczęście, wzruszenie, łzy i smutek wszystkich, którzy tam z nami byli. Andrzej w pewnym momencie złapał Olę za rękę, spojrzał jej głęboko w oczy i powiedział: „Ola, ty wiesz, że ja tu we wrześniu gram mecz? Już dzisiaj ciebie zapraszam”. Wszyscy płakaliśmy zdając sobie sprawę, że Ola na meczu się nie pojawi… I wiecie co, zdarzył się cud. Ta dziewczyna, której lekarze nie dawali szans, wyzdrowiała. Spotkałyśmy się na biegu Drużyny Szpiku, bo ona biega, ma się dobrze. I nie wiem, czy to spotkanie, czy ta chęć bycia na meczu obudziła w niej coś… Nie wiem. Ale warto pomagać, bo jak widać cuda się zdarzają.

Fot. Andrzej Szopa

Takich i podobnych historii można było wysłuchać jeszcze wiele. Zaproszeni na Akademie 5.10.15. goście apelowali, żeby jednak nie pomagać tylko w grudniu, tylko przed Świętami. Żeby zauważać tych, którzy naszej pomocy potrzebują na co dzień. Może to jest kolega z klasy naszego syna, który nie jeździ na wycieczki, który nie je obiadów w szkole. Być może to starsza pani, której można pomyć okna, zrobić zakupy albo po prostu, zaprosić na kawę i porozmawiać. Bo żeby pomagać, nie trzeba wiele, często wystarczy mały gest, dobre słowo. A kiedy my pomagamy, uczą się tego nasze dzieci, bo one widzą, jak pięknie jest robić dobro.

Fot. Andrzej Szopa

 

Więcej informacji na temat Akademii 5.10.15. znajdziecie tutaj: www. 51015kids.eu