Patrzymy z zazdrością na kobiety w rozmiarze 36, nierzadko z niechęcią na nasz tyłek, który próbujemy wcisnąć w dżinsy rozmiar 40. Cóż, no niektóre z nas mają większą pupę i tyle. Mówi się, że wystarczy to zaakceptować, choć nam samym przychodzi to z trudem. A czy wiecie, co tak naprawdę myślą o dużych kobiecych tyłkach mężczyźni? Zapytaliśmy kilku.
„Nie wszystkie duże tyłki są sobie równe”
Powiedzmy sobie szczerze, że faceci lubią większe pupy, ale jedna drugiej nierówna. Dla mnie ważniejszy jest kształt niż rozmiar. Małe tyłki potrafią być fajne, tak samo jak duże. Liczy się jakość – czyli jeśli kobieta ćwiczy, jej pupa wygląda kształtnie, to tak naprawdę za każdą się obejrzę, bez względu na rozmiar”.
„Dużym tyłkom w obcisłych leginsach mówię nie”
„Duża pupa jest fajna – jest za co złapać, seks może być świetny dzięki temu – to plusy. Ale są też minusy – zawsze zastanawiam się, czemu kobiety z większymi tyłkami wciągają na siebie obcisłe leginsy, mega obcisłe dżinsy. Czy nie lepiej wyglądałyby w czymś luźniejszym?”.
„Bez znaczenia”
„Nie jestem typem faceta, który zwraca szczególną uwagę, dla mnie najważniejsze są nogi, jeśli są idealne, reszta może mieć różny rozmiar”.
„Większa pupa kojarzy mi się z radością życia”
„Może to brzmi idiotycznie, ale jak myślę o dużej pupie, to widzę od razu te wszystkie brazylijskie tancerki podczas karnawału. Jest radość, śpiew, taniec, chęć życia. I jak zaczynam się nad tym zastanawiać, to myślę, że kobiety z większymi pupami pociągają mnie bardziej, bo jestem przekonany, że nie liczą obsesyjnie kalorii, że mają więcej luzu do życia i do świata, niż szczupłe dziewczyny. Choć wiem, takie przekonanie dla niektórych może być krzywdzące, ale ja tak mam”.
„Wszystko zależy od proporcji”
„Dla mnie wszystko zależy od proporcji, a nie od rozmiaru. Jeśli wszystko do siebie pasuje, nie jest przekombinowane, niczego nie jest za dużo ani za mało, a do tego – bez względu na rozmiar widać, że kobieta o siebie dba – to sama wielkość pupy nie ma dla mnie znaczenia”.
I co wy na to drogie panie?