O tak, być kobietą dojrzałą. Dojrzałość to takie piękne słowo, bo to nie to samo co nudna i odpowiedzialna dorosłość, ale też nie strasząca wiekiem starość. Dojrzałość to taki dla kobiety idealny etap. Kiedy wie czego chce, kocha siebie i ma w głębokim poważaniu już wiele rzeczy, bo wie, że właśnie tam je mieć może. Tym jest właśnie dojrzałość – zaprzestaniem zawracania sobie głowy pewnymi sprawami, sytuacjami, czy ludźmi. Po prostu – odpuszczasz i idziesz dalej.
Czujesz ten powiew dojrzałości, ten głęboki oddech, który w końcu możesz złapać, bo już nie gonisz w piętkę? Prawda, że cudownie? A kto nie wie, o czym mowa, niech sprawdzi i zastosuje.
Czym w pewnym wieku powinniśmy przestać się przejmować?
Opiniami innych
Bo właściwie co cię obchodzi, co uważają inni na twój temat, zwłaszcza gdy oceniają cię pobieżnie nie chcąc poznać bliżej. Teraz, kiedy ktoś krytykuje twoje wybory, czy decyzje – wysłuchasz, bo w końcu jesteś dobrze wychowana, ale i tak zrobisz swoje, bo nie pozwalasz już nikomu kierować swoim życiem. Ten czas już dawno minął. Teraz ty wiesz, czego chcesz i co uczyni cię szczęśliwą.
Dietami
Bo przestajesz się łudzić, że istnieje dieta cud, która cię odchudzi, zabierze zbędne kilogramy i co więcej, nigdy nie pozwoli im wrócić. Patrzysz w lustro i lubisz to, co widzisz. To taki etap, kiedy chcesz, by twoje ciało wyglądało zdrowo, ale już niekoniecznie szczupło. Nagle okazuje się, że aktywność fizyczna może być przyjemnością. Fitness, joga, spacery z kijkami, a nawet bieganie. Kogo najczęściej widać na wszelakich sportowych zajęciach – uśmiechnięte kobiety, które widać, że akceptują i kochają siebie.
Ludźmi, których już nie ma
Dziś już wiesz, że każdy człowiek w twoim życiu pojawił się po coś. Żeby cię czegoś nauczyć, coś pokazać. Wiesz też, że naturalną rzeczą jest, że ludzie odchodzą, że wasze ścieżki się rozłączają i każdy idzie swoją drogą. Już nad tym nie rozpaczasz, już nie chcesz utrzymywać relacji za wszelką cenę. Po prostu – jesteś uważana na to, co ktoś wnosi do twojego życia i nikogo przy sobie nie zatrzymujesz na siłę.
Byciem nie dość dobrą
Czas, kiedy chciałaś wszystkim dogodzić, każdego zadowolić minął bezpowrotnie… na szczęście. Bo kiedy dziś zerkasz wstecz, zastanawiasz się, jak mogłaś wierzyć, że to się może udać, że sprawisz, by każdy był zadowolony. Przestałaś się oszukiwać, a tym samym wywierać na sobie presję bycia idealną i akuratną dla wszystkich, najczęściej oczywiście kosztem samej siebie. Dość. Albo ktoś przyjmuje cię taką jaką jesteś z twoimi deficytami, albo nie. Każdy ma wybór. Ty też – bo w końcu jesteś dla siebie ważna.
Rzeczami, które jej nie wyszły
Nie płaczesz już nad porażkami, nie wstydzisz się, nie uciekasz. I nie mówię tu tylko o zawodowych kwestiach, ale też życiowych wyborach. Nie udało się. Trudno. Dzisiaj już rozumiesz, że ważna była podjęta próba, że choć bolało, choć trudno było się z porażką pogodzić to jednak dziś widzisz, że to ona pchały cię do przodu, kazały szukać nowych rozwiązań, rozwijać się. Śmiejesz się, bo paradoksalnie, to, co w życiu ci nie wyszło stało się twoją trampoliną, okazją do zmiany, do zrobienia dużego kroku do przodu.
Przeszłością
To, co minęło już nie wróci. Jak bardzo byśmy tego nie chciały, jak bardzo byśmy nie dłubały w naszej przeszłości, to jest coś, co już się stało, na co kompletnie nie mamy wpływu. Więc po co tracić czas na to, czego zmienić już nie możemy. Kiedyś pewna psycholog mi powiedziała: „Jeśli żyjesz przeszłością, stoisz plecami do życia”. A ty chcesz żyć, chcesz cieszyć się tym co tu i teraz. I dobrze ci z tym.
Kontrolowaniem i planowaniem
Kiedyś musiałaś mieć wszystko pod linijkę, zgodnie z harmonogramem – plan dnia, wyznaczone zadania. Dziś wiele rzeczy potrafisz odpuścić, nie spinać się już, dawać sobie pozwolenie na luz, na bycie sobą i robienie tego, na co masz ochotę. Mówisz: „nie chce mi się”, kiedy jesteś zmęczona, kładziesz się, nawet gdy naczynia do umycia piętrzą się w kuchni.
Tym, co powinniśmy
Zadajesz sobie pytanie: „powinnaś, czy chcesz?” i kierujesz się tym, co jest w tobie, co zgodne z tobą, z twoimi przekonaniami i pragnieniami. Nie chcesz udawać kogoś kim nie jesteś, tylko dlatego, że powinnaś się w danym momencie odpowiednio zachować. Jeśli tego nie chcesz, nie robisz. Jeśli chcesz powiedzieć to, co naprawdę myślisz – mówisz to. I tyle. Jakie to dziś proste, prawda?
Szczęściem, które nie nadchodzi
Bo wiesz, że ono nie nadejdzie, nie spadnie jak kasza manna z nieba, nie pojawi się nieoczekiwanie tylko dlatego, że na nie czekasz. Przestałaś jęczeć, że ty to masz pecha, że szczęście omija cię szerokim łukiem. Dlaczego? Bo to, czy jesteśmy szczęśliwe zależy tylko i wyłącznie od nas. Dziś bierzesz szczęście w swoje ręce, czynisz siebie szczęśliwą, bo nikt inny nie zrobi tego za ciebie.
Dojrzałość jest fajna. Prawda?