Podobno najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa. Ale czy zawsze? I czy na pewno? Przecież bywają ludzie, którzy prawdy na swój temat w ogóle nie chcą słyszeć i nie przyjmują jej do wiadomości, choćby to była najszczersza krytyka w imię wyższych celów. „Powiedz mi, co myślisz o mnie” – słyszysz, więc szczerze mówisz, kiedy nagle okazuje się, że ta prawda wypowiedziana w dobrej wierze, obraca się przeciwko tobie. Bo jak mogłaś w ogóle coś takiego powiedzieć, pomyśleć.
Padamy ofiarą własnej szczerości. A kiedy tak się dzieje, zaczynamy się korygować. Wolimy pewne rzeczy przemilczeć niż powiedzieć nie chcąc kogoś zranić, czy po prostu sprawić przykrości. Bo na szczerość jednak trzeba być przygotowanym, a to już rzadziej się zdarza. Lubimy słuchać prawdy na swój temat, ale tej, którą z chęcią zaakceptujemy. Ta szczera, bywa za trudna do udźwignięcia.
Więc jak to jest z tym kłamstwem? Czy zawsze mówić prawdę, aż do bólu, wiedząc, że ktoś nie jest w stanie jej przyjąć, czy może jednak uciec się do kłamstwa. Może warto zastanowić się waląc komuś między oczy prawdą, która zetnie go z nóg, czy ma to w ogóle jakiś sens.
Pomyśl, czy warto
Więc może warto zastanowić się, czy mówienie prawdy ma w ogóle jakiś sens. Czy zostanie zrozumiana, a twoje intencje nie będę przekręcone i nagle okaże się, że to ty jesteś wszystkiemu winna. Widziałaś męża koleżanki na kolacji z piękną blondynką – powiedzieć, czy nie? Czy się wtrącać, czy jednak tę sprawę zostawić między nimi. Nie każdy chce, by ktoś inny wchodził w ich życie buciorami. Bywa, że ktoś nie chce zobaczyć prawdy, a ty nagle brutalnie mu ją wyłożysz.
Weź pod uwagę, komu tę prawdę chcesz powiedzieć
Nie każdy potrafi przyjąć to, co masz do powiedzenia. Często mimo zapewnień: „Najważniejsza jest dla mnie szczerość”, okazuje się, że to wcale nie tak. Bo osoba, która wymaga od ciebie szczerości, kompletnie nie potrafi sobie z nią poradzić. Zaczyna cię atakować, odbijać piłeczkę próbując się odegrać. Są ludzie, którym prawdę trzeba dawkować, a przyjaźń z nimi w takiej formie bywa bardzo trudna, albo niemożliwa. Bo trudno przyjaźnić się z kimś, z kim nie można być szczerym, kto to, co mu szczerze powiesz, potrafi wykorzystać przeciwko tobie. Może czasami faktycznie lepiej odpuścić i pójść swoją drogą.
Zastanów się nad skutkami
Bijesz się z myślami: „powiedzieć, czy nie”. Być szczerym i wywalić co leży ci na wątrobie, co się wkurza, czy jednak lepiej nie. Może masz dość wiedząc, że ktoś nie jest szczery z tobą, choć zapewnia, że przecież jest inaczej, a ty masz twarde argumenty na to, że tak nie jest. Ale jednak się hamujesz. I pewnie dlatego warto pomyśleć nad skutkami takiej szczerości, bo nie każdy zrozumie twoje intencje.
Policz ilość zysków i strat
A może czasami lepiej ugryźć się w język. Bo dzieje się tak, że bez naszej ingerencji pewne rzeczy same się układają. Czy to u kogoś w związku, czy w innych relacjach, okazuje się, że my nic nie musieliśmy mówić, robić – oni sami sobie wiele rzeczy wyjaśnili, bez naszego udziału. I wówczas często oddychamy z ulgą, że jednak faktycznie lepiej było siedzieć z zamkniętą buzią, niż ingerować w jakąś sytuację.
Szczerość za wszelką cenę? Są tacy, którzy powiedzą – oczywiście. Ale są też tacy, którzy nim powiedzą, coś co może kogoś zaboleć, trzy razy to przemyślą. Która z metod jest lepsza? To już subiektywna ocena. Nim jednak rzucisz komuś prawdą między oczy, pamiętaj, że możesz drugą osobę bardzo zranić. Taki efekt chcesz osiągnąć? Bo przecież spotykamy ludzi, którzy nagle zaczynają być wobec nas szczerzy do bólu – naszego, nie ich, chcąc nas po prostu dotknąć swoją opinią, spostrzeżeniami. Czy ma to coś wspólnego z prawdą? To już niekoniecznie.