Jak oni to robią? O wiele lepiej radzą sobie ze stresem, a wyzwania codzienności traktują jak przygodę życia, a nie wieczną walkę dobra ze złem :). Optymiści. Szczęśliwi posiadacze szklanek, które zawsze są w połowie pełne. Ci, dla których życie jest ogromną, pięknie zapakowaną bombonierką. Nawet jeśli wyciągną z niej gorzką czekoladkę, powiedzą: mogłem trafić gorzej. Czego jeszcze możemy się od nich nauczyć, by i nam żyło się łatwiej?
1. Odpuszczanie
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Nie roztrząsaj setny raz tego, co mogło być zrobione lepiej, co poszłoby inaczej, „gdyby tylko”. Ktoś cię zranił, zawiódł, trudno. Przestań przeżywać w nieskończoność tę samą historię. Są rzeczy ważne i … ważniejsze. Niektórzy nas są mistrzami w zadręczaniu się wspominaniem różnych „wpadek” w swoim życiu. Po co to wszystko? Co w tym dobrego? Wyciągnij lekcję, wnioski zapamiętaj, a resztę puść w niepamięć. To zdrowo!
2. Wykorzystywanie szans
To nie tak, że ONI mają więcej szczęścia i dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze zdarza im się więcej dobrego. Człowiek pozytywnie nastawiony do życia patrzy na nie pod kątem tego, „co by tu jeszcze”. Z opuszczoną głową nie zauważysz tych wszystkich możliwości, które oferuje ci życie. Zobaczysz je wtedy, gdy będziesz patrzeć przed siebie.
3. Porażka to też szansa
Przecież wszyscy popełniamy błędy. Ale można mieć do tych błędów różne podejście. Albo martwić się i generalizować, że nic nam w życiu nie wychodzi, albo pokornie przyznać, że coś zawaliliśmy, ale – ileż ta klęska dała nam wiedzy! Dawno się tak nie nagłowiliśmy, żeby wyjść z kłopotów;). A poza tym, wypadałoby w końcu zrozumieć, że życie nie jest ciągłym pasmem sukcesów i szczęśliwych wydarzeń. To by było dopiero nudne…
4. Docenianie
Tego, co już jest. Że w ogóle (tak, tak!), że tak, a nie inaczej. To jest podejście, do którego niektórzy dochodzą latami. Umiejętność odczuwania wdzięczności za to, co już mamy, za to kim jesteśmy, za to kogo mamy tuż obok jest bardzo istotna, ale i trudna. O wiele prościej jest skoncentrować się na tym, co negatywne, odpuścić. A badania naukowe wykazały, że ci, którzy potrafią być wdzięczni losowi dużo częściej i pełniej odczuwają szczęście, są zdrowsi i o wiele bardziej efektywni… Należy więc ćwiczyć wdzięczność, zaczynając od małego bilansu na koniec dnia. Bilansu pozytywów.
5. Zdolność dopasowywania się do okoliczności
Kiedy plany trzeba gwałtownie zmienić, optymiści częściej zachowają zimną krew i trzeźwy osąd sytuacji. Powiedzą po prostu: No dobrze, to co robimy teraz? To olbrzymia zaleta, czy to w pracy zespołowej, czy w trudnych sytuacjach rodzinnych. W ciężkich chwilach zawsze potrzebna nam jest osoba, która rzuci: „Będzie dobrze, działamy!.”.
6. Kula dobrej energii
Pozytywne podejście ma moc sprawczą. I jest zaraźliwe. Optymiści dają nam nadzieje w chwilach zwątpienia, podnoszą na duchu. Rozumieją, że negatywna i wycofana postawa nie może przynieść nic dobrego, że wspólne dołowanie się niszczy, łamie człowieka.
Jeśli macie wśród bliskich osób wiecznych optymistów, nie sprowadzajcie ich na ziemię, nie wyśmiewajcie ich entuzjazmu. Oni mogą dać wam więcej, niż podejrzewacie.