Rodzina dla większości osób jest najwyższym szczęściem, które należy chronić przed wszystkim, co może jej zagrozić. Dbamy o siebie nawzajem, rozmawiamy, pielęgnujemy wspomnienia, omawiamy teraźniejszość i planujemy przyszłość. Robimy wiele, a może nawet wszystko, co w naszej mocy, by bliscy byli szczęśliwi.
Czasem jednak myśli i podejmowane działania wychodzą poza nawias ogólnie rozumianej troski i to nasza postawa staje się problemem. Są osoby, które zbyt często i wręcz obsesyjnie rozmyślają nad różnymi aspektami wspólnego życia, blokując szczęście własne i bliskich.
Przekonania, które blokują szczęście
Samo rozmyślanie nad problemami, które mogą wystąpić w niedalekiej przyszłość, nie jest złe. Pozwala zastanowić się nad tym, jak w przyszłości uniknąć problemów lub zaplanować strategię pokonania ewentualnego kłopotu. To może być użyteczne, ale skupianie się ciągle nad tym samym nie pozwala podejmować racjonalnych decyzji i iść dalej. Bywa, że takie rozmyślnie ciągle wraca i jest uporczywe, a ty, zamiast szukać rozwiązań, skupiasz się na swoich obawach.
1. Tkwisz w bolesnych wspomnieniach
Być może cały czas rozpamiętujesz przykrości, które dotknęły cię ze strony najbliższych, stale wracając do ich „winy”. Chowasz urazy i w dalszym ciągu, mimo upływu lat i nastałych zmian, powtarzasz destrukcyjne myśli, które sprzyjają narastaniu poczucia winy i wstydu u bliskich. A przecież nie możesz nic zrobić, aby zmienić przeszłość, tym bardziej powinnaś wykonać ruch do przodu, by odejść od przykrych wspomnień i otworzyć się na nowe. Emocjonalny chaos prowadzi do kryzysów, rozpaczy i bezradności. Jeden dzień, w którym powiesz „wystarczy”, będzie miał większe znaczenie od ciągłego wyciągania brudów z przeszłości.
2. Martwisz się o to co będzie
Zadręczając się stale tym samym negatywnym rozmyślaniem o przyszłości, niewiele ci z tego przyjdzie. Twoje obawy, jak ciężka chmura mogą gromadzić się nad rodziną i psuć atmosferę. Bo ile można się martwić o zagrożenia typu wymyślony wypadek komunikacyjny, zaginięcie czy utonięcie w jeziorze? Po pierwsze, nie masz żadnej pewności, że tak się może stać, a po drugie, nawet najgorętsze twoje myśli nie zmienią tego, co z czasem doświadczą twoi bliscy. Nie uchronisz ich przed tym, co jest poza twoim zasięgiem, stale zabraniając, powtarzając ostrzeżenia czy prośby. Czasem możesz paradoksalnie spowodować właśnie tę katastrofę, której się obawiasz. Nikt nie zna przyszłość i zamiast zatruwać siebie i głowy bliskich wyolbrzymionymi obawami, lepiej żyć nadzieją i karmić się optymizmem.
3. Próbujesz kontrolować i poprawić bliskich
Nie uczysz się na swoich doświadczeniach, nie wyciągasz wniosków z tego, że nagminne „ustawianie” bliskich nie spotyka się z ich aprobatą. Można by rzec, że z uporem maniaka stale chcesz nawracać bliskich w kwestiach, które ty uważasz za jedyne i słuszne. Nie masz monopolu na prawdę, więc pozwól innym żyć po swojemu, nawet jeśli mogą oni popełniać błędy. Pamiętaj, że więzi rodzinne są silne, ale nie niezniszczalne. Istnieje cienka granica pomiędzy troską i dobrą radą a próbą przeżycia za innych swojego czasu, zachowaj więc równowagę pomiędzy twoimi chęciami a wolą bliskich.
4. Pomagasz wszystkim, ale nie dbasz o siebie
Taka postawa może z kolei wyglądać na pozytywną rzecz. Troska o innych jest przecież wyrazem miłości i zaangażowania, ukłonem w stronę najbliższych. Jednak nadmiar uwagi i troski kierowany w stronę bliskich, sprawia, że stajesz się uzależniona od bycia dla innych, rozleniwiając ich jednocześnie. Pozwól poczuć innym odpowiedzialność za siebie, inaczej okaleczysz ich na przyszłość. Dbając lepiej o samą siebie, będziesz w stanie mądrzej kierować związkiem z bliską osobą i lepiej radzić sobie z problemami innych, gdy zajdzie taka potrzeba. Pamiętaj również, że myślenie także o sobie nie jest egoizmem i nie powinno wzbudzać u nikogo wyrzutów sumienia.
Jeśli czujesz, że któreś z powyższych postaw dotyczy bezpośrednio ciebie i rzutuje na twoich bliskich, zastanów się, z czego to może wynikać. Czasem przekonania wynikają z czasów dzieciństwa, kiedy to każdy w różnym stopniu doświadczał negatywnych myśli i uczucia bezradności. Zawsze warto się z tym zmierzyć.
źródło: www.psychologytoday.com, zyciowapsychologia.wordpress.com