Zepsuć związek dwojga kochających się osób wbrew pozorom nie jest wcale łatwo. Trzeba się naprawdę postarać, żeby miłość się skończyła, żebyśmy już nie chcieli dłużej się starać, pracować nad ulepszeniem relacji. Są jednak takie związkowe „grzeszki”, które sprawią, że uczucie wygaśnie szybciej, a więź łącząca zakochanych zacznie zanikać. Sprawdźcie co najbardziej przyczynia się do rozpadu nawet najmocniejszego związku.
Brak seksu
Seks tworzy wyjątkową więź między dwojgiem ludzi. W trakcie seksu osiągasz poziom komfortu w relacji z drugą osobą niemożliwy do osiągnięcia w żaden inny sposób. Pokazuje, jak bardzo pragniesz swojego partnera. Jeśli tej bliskości w związku brak, pojawia się frustracja, niepewność, żal i poczucie winy.
Stopniowy spadek poziomu intymności
W związku jest wiele ważnych elementów; a ominięcie dowolnego z nich zaburza związkową równowagę. Czy będzie to otwarta i szczera rozmowa, czy chęć poznania wszystkiego, co się dzieje z partnerem w danym momencie, czy fizyczna intymność. Wszystko co was łączy, zwiększa wasze wzajemne uczucia. Bądźcie blisko siebie; fizycznie, psychicznie i emocjonalnie.
Powstrzymywanie się z wyrażaniem uczuć
Może na chwilę unikniesz kłótni, ale na dłuższą metę tak się nie da. Prędzej czy pózniej wybuchniesz. Nie dopuść do tego. W związku oboje powinniście móc swobodnie powiedzieć sobie, że czujecie się zranieni, lub, że z jakiegoś powodu odczuwacie lęk lub niepokój.
Brak okazywania uczuć
Skąd masz wiedzieć, że on cię kocha, jeśli tego nie pokazuje, nie mówi o tym? Jeśli czujesz, że jesteście już tylko dwojgiem znajomych mieszkających pod jednym dachem, ta relacja nie ma już sensu, jest już za późno.
Brak pracy nad związkiem
Nie wystarczy „być ze sobą”. Dojrzały związek wymaga ciągłej pracy, również nad nami samymi, nad naszymi wadami, nad akceptacją, nad nauką zawierania kompromisów, nad wspólną definicją miłości wreszcie.
Brak skupienia na sobie
W związku z drugą osobą nie wolno nam zapominać o sobie. Każde z nas powinno dbać o swoją przestrzeń i o to, by jego potrzeby były zaspokajane. Funkcjonujemy na tych samych prawach, nikt nie jest ważniejszy. Pamiętajmy o tym, bo często mamy tendencję do rezygnowania z siebie, poświęcania się dla dobra partnera.
Mijanie się z prawdą
Kłamstwo zawsze szkodzi związkowi. Nieważne, czy dotyczy naszej przeszłości czy tego, co dzieje się „tu i teraz”. Angażując się w relację w drugą osobą, bierzemy na siebie odpowiedzialność – jesteśmy zobowiązani do uczciwości wobec ukochanej osoby.
Rutyna
Nie każda miłość lubi przewidywalność, są miłości, które potrzebują zmian, „szukania siebie”, odkrywania na nowo. Jeśli tego braknie, uczucia bledną, jakby mimowolnie.
Protekcjonalne podejście do partnera
„Co ty tam wiesz”… „Daj, ja to zrobię lepiej”… „W końcu coś ci się udało”. Słowa ranią. Pokazywanie drugiej osobie, że jesteśmy lepsi, mądrzejsi, rani. Czerp radość z różnic między wami, nie umniejszaj mu. Szanuj i doceniaj.
Problemy z zaufaniem
Jeśli nie ufasz, podejrzewasz, szpiegujesz, insynuujesz i domyślasz się, zabierasz swojemu związkowi całą dobrą energię, by zapełnić go niepewnością, poczuciem winy i frustracją. Jeśli nie możesz ufać, odejdź.
Ukrywanie związku przed bliskimi i przyjaciółmi
Czy to w porządku wobec partnera? Pomijać go? Nie mówić o nim innym ważnym dla nas ludziom? Dlaczego? Wstydzisz się tego, z kim jesteś? Więc po co z nim jesteś? Boisz się reakcji bliskich? Więc przemyśl dobrze, na czym tak naprawdę ci zależy i czy to, co czujesz, to miłość.
„Skarżenie” na partnera
Jeśli masz o coś do niego pretensję, rozmawiaj z nim o tym. Mówienie o jego wadach za jego plecami, skarżenie, przy jednoczesnym braku komunikacji między wami to prosta droga do rozstania. A przede wszystkim do tego, by się wzajemnie znienawidzić, wciągając w to osoby trzecie.
Różnice w planach na przyszłość
Jak budować związek, rozwijać go, jeśli oboje inaczej go sobie wyobrażamy? Ty marzysz o przeprowadzce do innego miasta, wspólnych podróżach, o wolniejszym tempie, on stawia w marzeniach dom i przecina pępowinę… Macierzyństwo nie może być wymuszone.
Ciągłe kłótnie
Miłość nie polega na tym, że się ze sobą we wszystkim zgadzamy, ale na tym, że potrafimy dojść ze sobą do porozumienia, bo nam na sobie zależy. Nie udowadniajmy sobie na siłę, że mamy rację. Nie przekonujmy za wszelką cenę, że mamy rację. Akceptujmy.
Ukrywanie osobistych problemów
W związku jesteśmy „razem”, nie „osobno”. Jeśli, któreś z nas cierpi, ma problemy i świadomie wyklucza z nich partnera, to siłą woli zaczynacie się od siebie odsuwać. Jedno z was zamyka się w sobie pochłonięte negatywnymi emocjami, drugie z frustracją patrzy jak bardzo jest bezsilne.