Kto z was nigdy nie zajrzał do telefonu swojego partnera? Nie przeczytał SMS-a, który złamał mu życie? W erze cyfrowej kłamiemy i zdradzamy wszyscy. Jeśli jeszcze nie widzieliście w kinach „Nieznajomych” – zróbcie to! Lepszej rozrywki nie zobaczycie.
Niewierność przytrafia się wszystkim. Dobrym małżeństwom, złym, kochanym, kochającym. Zdradzaliśmy i zdradzamy. Zdradzać będziemy. Niewierność pojawiła się po prostu wraz z instytucją małżeństwa. Właśnie w tej chwili, na całym świecie ktoś kogoś zdradza… Nie uciekniemy od tego i nie znajdziemy na niewierność lekarstwa. Mężczyźni zdradzają z nudy i lęku przed bliskością, kobiety z poczucia samotności i z kolei – tęsknoty za bliskością.
Niewierność i zdrada to nieodzowni kumple. Nie da się z nimi zaprzyjaźnić i oswoić. Ale dzięki nim możemy się wiele nauczyć o związkach, przede wszystkim dlatego, że prowokują do zadania bardzo trudnych i niewygodnych pytań: co sprawiło, że dwoje bliskich sobie ludzi przekraczają granice, które sobie wspólnie określili? Moment kryzysu wywołanego zdradą jest zwyczajnie dobrym pretekstem, żeby to sobie wyjaśnić. Bo czyż to właśnie nie po zdradzie postanawiamy zmienić nasze nawyki, przyzwyczajenia, lecimy na siłownię, do fryzjera, malujemy usta na czerwono, robimy rzeczy, na jakie zawsze mieliśmy ochotę i odgrażamy się, że będziemy szczęśliwi…? Ha? Czy to nie po zdradzie toczymy nieprawdopodobnie prawdziwe rozmowy odsłaniające nasze dusze, potrzeby …? Czy to czasem nie zdrada popycha nas w kierunku szczerości, na którą być może nigdy nie zdobylibyśmy się? Zdrada jest okrutna. Wyrywa serce w całości, zwala z nóg. Ale hodowanie goryczy i pielęgnowanie najgorszych emocji, jest zdecydowanie jeszcze gorsze.
Czym zatem jest zdrada i dlaczego zdradzamy dzisiaj z taką łatwością i naiwnością? To niewątpliwie zasługa ery cyfrowej, w której przyszło nam żyć, z całym dobrodziejstwem usług i możliwości. Pytanie tylko, czy zdradą jest już flirtowanie na czacie z koleżanką z pracy, SMS-y z seksualnym podtekstem, oglądanie zdjęć porno, korzystanie z aplikacji randkowych dla zabicia czasu… W erze internetu te możliwości są nieskończone. Nie trzeba wychodzić z domu, żeby zdradzić, a jeśli przesuniemy granicę naszej intymności i zataimy część naszych przyzwyczajeń przed partnerami, to okaże się, że zdradzamy wszyscy.
Kolacja ze znajomymi. Malowanie trawy na zielono, niekończący się festiwal kłamstw… Brzmi znajomo, prawda? Nie ma nic bardziej męczącego, chyba, że wyjazd z rodziną nad morze 😉 Taki wieczór, który zmienił życie na zawsze, spędziła ze sobą grupa przyjaciół. „Nieznajomi” to znakomicie wypolerowane lustro w którym warto i należy się przejrzeć. Oczyszczający ten eksperyment. Telefony na stół i … drżyjcie!