Sukces – w jakiejkolwiek dziedzinie – to coś, o czym marzy niemal każdy. Dlaczego więc czasami mimo chęci i szczerych deklaracji nie potrafimy osiągnąć zamierzonych celów? Zły los, brak szczęścia, niefortunny splot okoliczności, niespodziewane przeszkody napotkane po drodze – tłumaczyć można się na różne sposoby, ale zamiast szukać wymówek, lepiej sprawdzić, czy nie wpadliśmy w jedną z pułapek, która dzieli nas od realizacji naszych celów i marzeń.
Przekładanie swoich celów na mityczne „kiedyś”
Od poniedziałku, od jutra, od nowego roku. Za chwilę, za niedługo, niebawem, kiedyś – można w nieskończoność odkładać swoje cele i marzenia na później, ale takie działanie z pewnością nie pomoże nam w ich realizacji. Jeśli w naszej głowie pojawia się jakiś cel najlepiej od razu zaplanować działania zmierzające do jego osiągnięcia. Nawet jeśli nie możemy zacząć od dzisiaj, warto ustalić konkretną datę, nakreślić krok po kroku strategię i trzymać się jej przez cały czas. Samo nic się przecież nie zrobi!
Czekanie aż będziesz NAPRAWDĘ gotowa
Pytanie tylko, czy kiedykolwiek poczujesz, że jesteś w pełni gotowa i możesz zacząć działać? A co jeśli tak się nie stanie – porzucisz swój cel i zrezygnujesz z niego? Lepiej zacznij realizować plany już teraz, zaraz – emocje temu towarzyszące i pierwsze osiągnięcia z pewnością skutecznie cię zmotywują i upewnią w podjętej decyzji.
Nie przewidywanie trudniejszych momentów
Jeśli zakładasz, że od początku do końca zrealizujesz swój cel bez potknięcia i kryzysowych momentów, to tylko oddalasz od siebie swój sukces. Zmiany nie są łatwe. Rozwój nie zawsze jest bezbolesny. Lepiej z góry założyć jakie trudności możesz napotkać, z czym przyjdzie ci się zmierzyć i ustalić plan interwencji kryzysowej – dzięki niemu będziesz czuć się pewniej i bezpieczniej, gdy przyjdzie trudniejszy czas.
Myślenie typu „błąd = porażka”
Czasami warto zrobić krok w tył, by zyskać lepszą perspektywę i nabrać rozpędu. Może się zdarzyć, że coś schrzanisz, nawalisz, zapomnisz o czymś ważnym, będziesz musiała wprowadzić poprawki – i co z tego? Najważniejsze, że wciąż będziesz dążyć do realizacji celu i nie poddasz się. Nie załamuj więc rąk, gdy popełniasz błędy, tylko zakasuj rękawy i do dzieła!
Brak odpowiednich priorytetów
Łatwo jest powiedzieć „chcę schudnąć”, „chcę zmienić pracę” albo „chciałabym przebiec maraton”, ale trudniej uczynić ze swojego celu życiowy priorytet. A w tym właśnie tkwi tajemnica sukcesu – by nie tylko chcieć, nie tylko o tym mówić, ale rzeczywiście działać i wprowadzić zmiany w swoim życiu. Najlepiej jest zaplanować każdy krok i w swój codzienny kalendarz wpisać czynności, które zbliżają nas do realizacji marzenia. Łatwo nie będzie, ale nikt nie obiecywał zysków bez ciężkiej pracy.
Bagatelizowanie czekających cię przeszkód
Droga do sukcesu to nie spacer po parku, a raczej bieg stromą, wyboistą ścieżką pełną zakrętów, wystających korzeni i progów zwalniających. Zamiast powtarzać, że „jakoś to będzie” i że napotkana przeszkoda to „pikuś” i „pestka”, skup się na myśleniu o czekającej cię pracy i rozwiązaniu trudności. Nie myl wewnętrznej siły z zuchwałością i zbyt dużą pewnością siebie. Jeśli myślisz, że wszystko pójdzie bez najmniejszego problemu i realizacja celu będzie niczym bułka z masłem, to lepiej zmień nastawienie – przezorna kobieta zawsze ubezpieczona i przygotowana na najgorsze!
Zbyt szybkie poddawanie się
Niecierpliwość jest wrogiem zmian. Chcielibyśmy widzieć efekty naszych starań już, zaraz, natychmiast, ale czasami po prostu się nie da. Pamiętaj jednak, że nawet jeśli realizacja celu trwa dłużej niż zakładałaś, nie znaczy to, że nigdy nie dotrzesz do mety. Włożony przez ciebie wysiłek prędzej czy później przyniesie owoce – motywuj się myślą o ich słodkim smaku czekającym na końcu drogi.
Ustawienie poprzeczki zbyt wysoko
Zbyt dużo na raz i zbyt szybko to prosta droga do… porażki! Poprzeczka ustawiona zbyt wysoko będzie tylko źródłem frustracji i niezadowolenia. Lepiej jest działać metodą małych kroczków i etapami zmierzać do sukcesu, niż założyć sobie coś nierealnego do spełnienia. Podziel swój wielki cel na kilka mniejszych i ciesz się z każdego małego osiągnięcia, które zbliża cię do ostatecznego sukcesu.
Sabotowanie swoich działań tuż przed linią mety
Już jesteś niema na mecie, już widzisz zarys swojego sukcesu, ale niespodziewanie coś cię od niego oddala. Coś albo ktoś – może nawet ty sama? Ten czekający na końcu sukces może przerażać, być może pomimo tylu starań i włożonej pracy nie do końca wierzysz w jego osiągnięcie, a może boisz się, że ktoś ci go odbierze. Bez względu na powody bądź ze sobą szczera i nie poddawaj się – zasłużyłaś na zwycięstwo, pracowałaś nad osiągnięciem tego celu, jesteś tego warta.
Na podstawie: www.psychologytoday.com