Coraz częściej staramy się żyć według planu. Zakładamy: za kilka lat powinienem już być w tym momencie, za kolejne kilka lat muszę osiągnąć to i to. Miłość, rodzina, nasze marzenia i pasje, wszystko, co powinno przychodzić naturalnie, staramy się przyciągnąć do siebie już teraz, na siłę, wbrew okolicznościom, wbrew temu, co drzemie uśpione głęboko w nas.
I czasem się udaje. A czasem budzimy się pewnego dnia rozczarowani i nieszczęśliwi, bo to wszystko nie tak miało być. A przecież, to, co najlepsze, przychodzi samo, w odpowiednim momencie.
Czasami sprawy potoczą się na twoją korzyść od razu. Ale kiedy tak się nie dzieje, jedyne, co możesz zrobić, to zmienić coś w swoim życiu i jednocześnie zacząć doceniać to co już masz. Bądź uważny i otwarty. Zauważaj sprzyjające okoliczności i daj szansę losowi, by mógł zadziałać.
Istnieje niespisane prawo, które mówi o tym, że najważniejsze zdarza się „nieproszone”. Wiesz dlaczego? Bo nie są obciążone twoimi oczekiwaniami. Oczekiwania powodują ciągły stres. Jeśli jesteś optymistą, oczekujesz, że wszystko pójdzie gładko. Jeśli jesteś bardziej realistą, będziesz oczekiwać, że wszystko pójdzie gorzej niż powinno.
Powinniśmy nauczyć się w pełni wykorzystywać nasze „tu i teraz”. Im szybciej zrozumiemy jak cenny jest nasz czas, tym szybciej przestaniemy go marnować próbując przewidzieć przyszłość. Zamiast tego skup się na byciu najlepszą osobą, jaką możesz być teraz, w tym momencie swojego życia.
Miłość, poczucie spełnienia, lepsze zawodowe okazje w końcu się pojawią. I kiedy to nastąpi, zrozumiesz, że gdyby to nastąpiło wcześniej, nie potrafiłbyś tego docenić, ani wykorzystać.
Inspiracja: elitedaily.com