Płakałyśmy jak bobry… Bo jak nie wzruszyć się na takie dobro… David Deutchman odwiedza wcześniaki w szpitalu, przy których nie ma rodziców, z różnych względów. Bierze je na ręce, przytula, uspokaja, śpiewa im kołysanki. Przychodzi do tych maluszków od 12 lat jako wolontariusz, dwa razy w tygodniu. Wcześniaki spędzają w szpitalu czasami tygodnie, a nawet miesiące, a personel szpitala nie zawsze ma czas, by je przytulić, dać im trochę ciepła.
David Deutchman rozumie sytuację rodziców, tłumaczy, że duża część z nich ma starsze dzieci w domu, którymi musi się zająć. Jednak on nie robi tego dla rodziców, robi to wszystko dla tych malutkich dzieci, które dzięki niemu szybciej się rozwijają, przybierają na wadze. Gdy znajomy pytają Davida, co robi w szpitalu, odpowiada: „Przytulam dzieci”.
Obejrzyjcie… Cudowne.