Nie prosisz się o nią. Przychodzi, kiedy chce, żeby zabrać ci radość i dobre emocje. Zostaje, czasem na chwilę, innym razem na o wiele za długo. W pewnym sensie stajesz się nawet do niej przywiązany. Depresja nie zawsze dopada cię w swojej najgorszej, najtrudniejszej postaci. Ale nawet jeśli pojawi się łagodnie, delikatnie zaznaczając swoją obecność w twoim życiu, są takie działania, którymi możesz ją pogorszyć. Staraj się tego nie robić.
Co pogarsza twoją depresję? Wszystko to, co tak bardzo wtopiło się w twoją rzeczywistość, że już nie zwracasz na to uwagi. Źle potraktowana codzienność, skomplikowane relacje z innymi, to, w jaki sposób traktujesz swój organizm…
Zły sen
Wielu psychologów identyfikuje problemy związane z uciążliwą bezsennością jako typowe epizody depresyjne. Bezsenność jest powszechna u osób z depresją, podobnie jak bardzo wczesne, poranne przebudzenia. Kilka dobrych staromodnych zasad higieny snu mogłoby ci pomóc. Kładź się spać o stałej porze, nie patrz w ekran telefonu, czy komputera na kilka godzin przed pójściem do łóżka, regularnie wietrz swoją sypialnię… Sen to regeneracja, również dla twojej umęczonej duszy, wiesz o tym, prawda?
Złe otoczenie
Praca, które cię dołuje, bo jest odtwórczą, ale nie możesz jej zmienić, szef, który nie grzeszy ani inteligencją, ani wyrozumiałością, a wiedzy mu brak… Czujesz, że nic tu nie zależy od ciebie, że na nic nie masz wpływu. Opanowuje cię przeświadczenie, że twoje życie zawodowe to klęska, a dodatku, że nic tu się długo nie zmieni. Nakręcasz się negatywnym myśleniem, produkujesz tysiące czarnych scenariuszy. Zaczynasz wierzyć, że… przegrałeś. Tymczasem przecież piłka jest wciąż w grze. To tę twoją głowę trzeba tylko „przeskoczyć” …
Ale przede wszystkim są jeszcze bliscy, których obecność sprawia, że trudno ci osiągnąć spokój. Twoja depresja karmi się twoim nieszczęściem w relacjach z innymi. Cieszy się, rośnie w siłę, puchnie z dumy, gdy ci się nie układa w małżeństwie, gdy odchodzi lub umiera przyjaciel albo mama, gdy zawodzi cię ten, kto miał cię nie zawieść.
Twój styl zarządzania stresem
Mówisz, że problemy cię męczą, że nie masz już siły, że dłużej nie wytrzymasz. Że pęka ci czaszka, rozsadza ci głowę od tego napięcia. Stresujące sytuacje mogą pogłębiać depresję. Ale nic z tym nie robisz, nie starasz się sobie pomóc. Uderzenia gorąca, potem to nieprzyjemne zimno wokół serca, spocone, drżące dłonie… Gdybyś nauczył się kontrolować stres, nie karmiłbyś nim swojej depresji. Jest tyle możliwości pracy nad tym problemem, dostępnych na wyciągnięcie ręki.
Sposób, w jaki korzystasz z mediów społecznościowych
Facebook to targowisko próżności. Cierpisz, bo niewiele osób interesuje się tym, co wrzucasz w swoich postach? Bo masz niewielu „znajomych”? Masz poczucie izolacji, niepokoju, kiedy nie możesz sprawdzić powiadomień na twoim profilu? Jeśli Facebook przygnębia cię bardziej niż sprawia, że jesteś szczęśliwy, zrób sobie od niego przerwę. To, co tam znajdujesz, to nie jest prawdziwe życie. Prawdziwe życie bywa nie tylko o wiele bardziej kolorowe, ale również o wiele bardziej smutne.
Twoje nałogi
Alkohol i depresja to zabójcza para. Picie wzmacnia depresję, depresja uzupełnia picie. Nie poprawiaj sobie humoru kieliszkiem wina. To, co poprawia humor, to umiejętność cieszenia się rzeczami prostymi i naturalnymi – ładną pogodą, pięknym widokiem, tym, co masz w zasięgu ręki i potrafisz docenić. Nikt nie powiedział, że to proste.
Brak bliskości
Inaczej samotność. Depresją ją uwielbia. Właściwie ona sama jest samotnością. Kiedy czujesz, że nikt cię nie rozumie, że dla nikogo nie znaczysz tyle, ile byś chciał, kiedy rozglądasz się wokół i nie widzisz nikogo, choć ludzi obok tyle, że co chwila ktoś cię potrąca i obojętnie przechodzi dalej. I jeszcze twój lęk przed tym, by otworzyć się na drugą osobą, opowiedzieć jej o sobie coś trudnego, coś, co może ją przestraszyć i sprawić, że zniknie.
Nie karm depresji. Nie daj jej rosnąć w siłę. Spraw, by odeszła.