Za nami Światowy Dzień Walki z Cukrzycą. 13 listopada Wydawnictwo dedykowało diabetykom kolejny projekt „Życie z cukrzycą”, w którym zapytaliśmy ekspertów, od lat aktywnie działających dla poprawy opieki diabetologicznej w Polsce, jakie problemy dotykają polskich pacjentów i co ich zdaniem należałoby zmienić, aby poprawić obecną sytuację.
Miliony ludzi na świecie choruje na cukrzycę. Według danych IDF (Międzynarodowej Organizacji Diabetologicznej) chorobą dotkniętych jest już 387 milionów osób na świecie. Polska w najbliższym czasie będzie więc musiała zmierzyć się z tym narastającym problemem epidemiologicznym, związanym z rosnącym odsetkiem nowych zachorowań, a także rzeszą osób żyjących z cukrzycą i borykających się z groźnymi powikłaniami. Już dziś z cukrzycą zmaga się 3 mln Polaków, z czego ok. 1 mln jeszcze o tym nie wie.
Skuteczna walka z tą epidemią nie będzie możliwa bez dobrze opracowanej strategii oraz wieloletniego planu działania, który określi priorytetowe obszary działania w zakresie prewencji, leczenia i jakości życia osób z cukrzycą. Konieczna jest zmiana podejścia do cukrzycy w systemie ochrony zdrowia i spojrzenie na chorobę w sposób interdyscyplinarny. Cukrzycę należy przede wszystkim określić jako chorobę społeczną, a co za tym idzie stworzyć kompleksowy systemu działań, mających na celu zwiększenie wykrywalności cukrzycy, zmniejszenie odsetka nowych zachorowań a także ograniczenie powikłań u osób chorujących na cukrzycę.
Jednym z najważniejszych zadań Państwa w najbliższych latach powinno być wdrożenie długofalowej strategii przeciwdziałania cukrzycy. Cukrzyca nie tylko musi się stać jednym z priorytetów zdrowotnych, ale także muszą zostać podjęte zdecydowane kroki pro laktyczne.
Kierunkiem w stronę takiego podejścia jest projekt pt. „Cukrzyca 2025. Strategia prewencji i leczenia cukrzycy w Polsce 2015–2025”. Przygotowany przez organizacje diabetologiczne oraz ekspertów dokument strategiczny definiuje wyzwania oraz kluczowe obszary priorytetowych działań, które muszą zostać podjęte w najbliższym czasie. Te zmiany powinny się dokonać na wielu poziomach: indywidualnym, społecznym i systemowym.
Rok 2025 wydaje się dość odległy. Tak długa perspektywa rzadko jest uwzględniana w planach zdrowotnych. Abyśmy jednak mogli za dziesięć lat zmniejszyć drastycznie rosnące wskaźniki cukrzycy, musimy podjąć szereg działań już dzisiaj.
Niestety wzrasta liczba osób chorych na cukrzycę. Niezwykle ważna jest profilaktyka i kontrolne badania, które powinny (a nie zawsze są) być wykonywane u każdego, a szczególnie u osób z tzw. grupy ryzyka. Znacznie lepiej jest przeciwdziałać i zapobiegać chorobie, niż później ją leczyć, co jest znacznie droższe. Przy cukrzycy typu 2 możliwa jest prewencja – istotnym jest właściwy styl odżywiania, edukacja oraz aktywność fizyczna.
Na diabetyków czekają różnego rodzaju problemy. Młodzi diabetycy, a właściwie ich rodzice i opiekunowie, spotykają się z problemem znalezienia odpowiedniego przedszkola i szkoły, do której może uczęszczać ich pociecha. Często dyrektorzy odmawiają przyjęć, bojąc się odpowiedzialności za stan zdrowia dziecka. Potrzeba więcej energii skierować na szkolenia kadry pedagogicznej w temacie cukrzycy. Nie ma bowiem nic gorszego, jak strach nauczycieli spowodowany niewiedzą.
Chorzy narzekają na zbyt wysokie ceny leków koniecznych do życia. Zbyt wiele płaci się za insuliny, w szczególności za analogi insulin, które w wielu europejskich krajach są darmowe. Nieprecyzyjne są kryteria refundacji analogów długodziałających w cukrzycy typu 2. Refundacja należy się pacjentowi, który źle prowadzi cukrzycę, a gdy osiąga lepsze wyniki – refundacja przestaje obowiązywać. Wciąż nierefundowana jest terapia przy pomocy leków inkretynowych. W ostatnich miesiącach diabetycy mają także problemy z dostępnością insulin w aptekach. Preparaty podobno nielegalnie są odsprzedawane za granicę. Niedopuszczalnym jest, aby lek ratujący życie nie był dostępy w aptekach. Sytuacja powinna być prawnie rozwiązana, a nielegalnych handel zabroniony.
Bardzo niepokojącym jest jeszcze problem edukacji chorych. W większych ośrodkach, miastach wojewódzkich dostęp do edukacji, lekarzy, pielęgniarek, edukatorów jest znacznie łatwiejszy niż w małych miasteczkach. Często chorym brakuje podstawowej wiedzy, co później przekłada się na problemy zdrowotne.