Schowajcie do kieszeni stereotyp, że kobiety to gaduły, a mężczyźni „milczki”. Według naukowców, panowie wypowiadają dziennie tę samą liczbę słów, co panie. Treść „męskich” rozmów różni się od treści rozmów partnerek tych panów z koleżankami, co jest oczywiste. Statystycznie, kobiety najczęściej mówią o związkach, mężczyźni o sporcie i gadżetach. Problemem utrudniającym porozumienie nie jest jednak różnica zainteresowań. Większość ludzi, zarówno kobiet jak i mężczyzn, nie umie słuchać tak, by zrozumieć drugą stronę.
Ale jakie, typowo męskie zachowania i cechy sprawiają, że panowie nas nie słuchają? Panowie:
1. Nie rozumieją, czego właściwie chcą kobiety
Sztuka konwersacji wymaga nie tyle samego słuchania, co słuchania ze zrozumieniem. Jeśli rozmowa toczy się „na wysokich emocjach”, mężczyźni mają po prostu problemy z ich rozszyfrowaniem. Panowie o wiele częściej mówią wprost, jeśli czegoś potrzebują, czy pragną. Kobiety wolą najpierw opisać to, co czują. Dla przeciętnego faceta to już za dużo, można się pogubić. Poza tym, panie nie wyrażają bezpośrednio swoich potrzeb z powodu różnych obaw („co on sobie pomyśli?”, „a może go zranię?”) i wewnętrznych ograniczeń.
2. Nie potrafią sobie poradzić z emocjami
Panowie czują, że podczas ważnej rozmowy kobiety składają na nich cały swój emocjonalny ładunek. Przytłacza ich to. Zaczynają się czuć sfrustrowani, bo sami niosą niemały bagaż emocji, którego nie potrafią rozładować tak, jak ich partnerki. Słuchają, ale nie znajdują szybkiego rozwiązania, żeby zredukować jej cierpienie i stres. Wycofują się więc, żeby chronić samych siebie przed zalewem emocji, z którymi nie potrafią sobie poradzić.
3. Nie są uważni na nasze potrzeby
Większość kobiet ma do czynienia z milionami spraw w ciągu doby. Są matkami, pracownikami ,właścicielkami firm, żonami, córkami, wypełniają setki innych ról. Czasami jedyne, czego chcą, to poczuć, że ich partner docenia ich pracę, bo wykonują ją najlepiej, jak potrafią. Dlatego dużo o niej mówią. Panowie wolą w domu zapomnieć o wszystkim co ich zajmowało w ciągu dnia, dlatego nie rozumieją tej potrzeby.
4. Kobiety nie chcą „naprawiania” (ani siebie, ani problemów, z którymi się borykają) przez swoich panów
A panowie kochają naprawiać, nawet jeśli tego nie potrafią. Więc jeśli ich partnerka przychodzi z problemem tylko po to, żeby o nim opowiedzieć, wyraźnie prosząc, by nie dawał jej gotowych rozwiązań – on się wyłącza. Przestaje się skupiać na tym, co ona mówi, by wrócić do tego, co rzeczywiście może naprawić.
5. Myślą o czymś innym
Wielozadaniowość nie jest cechą męską. Podzielność uwagi bywa dla panów bardzo trudna. Jeśli zajmuje ich jakiś konkretny, własny problem, coś, co jest dla nich ważne, ignorują otoczenie. Są po prostu w swojej własnej przestrzeni, w innym wymiarze.
6. Bywają egoistyczni
Kiedy widzą problem, emocje, smutek, czy łzy, salwują się ucieczką. Dużo lepiej byłoby im, gdyby w tym momencie ktoś zapytał o ich potrzeby i skierował rozmowę na to przyjemniejsze tory. Oczywiście, to nie jest cecha wszystkich mężczyzn, ale tych, o niższym stopniu dojrzałości. Badacze są jednak zgodni, że w kwestii empatii, górują kobiety. To one są o wiele częściej niż panowie, skłonne do wzięcia udziału w „trudnej” rozmowie.
7. Bywa, że nie potrafią rozmawiać
Lubią za to przyjmować „mentorskie tony”, żeby poczuć się „taaaacy mądrzy”przy swoich partnerkach. No i zaraz się denerwują, że się im przerywa. Aktywne słuchanie im nie idzie., co tylko prowadzi do frustracji obu stron i poczucia niezrozumienia. Przydałoby się trochę wiedzy z zakresu efektywnej komunikacji w związku. Nie, nie tylko panom. Nam wszystkim.
Do tanga trzeba dwojga. Miłość i dobre chęci jednej strony nie wystarczą, żeby nauczyć się rozmawiać z partnerem o tym, co dla nas ważne. Pamiętajmy jeszcze o jednym: mówić, żeby zostać wysłuchanym, to jedno. Rozmawiać i poczuć, że jest między nami porozumienie, to co innego.
Źródło: powerofpositivity.com