Udany związek to ciążka praca, negocjacje, ustępstwa, akceptacja i tolerancja. Czasami kłótnie i rzucanie talerzami, innym razem spijanie sobie z dzióbków i słodkie słówka. Nie raz, nie dwa zdarza się nazwać w myślach naszego faceta nieprzyzwoitym słowem, pomyśleć, „nie cierpię cię” albo „mam tego dość”. Są jednak myśli na temat partnera, które szkodzą bardziej niż inne i które w zdrowym, szczęśliwym związku pojawiać się nie powinny.
„Mogłam trafić lepiej”
Co to znaczy? Że jesteś ze swoim mężczyzną z przypadku, bo Brad Pitt był już zajęty, zegar biologiczny tykał, a nikt inny (lepszy) się nie trafił? A może twoje pierwotne uczucia okazały się jedynie mrzonką, złudzeniem i już dawno wygasły? Być może tkwisz w tej relacji z przyzwyczajenia, strachu przed samotnością i staropanieństwem, może masz zbyt duże wymagania inspirowane serialowymi obrazkami słodkiego życia, a może po prostu nie doceniasz tego, co posiadasz! Z jakichś powodów zwróciłaś uwagę na tego faceta, zakochałaś się w nim i zdecydowałaś na związek – może czas sobie przypomnieć co to było?
„Mogło być gorzej”
„Przynajmniej nie pije i nie bije”, „nie jest tak jak chciałam, ale przynajmniej dobrze zarabia”, „inne mają gorzej, mój mnie chociaż nie zdradza”. Nie można liczyć na ideał w każdym calu i wymagać niewykonalnego, ale jeśli partner nie okazuje szacunku i pozytywnych uczuć, a ty nie jesteś szczęśliwa i czujesz się jak w pułapce, to co, do cholery, robisz w tym związku?! Ilekroć słyszę podobne wypowiedzi mam ochotę potrząsnąć stojącą obok babką i krzyknąć „kobieto, obudź się! Jesteś warta więcej niż myślisz!”.
„Powinnam być z kimś innym”
Od czasu do czasu każdemu mogą zdarzyć się przemyślenia typu „czy podęłam dobrą decyzję?” albo „co by było gdybym wybrała jednak X?”. Jeśli jednak w twojej głowie coraz częściej i wyraźniej pojawia się przekonanie, że powinnaś być z kimś innym, to czas na zmiany. Po pierwsze, masz prawo do bycia szczęśliwą i budowania swojego życia takim, jakie chcesz, aby było. Po drugie, każdego dnia oszukujesz nie tylko samą siebie, ale i swojego partnera. Jeśli ty będziesz smutna, sfrustrowana i stłamszona, to i on radości nie zazna. Nic na siłę, daj mu prawo do znalezienia kogoś, kto pokocha go całym sercem i da prawdziwe szczęście.
„Nie zasługuję na niego”
Zasługujesz na niego i pewnie jeszcze na znacznie więcej, niż ci się wydaje. Mamy taką narodową skłonność do dołowania samych siebie, niskiej samooceny i niemal zerowego poczucia własnej wartości. Pierś do przodu, głowa do góry i uśmiech na twarz! Zamiast wmawiać sobie głupoty doceń to, że taki wspaniały i cudowny facet z połowy ludzkości na świecie wybrał właśnie ciebie – chyba nie chcesz zarzucić mu braku dobrego gustu?
„Bez niego jestem nikim”
Hej, czy to znowu ten brak wiary w siebie i pesymizm? Świetnie, że doceniasz wsparcie swojego faceta, bez niego może rzeczywiście nie byłabyś tym, kim jesteś, ale zaraz takie dołowanie się? Koniec z tym! Bardzo dobrze, że twój partner dodaje ci skrzydeł i sprawia, że czujesz się silniejsza dzięki waszej relacji, ale pamiętaj, że związek to dwie osoby. Każda z nich coś do niego wnosi, każda daje od siebie to, co ma w sobie najlepszego – a masz tego całe mnóstwo!
„Muszę to zrobić, bo inaczej będzie zły”
Takie myśli są w porządku, gdy chcesz zatuszować porysowaną karoserię i uniknąć sprzeczki i gadaniny o kobietach kierowcach, ale jeśli odczuwasz faktyczny strach przed reakcją partnera to coś jest nie tak. Twój mężczyzna powinien kojarzyć ci się z bezpieczeństwem, opieką i pozytywnymi uczuciami, a nie wizją kary, złości i awantur. Nie możesz obawiać się, że niezrobione zakupy, zbity kubek albo przesolony obiad wywołają jego gniew, nie możesz robić czegoś wbrew samej sobie, by zaspokoić jego potrzeby i wymagania. Jesteś wolną kobietą, masz prawo do własnych decyzji, nawet tych błędnych.
„Nie chciał mnie skrzywdzić, to pewnie moja wina”
Uderzył, bo zapomniałaś o jego prośbie, szarpnął, bo źle odpowiedziałaś, wyzwał od najgorszych, bo wróciłaś do domu zbyt późno. Nie chciał skrzywdzić, był pijany, zestresowany, zmęczony- różnie możesz go tłumaczyć, ale powiedzmy sobie jasno i wyraźnie – jego zachowanie to nie twoja wina, to przemoc! A przemocy usprawiedliwiać nie można, na przemoc, pod żadną postacią, zgadzać się nie powinnaś.
„Straszny z niego nieudacznik”
Kiedyś podczas rozmowy usłyszałam z ust pewnej kobiety: „Wie pani, mój mąż to taka życiowa dupa, z niczym sobie nie radzi”. I choć nie skomentowałam tego głośno, w głowie myślałam tylko o tym, że strasznie mi żal… tego męża! Nie dość, że żona nie służy mu wsparciem i w ogóle nie wierzy w jego możliwości, to jeszcze opowiada o tym innym, nie okazuje mu szacunku i robi czarny PR. Taka opinia nie mówi też nic dobrego o niej samej – w końcu wybrała go świadomie i trwa przy jego boku od lat. Szacunek, życzliwość i akceptacja wobec partnera- bez tego szczęśliwy związek nie istnieje.