Hej Chłopaku,
Nie siedź teraz taki smutny, znużony i przekonany, że już nigdy nic.
Najwięcej w twoim życiu zadzieje się, gdy powiesz kumplowi (na przykład), że już zupełnie nic cię nie czeka. Że tylko nuda i ziew. Albo pustka.
Albo sama to sobie powiesz. Uznasz, że po prostu nagłe zauroczenia zdarzają się innym. Albo miłość. Albo wszystko co dobre. Że ty już będziesz tak ciągle jak w dniu świstaka. Nieważne na jakim etapie życia jesteś. Dzień świstaka jest w głowie. Albo w rzeczywistości, którą same sobie tworzymy.
Miałam kiedyś taką koleżankę (pozdrawiam). Ładna brunetka, mężatka. Mówiła, że jej małżeństwo to pomyłka. Za mąż wyszła w wieku 24 lat, szybko urodziło im się dziecko.
– Zawsze z nim będę – obwieszczała poważnie wchodząc do biura. Patrzyłam na nią. 26-latka, która o małżeństwie mówi jakby to był koniec świata? O czymś co powinno być rajem? Nie, to się nie może udać.
I nie udało się. Jak nie udaje się wiele rzeczy. Gdy ich się kurczowo trzymamy. Gdy mówimy sobie, że tak musi być, że nie może inaczej.
Albo gdy czasem jesteś na takim etapie życia, gdy jest tylko: „muszę”, „tak musi być” i „smutno”. Przyznasz, że ludzie często są na takim etapie.
Napisałeś do mnie, wciąż ostatnio piszemy. Nic między nami nie ma, a już dzieje się wszystko. Może tak właśnie jest, gdy ludzie czują się samotni.
Ej, nie jesteśmy samotni – mówisz groźnie. Mamy swoje prace, swoje zadania, pobudki o szóstej, zobowiązania, mamy swoje: „muszę” i „tak trzeba”. Jak trzeba, prawda?
Niezwykle bawią mnie ludzie, którzy mówią, że jesteśmy śmieszni, bo o tym mówimy.
Bawią mnie ci, którzy zaśmieją się z tego, że o tym piszemy. Tak jakby doprawdy każdemu nie chodziło o to samo. Żeby mieć coś więcej niż „muszę”. Żeby czasem odlecieć.
Zapytałeś mnie ostatnio: „ czego byś chciała w seksie?”. Pytanie typowe na początku znajomości. Przecież wiem, że nie jestem pierwszą kobietą, którą pytasz. Wiem, że wszyscy mówimy tym samym językiem. No cóż, Miły mój. Cóż ja mam ci powiedzieć.
– Nie kłam. Nie mów słów, których mówić nie trzeba. Nawet na początku. Nie czaruj, bo po co?
– Nie porównuj mnie. Nie chcę słyszeć, że M. piekła ciasta, a J. była niezależna– jestem sobą.
– Nie jestem laską z Tindera. Zapisz, zapamiętaj. Nie będę podkręcała zdjęć. Obrabiała. Jestem.
– Lubię jak do mnie po prostu mówisz. Kobiety lubią słowa, wiedziałeś?
– Lubię jak czasem nie mówisz bardziej. Bo chciałabym mieć naszą intymność. A w milczeniu dzieje się mnóstwo.
– Gdy bardziej myślisz o mnie. Dziś przyjaciółka psycholog powiedziała, że 90 proc kobiet nie jest spełnionych w łóżku. Naprawdę? Nie myśl, żeby mieć orgazm, pomyśl co zrobić, żebym ja go miała. Najpierw.
– Nie znikaj. Nie znikaj po świetnym seksie. Ani wcale.
– Chciej tego seksu dużo i zawsze.
Niby mało, a jak dużo, drodzy, drodzy mężczyźni.
Drogi Ty 🙂